Twórca Diablo i Diablo 2 ostro skrytykował współczesne RPG-i akcji. Przez jeden czynnik mają one nie przetrwać próby czasu, w odróżnieniu od klasyki Blizzarda
Zdaniem Davida Brevika – byłego pracownika Blizzard Entertainment – współczesne RPG-i akcji nie korzystają z pomysłów znanych ze starszych gier, w tym Diablo 2. Sprowadzają więc rozgrywkę do zabijania oraz podnoszenia poziomu postaci.

David Brevik – jeden z głównych twórców Diablo oraz Diablo II – skrytykował ścieżkę, jaką podąża wiele współczesnych tytułów należących do gatunku RPG akcji. W wywiadzie udzielonym serwisowi VideoGamer zwrócił on uwagę na zbyt duże tempo rozgrywki, przez które gry stały się mniej angażujące. Choć nie mówi tego wprost, część zarzutów prawdopodobnie kieruje w stronę trzeciej i czwartej odsłony kultowej serii Blizzarda.
Myślę, że RPG-i [akcji – dop. red] ogólnie zaczęły skłaniać się ku temu: ekstremalnie szybko zabij hordy przeciwników wokół. Twoja postać eliminuje wszystko na swojej drodze, żeby zdobyć więcej łupów, awansować na wyższy poziom, a ekran jest zasypany przedmiotami, na których nawet ci nie zależy – stwierdził Brevik w epizodzie VideoGamer Podcast.
Weteran branży zarzuca współczesnym RPG-om akcji sprowadzenie zabawy do jak najszybszego wyeliminowania wrogów, przejścia etapu i awansowania na nowy poziom. Zdaniem Brevika nacisk na błyskawiczny progres obniża jakość doświadczeń oraz skraca podróż, którą odbywa gracz. Deweloper podkreśla przy tym znaną tezę, wedle której liczy się droga do celu, a nie sam cel.
Nie uważam tego za tak osobiste i realistyczne [doświadczenie – dop. red.] jak w Diablo 2. Moim zdaniem tempo w Diablo 2 jest świetne. To jeden z powodów, dla których ta gra przetrwała. Po prostu nie widzę nic pociągającego w natychmiastowym zabijaniu przeciwników wypełniających cały ekran i chodzeniu po poziomie, eliminując wszystko na swojej drodze. Nie wydaje mi się, żeby to była fajna rozgrywka. Wręcz przeciwnie, uważam to za nieco absurdalne.
David Brevik opuścił Blizzard Entertainment w 2003 roku, natomiast w 2019 r. założył niezależną firmę Graybeard Games. Jak dotąd jedynym dziełem studia pozostaje dwuwymiarowe RPG It Lurks Below, które trafiło na pecety oraz konsolę Xbox One.
Warto wspomnieć, że wspomniana „dwójka” w tym roku będzie obchodzić 25-lecie. 23 września 2021 roku tytuł doczekał się także zremasterowanej edycji zatytułowanej Diablo II: Resurrected, dostępnej dla posiadaczy pecetów, a także konsol PS4, PS5, Xbox One, Xbox Series S/X oraz Nintendo Switch.
- 6 rzeczy, których Diablo 4 musi nauczyć się od Diablo 2
- Recenzja Diablo 2 Resurrected – jest miło, ale chciałbym więcej zmian
- Diablo 2 Resurrected – poradnik do gry

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
Ssechu Pretorianin
Ale to nie problem samych gier. To problem tego że ludzi oglądają jak grają inni... Wszyscy kopiują to co naj... Az do zrzygania... Grałem w poe2 na samą premierę zdechlem jakieś 70 razy bossa drugiego aktu nie mogłem przejść ... A co jest teraz ? Słuszny build z YT. One shot everything im 0.1 i supcio. Rozgrywka spłycona do poziomu gówna.
Kriszo Generał
Dobrze gada, jakiś czas temu przechodziłem Diablo 2: Resurrected i było to odświeżające doświadczenie.
Arturo1973 Konsul
Takie tempo gier wynika m.in. z tego, że nowe pokolenie graczy jest strasznie niecierpliwe i chce wszystko mieć od razu. :-) 15-20 lat temu gracze podchodzili do gier inaczej. Przypominają mi się chociażby pierwsze rajdy w World of Warcraft - każdy sobie cierpliwie miesiącami zbierał set klasowy i nie było marudzenia, że ten set trzeba uzbierać teraz, natychmiast. Sama gra przyzwyczajała graczy do tego, że bonus setowy zbiera się krok po kroku, przez wiele tygodni, a w praktyce - przez wiele miesięcy.
Domin922 Generał

Facet ma rację. To główny powód przez który PoE jak i D3 znudziły mi się po tygodniu a w D2 gram nadal. PoE jak dla mnie ogólnie jest nudne i nie wciągnęło mnie na dłużej. Nijakie lokacje, fabuły zero, klimatu też. To tylko moje prywatne zdanie.
Są jeszcze 2 ARPG/H&S w starym stylu które lubię. Mianowicie Titan Quest i genialne Grim Dawn. Te dwie gry najbardziej przypominają D2 gameplayem. No i jest jeszcze Sacred, ale to pierwsze z 2004 roku, też świetna gra :) Jeśli chodzi o drop rate, najbardziej zbalansowany był właśnie w Sacred. Trochę większy niż w D2 ale sporo mniejszy niż w D3 czy D4. Drop był na tyle wysoki że nie trzeba było katować po 1000 razy tych samych bossów jak w D2 by znaleźć coś fajnego, ale też na tyle niski by nawet po kilku tygodniach grania nadal znajdować fajne itemy ktorych się nie widzialo nigdy wcześniej.
katai-iwa Legend
Ja się z kolesiem zgadzam, w dwójkę to tyle razy grałem, że ciężko zliczyć, a w taką trójkę to może dwa razy, gdzie za drugim to raczej na siłę, żeby zobaczyć inną klasę.