Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 19 lipca 2025, 10:06

autor: Kamil Kleszyk

Twórca inicjatywy „Stop niszczeniu gier wideo” powiedział nam, jak można pomóc sprawie poza podpisaniem petycji. W Polsce już się to dzieje

Ross Scott, twórca inicjatywy Stop Killing Games, w rozmowie z redakcją tvgry zdradza, co jeszcze – poza podpisywaniem petycji – mogą zrobić gracze, by realnie wpłynąć na sprawę.

Źródło fot. Stop Killing Games / Accursed Farms.
i

Ross Scott – internetowy twórca treści i orędownik inicjatywy Stop Killing Games – udzielił redakcji tvgry obszernego wywiadu. Rozmowa dotyczyła nie tylko „zabijania” gier wideo przez wydawców, ale także sposobów, w jakie gracze mogą realnie wesprzeć walkę z tym zjawiskiem. Najważniejszy z nich nie ogranicza się jedynie do podpisania internetowej petycji.

Scott podkreślił, że kluczowe znaczenie może mieć kontaktowanie się z europosłami – i to już teraz, zanim sytuacja stanie się jeszcze bardziej poważna. W rozmowie zwrócił uwagę, iż w Polsce tego typu działania już są podejmowane.

Myślę, że jedną z najważniejszych rzeczy, które ludzie mogliby jeszcze zrobić, jeśli chcieliby pomóc, byłoby skontaktowanie się z europosłami, tak jak w Polsce, i powiedzenie im: „Proszę, wesprzyjcie tę inicjatywę. To bardzo prokonsumencka sprawa”. Bo chociaż chodzi o gry wideo, to tak naprawdę mamy tu do czynienia z ważnym problemem, którego nie chcemy widzieć w innych produktach i usługach – wyjaśnił Scott.

Przypomnijmy, że redakcja tvgry już wcześniej podjęła kroki w tym kierunku, zwracając się do przedstawicieli czołowych partii politycznych w Polsce z pytaniami o ich stanowisko i gotowość do wsparcia sprawy.

  1. Oficjalna strona inicjatywy obywatelskiej „Stop niszczeniu gier wideo”
  2. Oficjalna strona akcji „Stop Killing Games”

W trakcie rozmowy poruszono również szerszy kontekst problemu. Scott został zapytany o to, jakie inne dobra konsumenckie – poza grami – mogą zostać w przyszłości dotknięte podobnymi praktykami. Zwrócono uwagę, że na stronie inicjatywy Stop Killing Games wspomina się m.in. o sprzęcie medycznym czy maszynach rolniczych. Sam Scott przyznał, iż nie jest do końca pewien, „jak bardzo to już się rozlało na inne branże”. Wymienił jednak konkretne przykłady:

  1. samochody, w których za podgrzewanie siedzeń trzeba dodatkowo płacić w formie abonamentu;
  2. drukarki, które przestają działać mimo sprawnej mechaniki, bo producent nie chce ich dalej wspierać;
  3. usuwanie ludziom ebooków przez Amazon, mimo że zostały przez nich wcześniej legalnie zakupione;
  4. filmy zakupione na platformach streamingowych, które mogą po pewnym czasie zniknąć z kont użytkowników.

Wszystko to pokazuje, że sprawa nie dotyczy wyłącznie graczy – to problem natury konsumenckiej, który może dotknąć każdego z nas, niezależnie od tego, z jakich technologii i usług korzystamy.

Co ciekawe, temat „zabijania” gier pojawił się również podczas ostatniego spotkania Ubisoftu z akcjonariuszami, co tylko potwierdza, że problem jest szeroko dyskutowany.

Jeśli nie mieliście jeszcze okazji zapoznać się z inicjatywą Stop Killing Games, gorąco zachęcamy do obejrzenia specjalnego materiału redakcji tvgry, w którym cała sprawa została jasno i przystępnie wytłumaczona. To temat, który może mieć realny wpływ na przyszłość nie tylko cyfrowej rozrywki, ale także wielu innych aspektów naszego życia.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.

więcej