Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 30 lipca 2021, 16:34

Valve odpowiedziało na pozew Wolfire Games o monopolistyczne praktyki na Steamie

Valve odpowiedziało na kwietniowy pozew studia Wolfire Games, które oskarżało firmę o antykonkurencyjne regulacje. Właściciele Steama nie zgadzają się z zarzutami i twierdzą, że są one jedynie atakiem na popularną, cenioną przez konsumentów platformę.

W kwietniu informowaliśmy Was o pozwie, który studio Wolfire Games złożyło w waszyngtońskim sądzie przeciwko firmie Valve. Twórcy Overgrowth i serii Receiver zarzucali korporacji monopolistyczne praktyki – w tym m.in. marżę 30% oraz zawyżanie cen gier – szkodliwe zarówno dla wydawców, jak i konsumentów. Teraz Valve odpowiedziało: firma uznała, że powodowie (w pozwie brali udział także William Herbert oraz Daniel Escobar – dwaj klienci Steama, którzy „zapłacili ponadprzeciętne ceny za gry na komputery stacjonarne”) nie tyle zarzucają jej bezprawne postępowanie i naruszanie przepisów antymonopolowych, co „raczej atakują popularną, zintegrowaną usługę, którą konsumenci cenią na konkurencyjnym rynku”. Przedstawiciele Valve są zdania, że jeśli Wolfire Games nie jest w stanie przedstawić faktycznych dowodów na poparcie swoich zarzutów, pozew powinien zostać oddalony.

Valve odpowiedziało na pozew Wolfire Games o monopolistyczne praktyki na Steamie - ilustracja #1
Pojedynek między Valve i Wolfire Games nabiera tempa…

Jednym z głównych punktów w powództwie amerykańskiego studia było to, że Valve uniemożliwia deweloperom i wydawcom sprzedaż kluczy Steam po niższych cenach niż te, które obowiązują w sklepie firmy Gabe’a Newella. Zdaniem Wolfire Games zmusza to sprzedawców do utrzymywania wysokich cen gier, by mogli oni pozwolić sobie na marżę 30%. Odnosząc się do tego zarzutu, Valve stwierdziło, że „w świetle prawa antymonopolowego nie musi zgadzać się na to, aby deweloperzy używali darmowych kluczy do zaniżania cen gier sprzedawanych na Steamie, ani w ogóle dostarczać ich twórcom” (co zresztą Valve robi).

Firma broni też 30-procentowej marży, twierdząc, że choć ekonomia może przewidywać obniżenie tej „daniny” po pewnym czasie, to w rzeczywistości stała się ona „branżowym standardem”. Z jednej strony to prawda, gdyż Microsoft, Sony czy Nintendo pobierają od deweloperów i wydawców podobny procent od sprzedaży, ale z drugiej Valve zdaje się nie dostrzegać, że w Epic Games Store marża już wynosi 12%, a w pecetowym MS Store zostanie obniżona do tego poziomu 1 sierpnia. Co więcej, z ankiety przeprowadzonej w tym roku przez organizatorów Game Developers Conference wynika, że tylko 3% z ponad 3000 zapytanych deweloperów uważa marżę 30% za sprawiedliwą – zdecydowana większość opowiada się za zmniejszeniem jej do 15% lub bardziej.

Valve odpowiedziało na pozew Wolfire Games o monopolistyczne praktyki na Steamie - ilustracja #2
…a wygrany może być tylko jeden.

Inny zarzut Wolfire Games dotyczył posiadania przez Valve 75% rynku dzięki platformie Steam. Firma temu jednoznacznie nie zaprzeczyła; uznała jedynie, że powodowie nie są w stanie tego udowodnić, co powinno skłonić sąd do oddalenia pozwu. I właśnie tak cały ten spór może się zakończyć. Innym prawdopodobnym rozwiązaniem jest wstrzymanie się sądu od decyzji do czasu, aż poszczególne zarzuty zostaną rozpatrzone w oparciu o Umowę użytkownika Steam. Wygląda więc na to, że żadna ze stron łatwo się nie podda.

Hubert Śledziewski

Hubert Śledziewski

Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.

więcej