THQ Nordic szykuje się do kolejnych przejęć
THQ Nordic nie zwalnia tempa. Wydawca wydzielił właśnie z budżetu 2,09 miliarda koron szwedzkich (ok. 855 milionów złotych) na zakup nowych marek, studiów deweloperskich oraz innych aktywów, które przysłużą się dalszemu rozwojowi firmy.
Bartosz Krawcewicz

Wczoraj na giełdzie THQ Nordic wyemitowało 11 milionów akcji klasy B, które przyciągnęły zarówno nowych, jak i obecnych inwestorów. Krok ten przyniósł wydawcy 2,09 miliarda koron szwedzkich (ok. 855 milionów złotych), które firma planuje wydać na kolejne przejęcia. W rozmowie z GamesIndustry.biz Lars Wingefors, dyrektor generalny THQ Nordic, skomentował sytuację następująco:
Ostatecznie, w bardzo długoterminowej perspektywie chcę, aby wszystkie moje firmy były finansowane poprzez przepływ gotówki generowany przez stworzone przez nas wspaniałe gry. Naszą obecną strategią jest jednak zbudowanie czegoś istotnego, zróżnicowanego i ponadczasowego poprzez przejęcia oraz znaczny wzrost organicznego rozwoju. Jak wiecie, stanowimy zaledwie ok. 0,5% rynku globalnego i przed nami jeszcze długa droga, zanim osiągniemy kolejny poziom.
W tym roku THQ Nordic wykupiło już prawa do gry Outcast, australijskiego wydawcę 18Point2 oraz Warhorse Studios wraz z należącą do nich marką Kingdom Come: Deliverance. W poprzednim roku nabyli Bugbear Entertainment, Coffee Stain Studios, prawa do serii Carmageddon, marki Expeditions i Kingdoms of Amalur, serie Alone in the Dark i Act of War, a także Koch Media – właściciela firmy Deep Silver.
Większość katalogu wydawcy stanowią marki należące niegdyś do THQ. Jedną z nich jest seria Darksiders, której trzecia część ukazała się za sprawą THQ Nordic w listopadzie ubiegłego roku. Tytuł zarobił na siebie i miał znaczny wpływ na wzrost sprzedaży netto przedsiębiorstwa w skali rok do roku, więc chociaż taktyka masowego wykupywania marek i studiów deweloperskich może wydawać się nieco szalona, wygląda na to, że póki co działa.
Komentarze czytelników
Fletcher94 Chorąży
Założę się, że THQ Nordic wykupi firmę Starbreeze.
Butryk89 Senator

Dzięki TXQ Nordic mam nadzieję, że zostaną wskrzeszane zapomniane marki, które nie doczekały się sequeli a powinny.
zanonimizowany871976 Generał
Niech wykupią prawa do Dawn of War i zrobią coś przyzwoitego :/
Irek22 Legend

To ja poproszę o wykupienie IO Interactive (wraz z Hitmanem, Kane & Lynch i Freedom Fighters), Relic Entertainment (wraz z Dawn of War i Company of Heroes) oraz Creative Assembly (wraz z Total War)... ;)
petemut Pretorianin

Jeśli się bawimy w listę życzeń, to ja też dorzucę parę propozycji.
Po pierwsze, chętnie bym zobaczył prawa do Disciples w rękach kogoś poważnego, bo skoro ubi chyba już pogrzebało Heroesów (swoją drogą, może dałoby się tę markę odkupić?), a Age of Wonders poszło trochę w kierunku 4Xów, to powstała luka, którą mógłby ktoś wypełnić np. przywracając do życia stare dobre Disciples.
Po drugie, byłoby nieźle gdyby ktoś większy wziął w „opiekę” Firefly wraz z ich Strongholdem. Może wówczas udałoby się doczekać części czwartej, która będąc doinwestowana zbliżyłaby się bardziej do jedynki niż średnio udane dotychczasowe kontynuacje.
Po trzecie, fajnie byłoby zobaczyć kolejną część Knights & Merchants. Z rtsów to właśnie gry z bardziej rozbudowaną ekonomią miałyby teraz jakieś szanse na zaistnienie na rynku. Formuła klasycznych rtsów w typie C&C już się chyba wyczerpała, choć czwórka AoE powinna dać pewność w tym temacie.
Po czwarte, z otwartymi ramionami przyjąłbym kolejną część Icewind Dale czyli izometrycznego rpga, który nie bawi się w sztampowe fabularne bla, bla, bla, a skupiał się na tym co esencjonalne w tym gatunku czyli porządnie zrobionej walce.
Po piąte, z gier akcji chętnie bym zobaczył kontynuację Kronik Riddicka. Pierwsza cześć to jeden z najbardziej niedocenionych tytułów w historii. Może przy innym wydawcy miałby więcej szczęścia?
Po szóste, mogliby spróbować z jakimś 4Xem. Ja bym z chęcią zobaczył już zapomnianą nieco serię Space Empires. Obecnie na rynku nieźle sobie radzą Endless Space czy szczególnie Stellaris, więc jakieś zapotrzebowanie na takie gry jest. A w settingu fantasy może Eador, tyle że to mocno niedoceniona rzecz i raczej wątpliwe aby się tym zainteresowali.
Po siódme, mogliby wziąć Two Worlds, zwany ongiś Oblivionem dla ubogich, i zrobili (czy też sfinansowali) w miarę rzetelnie kolejną część.
A poza tym liczę, że przywrócą blask Jagged Alliance, spróbują solidniej przyłożyć się do kontynuacji Sacreda i może wskrzeszą Original War lub Imperium Galacticę.
Jeśli cokolwiek z powyższego ukazałoby się pod ich skrzydłami, to byłbym ukontentowany, bo wierzę że jakościowo daliby radę (do tej pory wydawane przez nich produkcje okazywały się co najmniej zjadliwe). Gorzej jeśli pójdą mocno w kierunku trypel ejów, wtedy moje zainteresowanie ich działalnością spadnie do minimum (choć Riddick czy nawet Two Worlds mieściłyby się w tej strategii).