Wśród społeczności Baldur’s Gate 3, powstał niedawno pomysł stworzenia najgorszej drużyny, jaka kiedykolwiek zwiedzała Faerun. W końcu jak inaczej nazwać bandę, w której biega nienawidzący nieumarłych wampir, czy bojąca się wilków beastmasterka?
Seria Baldur’s Gate nie mogłaby w ogóle powstać, gdyby nie fakt osadzenia jej w uniwersum Dungeons and Dragons, prowadzonego przez Wizards of the Coast, którzy swoją drogą zmieniają politykę firmy, radykalnie ją centralizując. To powiedziawszy, chciałbym zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt Baldur’s Gate 3, jak i całego DnD.
Nieodłącznym elementem tworzenia postaci, zarówno w Baldurze, jak i papierowych RPG, jest zadanie sobie pytania „Jaką klasą chcę grać?”. Sugerując się udostępnionymi przez Larian Studios statystykami, możemy dojść do wniosku, że choć gracze już od początku mieli swoje preferencje, tak chyba mało kto decydował się na tak złe połączenia klasowe dostępnych w grze postaci.
Całkiem niedawno na Reddicie zrobiło się głośno o wyborze najgorszych z możliwych klas dla poszczególnych postaci towarzyszących głównemu bohaterowi podczas rozgrywki w trzecim Baldurze. Wśród nich, autor posta - soleidelalune, skupił się na możliwie najbardziej niepasujących połączeniach względem fabuły i osobowości postaci, aniżeli mechanicznych aspektach.
Wyszczególnił on bowiem 6 postaci, które w połączeniu z konkretnymi klasami, z różnych powodów wywołują zgrzytnięcie zębami wśród osób, które poznały personalne historie bohaterów. Znaleźć tam możemy na przykład Astariona jako Kleryk Lathandera, który nastawiony jest na wyplenienie wszelkiego, nieumarłego plugastwa. Dalej jest tylko ciekawiej.
Posępne Serce, która z personalnych pobudek, no cóż, nie przepada za wilkami, jako Łowca, a dokładniej Beastmaster, który bazuje na przyzywaniu zwierzęcych towarzyszy, w tym wilków. Z kolei Minthara, wraz ze swoim uwielbieniem do bezpośredniego rozwiązywania konfliktów i brutalnym charakterem nijak pasuje do jakiegokolwiek maga.
Trudno również wyobrazić sobie czarującego Gale’a jako berserka. Usłyszycie tekst w stylu „Powinienem mieć na to jakieś zaklęcie”, po czym widzicie, jak wyciąga dwuręczny topór. A wyobrażacie sobie jego okrzyk bojowy? Nie? No to sprawdźcie sami jak komicznie wypada.
I choć najzabawniejsze propozycje ze strony autora posta kończą się chwilę później, z pomocą przychodzi sekcja komentarzy, w których inni gracze mają równie śmieszne, co niepasujące do postaci połączenia:
Podoba mi się Karlach jako złodziejka. Jej narzekania za każdym razem, gdy proszą ją o zrobienie czegoś w stylu łotrzyka „Jestem do tego za wysoka”, „Cienie mi nie służą”, „A nie mogę tego po prostu rozbić?”.
Widzę, że w twojej drużynie brakuje barda. W tę rolę idealnie wpasowaliby się Karlach i Misnc... grając na maciupkich ukulele - znaczy lutni.
Karlach też mogłaby zostać Czarownikiem. Jestem pewny, że byłaby zadowolona z podpisania paktu z diabłem, w celu zdobycia mocy.
I pomyśleć, że cały sens i historia postaci napisanych przez Larianów, może stracić sens po jednym kliknięciu myszy. No, przynajmniej będzie zabawnie, nawet kiedy fabularnie wszystko się rozsypie.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Jonasz Gulczyński
Kulturoznawca, który urodził się z padem od PSX-a w ręku. Z GRYOnline.pl współpracuje od października 2024 roku, gdzie głównie zajmuje się nowinkami z branży gier z apetytem na bardziej skomplikowane publikacje. Swoje najmłodsze lata spędzał w Górniczej Dolinie, a obecnie nie stroni od strategii turowych wszelkiej maści. Miłośnik prozy Lovecrafta, a także twórczości Quentina Tarantino i Roberta Eggersa. Prywatnie również fan uniwersum Warhammer Fantasy, w którym spędził niezliczoną liczbę godzin zarówno jako gracz, jak i mistrz gry w papierowym wydaniu.