Twórcy Battlefield 6 nie zawsze słuchają graczy. Powód jest prozaiczny: „To dlatego, że jeszcze tego nie rozumieją”
Twórcy Battlefield 6 są zadowoleni z rezultatów Battlefield Labs, ale nie zawsze słuchają opinii testerów. W niektórych przypadkach są pewni swoich decyzji, których gracze jeszcze nie rozumieją.
Podczas tworzenia gry ważne jest uwzględnienie oczekiwań graczy, jednak słuchanie absolutnie każdej opinii nie zawsze jest dobrym wyjściem. Wiedzą o tym twórcy Battlefielda 6, którzy chociaż uważają testy gry za przydatne, starają się zachować otwarty umysł.
„Nie można pozwolić graczom projektować za siebie”
Przypomnijmy, że szósta odsłona popularnej serii strzelanek testowana jest w ramach projektu Battlefield Labs, do którego zapisy cały czas są otwarte. Najwyraźniej deweloperzy są bardzo zadowoleni z efektów tego systemu, ponieważ podczas rozmowy z magazynem Edge, Rebecka Coutaz, dyrektor generalna studia DICE, bardzo go chwaliła (via GamesRadar+).
Działam w tej branży od dawna i nigdy nie spotkałem się z tak regularnym stosowaniem tej metodologii. Zazwyczaj przeprowadzamy zamknięte testy alfa lub otwarte testy beta, ale są one zbyt późne, abyśmy mogli uwzględnić opinie użytkowników.
Zbierając opinie od graczy, ważne jest jednak zachowanie „otwartego umysłu” oraz świadomość, kiedy ma się rację – na co zwrócił uwagę szef Ripple Effect, Christian Graz. Myśl tę rozwinął dyrektor kreatywny studia, Thomas Andersson, podkreślając, że ostatecznie to deweloperzy projektują grę.
Nie można po prostu pozwolić graczom projektować za siebie. Chodzi o to, że jeśli mają trudności ze zrozumieniem czegoś lub uważają, że coś jest zbyt rozbudowane, to przyjrzyjmy się temu. „Dlaczego uważają, że to jest zbyt rozbudowane? Och, to dlatego, że jeszcze tego nie rozumieją”.
Dodał, że za decyzjami twórców zawsze kryje się duże przekonanie, ale istnieje też „chęć ich weryfikacji, śledzenia danych, zbierania opinii i sprawdzania, jak można je ulepszyć”.
Zmiany w balansie klas
Jedną ze zmian, które twórcy wprowadzą na podstawie opinii graczy, jest lepsze zbalansowanie klas. W rozmowie z Edge Andersson stwierdził, że już teraz system wyraźne różni się od tego, co widzieliśmy w becie. Dla przykładu: klasa szturmowca doczekała się „zmniejszonej skuteczności w niektórych obszarach”, ale w zamian będzie silniejsza z perspektywy współpracy drużynowej.
Przenosimy punkt odrodzenia (deploy beacon) z klasy zwiadowcy do szturmowca, aby wzmocnić poczucie, że to właśnie ta klasa jest tą, na której warto się odradzać. To oni dostaną się za linie wroga, przygotują wszystko i tak dalej.
Battlefield 6 zadebiutuje 10 października na PC oraz konsolach PS5 i XSX/S.
