Samsung Galaxy Fold - smartfon za 8 tys. zł jest wyjątkowo delikatny
Samsung udostępnił filmik, który prezentuje, jak przyszli i obecni użytkownicy powinni dbać o swojego nowego Folda. Przy okazji zdradza, że magnes utrzymujący smartfona w pozycji złożonej rozmagnesowuje karty kredytowe, a w przypadku posiadania wszczepionego medycznego urządzenia, przed kupnem należy skonsultować się z lekarzem. To nie koniec.

Samsung Galaxy Fold, problematyczne dziecko koreańskiego koncernu, pomimo koniecznych poprawek w swojej ostatecznej wersji nadal pozostawia wiele do życzenia. W filmiku prezentującym instrukcję obsługi producent stara się przekuć delikatność sprzętu w zaletę, pisząc:
Smartfon tak wspaniały jak ten, zasługuje na opiekę większą niż jakikolwiek inny.
Trudno jednak ulec temu zabiegowi, ponieważ polimerowy ekran można dotkliwie porysować nawet paznokciem, a co dopiero kluczami czy drobniakami. Nadal obecne jest również wgłębienie przedzielające ekran na pół – w nagraniu producent malutkim druczkiem, czytelnym jedynie w wysokiej rozdzielczości, zaznacza, że jest to naturalna cecha tego telefonu. I przestrzega, by nie dotykać ekranu zbyt mocno.
Wbudowany magnes mający utrzymywać telefon w złożonej pozycji, może rozmagnesowywać karty kredytowe oraz wpływać negatywnie na wszczepione urządzenia medyczne – osoby z rozrusznikami będą musiały udać się na konsultację lekarską przed rozpoczęciem użytkowania. Smartfon ma być trzymany z dala od kurzu i brudu (na plażę też lepiej go nie brać) – drobinki wpłyną negatywnie na mechanizm zawiasów. Należy unikać jakiegokolwiek kontaktu z wodą. W tym kontekście decyzja koreańskiego giganta o rozpoczęciu prac nad nowym składanym smartfonem jest zdecydowanie zrozumiałym krokiem.
Przypomnijmy, że model kosztuje dwa tysiące dolarów. Uzasadnione jest więc pytanie, czy zamiast delikatnego smartfono-tabletu nie byłoby rozsądniej kupić jednego i drugiego osobno, i jeszcze przy tym zaoszczędzić. Mimo zaporowej, jak na polskie warunki, ceny, Samsung Galaxy Fold w Singapurze wyprzedał się na pniu już w dniu premiery.

Producenci wiedzą, że za takie pieniądze klienci mają prawo oczekiwać więcej – po wydaniu równowartości prawie ośmiu tysięcy złotych, zyskacie usługę o nazwie Galaxy Fold Premier Service. Mieści się w niej m.in. 24-godzinna obsługa klienta, dostawa door-to-door oraz jednorazowe prawo do wymiany ekranu, gdyby stało się z nim coś… niespodziewanego. To udogodnienie ma kosztować ok. 145 dolarów.
Po wprowadzonych poprawkach ekran nie odkształca się już w trakcie używania, nie ma też na nim żadnej widocznej folii, którą można by ściągnąć mimo tego, że się nie powinno – jej brzegi zostały zawinięte pod obudowę. Zawiasy zostały usprawnione i uszczelnione. Wygięcie urządzenia w drugą stronę przy użyciu przeciętnej ludzkiej siły jest bardzo trudne. Gdyby wziąć w nawias delikatność modelu, byłby zdecydowanie wart polecenia.
Obecnie Fold jest już w sprzedaży w Korei Południowej, Singapurze, Francji, Niemczech i Wielkiej Brytanii, a w najbliższym czasie ma trafić również do Stanów Zjednoczonych. Daty polskiej premiery nadal nie znamy.
Na koniec bonus – znęcanko. Zack Nelson z kanału JerryRigEverything postanowił powyżywać się na nowym modelu i przy okazji sprawdzić, jak bardzo jest wytrzymały. Uwaga, spoiler: nie jest wytrzymały.
Komentarze czytelników
tynwar Senator
i jak zwykle na wiesc jakichs ulepszen typu rozkładany telefon wielu ludzi az się rozklada z wrazenia. strasznie irracjonalne podejscie do takich rzeczy. bo technologia powinien sie rozwijac? jasne, ale nie w takich rzeczach, takie telefony to w przyszlosci beda bardzo ciezko rozwiniete. wystarczy trochę logiki i myslenia. przeciez taki telefon nawet po jakichs poprawkach i to niezbyt duzych ze wzgledu na jej nature wciaz bedzie duzo kosztowac i byc wciaz delikatnie moze nie tak jak dzis. jasne byly kiedys inne telefony i zostaly zastapione dotykowymi bo jeszcze na to pozwalala technologia. wystarczylo zrobic wiekszy i dotykowy ekran za pomoca nowszej technologii i moze taki telefon kiedys byl drozszy moze tyle jak ten zlozony nie pamiętam ile dokladnie. ale to była technologia zreszta juz uzywana wczesniej zanim zastosowano dotykowego ekranu w telefonach i byla inna, byla raczej prostsza w rozwoju, byla mozliwosc dalszego rozwijania. wystarczy tylko jedno zrozumiec ze technologia wiecznie nie da sie rozwinac. na pewno w przyszlosci nie beda pojazdy osiagajace predkosc w ogole dorownujaca predkosci swiatla, tak samo wehikuly czasu i wiele innych bzdurnych rzeczy. no ale ludzie jak tylko zobacza jakies bzdety technologicznej nowinki to juz od razu oczekuja ze mozna zrobic znacznie lepiej i taniej bo przeciez sie to komus udalo. jasne czasem trzeba probowac nowych rzeczy i pozwalala na to technologia dotykowych ekranow, ale ta technologia skladania telefonu dotykowego? ta akurat jest niekorzystna bo ludzie nie oszukujcie sie ale technologiczny poziom telefonow juz jest niemal najwyzszy. skladany to tylko proba podnoszenia gornego limitu ktorego nie da sie za bardzo poruszyc i nie ma czego nowego probowac. to bedzie nieefektywna i droga technologia. jasne mozna stworzyc skladanego smartfona. ale czy bedzie wytrzymalszy bezpieczniejszy i tanszy? niekoniecznie chyba ze wynajdziecie nowy pierwiastek czy atom majacy inne wlasciwosci pozwalajace na spokojna produkcje elastycznych smartfonow.
ReznoR666 Generał

Od początku byłem sceptycznie nastawiony do składanych smartfonów właśnie ze względu na takie problemy, które prawie na 100% wystąpią z nimi. Z drugiej strony ktoś kto boi się próbować nowych rzeczy, nie rozwija się i ciągle stoi w miejscu. No i smartfony ogólnie są przecież (znacznie) większe i bardziej delikatne niż niegdysiejsze "cegłofony". Mimo to itak większość ludzi na świecie nie może bez nich żyć i stanowią większość telefonów, które dzisiaj produkują.
Sami się przekonamy jak będzie wyglądała przyszłość telefonów.
zanonimizowany1191507 Legend
Co? A od kiedy nawigacja typu tom tom potrzebuje internetu do działania? Na telefonie masz nawigacje zarówno online jak i offline, nie bardzo rozumiem twój post.