Star Wars: KOTOR II – nowa wersja moda Restored Content
W serwisie Deadly Stream pojawiła się nowa wersja popularnej, fanowskiej modyfikacji do gry Star Wars: Knights of The Old Republic II - The Sith Lords. Restored Content Mod 1.8 usuwa wiele wykrytych do tej pory błędów i przywraca kolejne usunięte przez twórców fragmenty.
Aleksander Kaczmarek

Pierwszy pakiet materiałów Restored Content do Star Wars: KOTOR II ukazał się niemal trzy lata temu. Projekt cały czas jest rozwijany. Najświeższa wersja modyfikacji, przygotowana przez modderów znanych jako: Zbyl2, DarthStoney, Hassat Hunter oraz VarsityPuppet, oznaczona została numerem 1.8 i „waży” ponad 60MB.
Twórcy moda zapewniają, że udało im się przywrócić kolejne fragmenty gry, które pośpiesznie wycięte zostały przez ekipę deweloperską studia Obsidian Entertainment. Zdołali też naprawić szereg błędów, w tym kilka krytycznych powodujących zamknięcie gry.
Lista zmian w porównaniu z wersją 1.7 jest imponująca. Dość powiedzieć, że autorom modyfikacji wymienienie tylko najważniejszych zajęło ponad 15 stron maszynopisu. Dokładny opis wraz z instrukcją instalacji moda Restored Content znaleźć można na stronie serwisu Deadly Stream.
Przypomnijmy, że Star Wars: Knights of The Old Republic II – The Sith Lords to druga część cyklu gier cRPG w uniwersum Gwiezdnych Wojen. Tytuł przygotowany został przez studio Obsidian Entertainment i ukazał się w 2004 roku w wersjach na komputery PC oraz konsolę Xbox. Niestety, napięty harmonogram prac wymusił na deweloperach rezygnację z części pomysłów. Pozostałości wyciętych fragmentów gry pozostały jednak w plikach, co dało modderom szansę na dokończenie pierwotnej wizji twórców.

Star Wars: Knights of the Old Republic II - The Sith Lords
Data wydania: 6 grudnia 2004
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Gwiezdne wojny / Star Wars
- Obsidian Entertainment
- mody / fanowskie projekty (gry)
- PC
Komentarze czytelników
wert Senator

