Techland udostępnił patch, który poprawia jedną z najbardziej denerwujących wad Dying Light: The Beast oraz wydajność. Twórcy zdradzili także, że w grze nadal kryją się nieodkryte jeszcze easter eggi.
Update 1.2.3 do Dying Light: The Beast. Eliminuje on błąd opisany poniżej, a także poprawia wydajność. Pełną listę zmian znajdziecie w komunikacie twórców. Zachęcam również do przeczytania naszej recenzji technicznej.
Dying Light: The Beast zostało bardzo entuzjastycznie przyjęte przez graczy (na Steamie gra ma 95% pozytywnych recenzji na prawie 35 tys. opinii), co nie znaczy, że nie ma pewnych wad. Jedną z nich jest to, że zombiaki zbyt łatwo łapią gracza, co często mocno utrudnia nawigację po otoczeniu. Twórcy nie pozostali głusi na te narzekania i ogłosili, że pracują nad poprawką.
Zmiany zostaną wprowadzone w następnym małym patchu (tzw. hotfiksie), który ukaże się wkrótce. Twórcy obiecują następujące poprawki:
Seria słynie z tego, że twórcy umieszczają w niej wiele easter eggów, więc zaraz po premierze Dying Light: The Beast gracze rzucili się szukać ich także w tej grze. W rozmowie z serwisem GamesRadar+ reżyser projektu Nathan Lemaire przyznał, że nawet on nie wie o wszystkich tego typu niespodziankach ukrytych w grze, bo Techland zachęca swoich deweloperów do tego, by się kreatywnie wyszaleli w tym temacie, organizując nawet weekendowe sesje poświęcone wyłącznie dodawaniu easter eggów.
Jednocześnie Lemaire zdradził, że ma pewność, iż gracze nie odnaleźli wszystkich tych sekretów, bo wie przynajmniej o jednym, który do tej pory nie został odkryty.
Przypomnijmy, że Dying Light: The Beast ukazało się 18 września na PC oraz konsolach Xbox One, PlayStation 4, Xbox Series S, Xbox Series X i PlayStation 5. Gra zebrała wysokie recenzje (w tym naszą, w której oceniłem ją na 8.5/10) i twórcy postanowili się tym pochwalić w nowym zwiastunie, który możecie obejrzeć poniżej.
Więcej:Gracze ARC Raiders są mocno podzieleni. Wszystko przez znaczące osłabienie zabezpieczonych skrytek
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.