Twórcy Battlefield 6 posłuchali graczy i poprawili jeden z najbardziej irytujących elementów z bety, ale wielu fanów chce pójść o krok dalej
W szóstym Battlefieldzie zanosi się na kolejne, istotne zmiany. Korekty doczeka się tym razem system auto-spottingu, który był do tej pory chyba zbyt potężny.

Przedpremierowa saga Battlefielda 6 zbliża się do końca, a gra coraz bardziej nabiera kształtu. Kolejnym aspektem rozgrywki, który doczeka się zmian, będzie auto-spotting – czyli funkcja, która ułatwia graczom celowanie i trafianie przeciwników. Już wcześniej wzbudzała ona kontrowersje wśród graczy – była bowiem najwyraźniej w zbyt dużym stopniu zautomatyzowana, co niezbyt dobrze wpływało na realizm i balans rozgrywki.
We właściwym kierunku
Udogodnienie miało formę małego, pomarańczowego znacznika w kształcie trójkąta, który wyświetlał się nad głowami przeciwników (fani określali to słowem „Doritos” – od chipsów). Wystarczyło wycelować w znacznik, by trafić we wroga nawet, jeśli ten znajdował się akurat za osłoną dymną lub innym efektem ograniczającym naszą widoczność.
Rozwiązanie nie zyskało zbyt wielu fanów, którzy zaczęli się domagać całkowitego usunięcia funkcji i powrotu do znanego z poprzednich części Battlefielda ręcznego spotowania (do którego służył określony przycisk).
W niedawnym wywiadzie udzielonym serwisowi IGN jeden z twórców, Matthew Nickerson (projektant walki w nadchodzącej odsłonie BF-a) poinformował jednak, że auto-spotting zostanie w grze, ale w mniej inwazyjnej formie. Jego zasięg będzie ograniczony, a całość mechaniki - bardziej dopasowana do wizji twórców, zgodnie z którą „szóstka” ma być bardziej realistyczna. Wieści te natychmiast spotkały się z pozytywnym odzewem fanów, choć wielu z nich wolałoby po prostu pozbyć się automatycznej funkcji w całości:
Mam nadzieję, że całkowicie usunęli oznaczanie ze strony powalonych przeciwników. To było kompletnie bez sensu.
- l1qq
Świetnie to słyszeć. To była jedna z moich największych uwag w stosunku do bety: strzelanie do Doritos.
Twórcy gry po raz kolejny dali się zatem poznać jako zespół, który aktywnie słucha graczy i szybko implementuje sensowne sugestie. Balansowanie między własną wizją i feedbackiem uczestników testów jak na razie świetnie im wychodzi – właściwe efekty zobaczymy jednak na premierę szóstego BF-a, który zgodnie z planami wydawniczymi ma zadebiutować już 6 października.
- Różności