Przecież świat Star Wars jest skonstruowany jako zero-jedynkowy. Jedi i republika to ci dobrzy Sith i imperium to ci źli. Koniec kropka. Światy stworzone przez BioWare nie są jednoznacznie dobre i złe.
Obsydian ma może bardzo dobre pomysły na fabułę, co z tego skoro wykonanie ma fatalne - czego dowodem jest m. in. ten mod albo np NWN i NWN2.
zanonimizowany38189 Senator
Przecież świat Star Wars jest skonstruowany jako zero-jedynkowy. Jedi i republika to ci dobrzy Sith i imperium to ci źli. Koniec kropka.
I dlatego podejście Bioware jest schematyczne, natomiast cięższy klimat od Obsidianu jest perfekcyjną odskocznią.
Światy stworzone przez BioWare nie są jednoznacznie dobre i złe.
Są i to bardzo. Okazjonalne odcienie szarości nie przykryją tego że klepią wszystko na jedno kopyto.
Obsydian ma może bardzo dobre pomysły na fabułę, co z tego skoro wykonanie ma fatalne - czego dowodem jest m. in. ten mod albo np NWN i NWN2.
Ja wolę pograć nawet po jakimś czasie i kilku patchach w dobrą grę ze świetną historią i dialogami niż w Biowarowe słodko kolorowe szmiry. Again - co kto lubi.
BTW NWN jest kolejnym przykładem. Pierwsza część nudna i schematyczna jak nieszczęście, a druga doskonała dzięki dialogom i fabule. I mówi to ktoś kto nie znosi organicznie gejowskiego Forgotten Realms i jeszcze debilniejszego D&D. NWN2 jest jedyną grą w tym świecie która mi się naprawdę podobała.
zanonimizowany19573 Legend
O ile zgadzam się ze wszystkim co napisałeś o kotor 2, to nwn 2 uważam za gre z strasznie słabą fabułą (i w ogóle wszystkim, mam znajomego, który zna się na systemach D&D i to co Obsidian podobno tam zrobił to tragedia), z którą musiałem się niesamowicie męczyć, a i tak w końcu nie dokończyłem. A liczne błędy w grach Obsidianu, tak jak KotOR2 i New Vegas, wynika z wymuszenia premiery, przez co muszą wycinać rzeczy i gry mają bugi.
zanonimizowany38189 Senator
Być może fakt że Obsidian namieszał z D&D uratowało te grę dla mnie. Naprawdę nie znoszę tego debilnego systemu. :) Natomiast fabuła kwestia gustu, mnie wciągnęła bardzo, a już dodatek Mask of the Betrayer zupełnie zamiótł.
zanonimizowany166638 Legend
Ja rozumiem, że Obsidian jest ogólnie niedoceniany i zasługuje na większe uznanie, ale za KotORa 2? Przecież tę całą szarą moralność można o kant dupy potłuc. Świat z jedynki mógł być naiwny (jak to SW), ale w dwójce jest po prostu przerysowany, a cała "dojrzałość" i "mrok" są dodane na siłę.
Wszystkie wady budowy tego świata odzwierciedla postać Krei. Nigdy w historii gier nie było tak oczywistego od samego początku "twistu" fabularnego jak ten z nią związany. Przecież już od pierwszej chwili Kreia nie budzi za grosz sympatii czy zaufania. Wszelkie kwestie wypowiada w takim tonie, że Morbo z Futuramy wydaje się być przy niej przyjazny. I nie ma znaczenia ile razy powtarza, że jest się neutralna, skoro ani przez chwilę nie stara się być przy tym wiarygodna, a jej końcowe akcje są jednoznacznie złe.
Jakby tego było mało, wszelka "neutralność" naszej postaci to również pic na wodę, bo konsekwencje w większości i tak spadają na osoby trzecie. Tę kwestię idealnie rozwiązano w Tormencie, gdzie dobro i zło zastąpiono po prostu altruizmem (często naiwnym, ale może dla niektórych satysfakcjonującym) i asertywnością (nieuczciwość, kłamstwa). Tam nie krzywdzi się NPCów "bo tak". W KotORze 2 wciąż możliwe jest np. zmuszenie za pomocą Force Persuade kobiety z obozu uchodźców do sprzedania dziecka w niewolę i siebie samej w charakterze prostytutki. Po co? Nikt nie wie. To, że środkowa opcja dialogowa została rozwinięta z "Nie chcę się w to mieszać" do "Nie chcę się w to mieszać, bo..." naprawdę niewiele zmienia.
No i ten "mrok"... Kolejny element wepchnięty do universum na siłę, a odpowiadają za niego tak naprawdę trzy postacie: Scion (powiedzmy, że jeszcze trochę wiarygodny), Nihilus (postać dokładnie tak bogata i rozbudowana, jak wskazuje jej imię) i Kreia, o której już było.
Nieco bardziej rozwinięte są historie członków drużyny, ale każda z nich jest całkowicie dwuwymiarowa i w zasadzie niczym nie zadziwia. W miarę wiarygodnie prezentuje się romans z Handmaiden (de facto, niekanoniczny).
Obsidian wykonał kawał dobrej roboty w Alpha Protocol, jeśli idzie o ogólnie pojętą dojrzałość historii i wagę podejmowanych decyzji. KotOR 2 jest pod tym względem robiony mocno na siłę. Zło i dobro pozostały dokładnie tak płytkie jak były (co akurat w tym universum nie musi być wadą), a "szara moralność" jest szara do porzygania. Podejrzewam, że sporo mogłoby tu pomóc zakończenie... gdyby twórcy w ogóle jakieś dodali.