Solo Leveling nie boi się wprowadzać pewnych zmian do anime. Te mają pomóc w dłuższym utrzymaniu tajemnicy dotyczącej Jinwoo.
Solo Leveling znów zachwyca. Drugi sezon wywołał spore wrażenie na widzach śledzących serię, którzy są zadowoleni z adaptacji przygotowanej przez A-1 Pictures. I to mimo zmian, które są wprowadzane względem oryginału. Nie są one jednak duże i nie wpływają znacząco na historię, co może być powodem, czemu nie wywołują negatywnych emocji.
W anime można zauważyć, że twórcy unikają wielu zwiastunów przyszłości, dotyczących genezy mocy Jinwoo i jego dalszych losów. Były one obecne w light novel i w manhwie Solo Leveling, jednakże w anime podchodzą do nich ostrożnie, starając się, aby nie były one zbyt oczywiste i dosłowne. Idealny przykład tego mamy w szóstym odcinku drugiego sezonu podczas walki Jinwoo z Kargalganem.
Jeśli pamiętacie ją z chociażby manhwy, pewnie kojarzycie moment, w którym Kargalgan jako pierwszy w serii rozpoznaje Sung Jinwoo jako Monarchę Cieni. W momencie, w którym Kargalgan uświadamia to sobie i mówi „Czy to możliwe... Czy on jest Mo…”, system zaczyna glitchować, a jego słowa stają się niewyraźne, gdy mówi „Monarcha”. Jak widać, manhwa nie bała się jasno wskazać na to, kim jest Jinwoo. Choć glitch w systemie zasłania przed czytelnikami to słowo, to jest ono dość oczywiste, dzięki czemu czytelnicy otrzymują wyraźną odpowiedź, kim jest Jinwoo, już na tym etapie historii.

Sytuacja inaczej prezentuje się w anime. Ta sama scena w serialu została przedstawiona w nieco inny sposób. W niej nie pada nawet fragment słowa Monarcha. Jedyne, co Kargalgan mówi, to:
To niemożliwe. Czy oni naprawdę...? Ale w takim razie dlaczego... Dlaczego tu jestem? Kiedy moje oczy otworzyły się w tym miejscu, to samo polecenie przebiegło przez moją głowę, w kółko. „Poluj na ludzi”. Powody, które za tym stoją, nie mają znaczenia. Muszę tylko wykonać polecenie.
Kargalgan może tego nie mówić wprost, ale wyraźnie w tym momencie uświadomił sobie coś na temat Jinwoo i jest zaskoczony tym, że dostał za zadanie zabicie właśnie jego – jest przecież jednym z ludzi, których ma przed sobą w miejscu, w którym się znalazł, więc zgodnie z poleceniem na niego również musi zapolować. Anime nie daje więc widzom jasnej odpowiedzi, co uświadomił sobie Kargalgan i kim naprawdę jest Jinwoo, jednakże wskazuje na to, że w Jinwoo jest coś wyjątkowego.
Anime właśnie w ten sposób krąży wokół genezy mocy Jinwoo – zamiast dać jasne odpowiedzi, bawi się drobnymi sugestiami pozostawionymi tu i ówdzie, dzięki czemu ostateczne ujawnienie prawdy będzie mogło zaskoczyć osoby, które śledzą wyłącznie serial. Wskazówki są jednak obecne w takiej formie, jak właśnie sama reakcja Kargalgana, czy oczy Monarchy u Jinwoo, które mogliśmy u niego zobaczyć w momencie, gdy Jinwoo zaatakował orków. Dla osób, które śledzą tylko anime, to mógł być tylko ciekawy efekt, jednakże dla osób znających materiał źródłowych, są wyraźną podpowiedzią. I tym samym staną się dla osób, które później jeszcze raz obejrzą anime – takie smaczki pokażą, że twórcy cały czas pozostawiali pewne wskazówki, które później złożą się w całość.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
7

Autor: Edyta Jastrzębska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej oraz kulturoznawstwa. W GRYOnline.pl zaczynała jako jeden z newsmanów w dziale filmowym, obecnie dogląda newsroomu filmowego, gdzie zajmuje się również korektą. Świetnie odnajduje się w tematyce filmowo-serialowej zarówno tej osadzonej w rzeczywistości, jak i w fantastyce. Na bieżąco śledzi branżowe trendy, jednak w wolnym czasie najchętniej sięga po tytuły mniej znane. Z popularnymi zaś ma skomplikowaną relację, przez co do wielu przekonuje się dopiero, gdy szum wokół nich ucichnie. Wieczory uwielbia spędzać nie tylko przy filmach, serialach, książkach oraz grach wideo, ale też przy RPG-ach tekstowych, w których siedzi od kilkunastu lat.