RPG akcji aspirujące do tytułu Gry Roku 2025 próbuje odzyskać zaufanie graczy. „Przytłaczająco negatywne” recenzje na Steam ma zniwelować duża aktualizacja MH: Wilds
Capcom mierzy się z falą krytyki po kilku miesiącach od premiery Monster Hunter: Wilds. W odzyskaniu zaufania ma pomóc nowa, duża aktualizacja.

Aktualizacja (27 czerwca, godz. 8:22)
Podczas wydarzenia Capcom Spotlight zapowiedziano nową dużą aktualizację do Monster Hunter: Wilds, która ma na celu pomóc grze odzyskać zaufanie graczy.
Do gry powróci Lagiacrus z Monster Hunter 3, a także Seregios z Monster Hunter 4 Ultimate (ostatnio widziany w rozszerzeniu Sunbreak do Monster Hunter Rise). Oba potwory pojawią się 30 czerwca wraz z nową bronią, funkcjami trybu fotograficznego (m.in. ustawienia jasności, nowe filtry i możliwość ukrywania postaci). Gra pozwoli też zabierać pomocników na misje, w tym nową łowczynię Minę, weterankę jednostki Vespae, uzbrojoną w miecz i tarczę.
Ponadto nie zabraknie nowych zadań umożliwiających graczom wykuwanie specjalnych pancerzy, misji z udziałem Mizutsune, a także arcytrudnego questa Uth Duna. Od 23 lipca do 6 sierpnia odbędzie się z kolei wydarzenie sezonowe Festiwalu Zgody, Flamefete.
Oryginalna wiadomość (21 czerwca, godz. 9:13)
Wydana w lutym tego roku gra Monster Hunter: Wilds zaliczyła bardzo udany start. Kolejna odsłona popularnej serii studia Capcom spotkała się z ciepłym przyjęciem zarówno ze strony fanów, jak i branżowych recenzentów. Szybko okrzyknięto ją mocnym kandydatem do tytułu Gry roku, a jej popularność przełożyła się na imponujące statystyki – w szczytowym momencie produkcję ogrywało na Steamie 1 384 608 użytkowników jednocześnie, ustanawiając tym samym rekord całej serii.
Jednak po kilku miesiącach od tego triumfu sytuacja uległa drastycznej zmianie – przynajmniej jeśli chodzi o wersję PC. Obecnie na platformie firmy Valve recenzje gry z ostatnich 30 dni są „przytłaczająco negatywne” (tylko 18% stanowią opinie pozytywne), co jest sygnałem poważnego niezadowolenia ze strony graczy.
Co poszło nie tak?
Użytkownicy skarżą się przede wszystkim na problemy techniczne – gra ma działać niestabilnie nawet na bardzo mocnych konfiguracjach sprzętowych. Wydajność i optymalizacja pozostawiają wiele do życzenia, a twórcy nie dostarczyli dotąd aktualizacji, które skutecznie rozwiązałyby te problemy.
Kolejnym zarzutem jest brak zawartości endgame’owej, która w porównaniu do wcześniejszych odsłon cyklu wypada wyjątkowo ubogo. Gracze wytykają również zbyt uproszczoną mechanikę rozgrywki oraz krótką i mało angażującą kampanię fabularną, niespełniającą oczekiwań długoletnich fanów marki.
To absolutnie haniebne ze strony Capcomu, że wypuszcza niezoptymalizowaną grę i trzyma ją w takim stanie przez wiele miesięcy od premiery. Co więcej, po prostu nie jest to dobra gra. Całkowicie zabrali potrzebę kontynuowania zabawy po ukończeniu historii – pisze w swojej recenzji Octaslash.
Sytuację dodatkowo pogarsza fakt, że Monster Hunter: Wilds notuje obecnie gorsze wyniki na Steamie niż wydane siedem lat temu Monster Hunter: World, które wciąż cieszy się uznaniem i solidną bazą graczy. Tegoroczna produkcja w ostatnich dniach przyciąga w peaku niecałe 20 tys. osób, podczas gdy dzieło Capcomu z 2018 roku przebija granicę 25 tys. graczy w szczytowym momencie.
Wygląda więc na to, że mimo imponującego początku, japońska firma będzie musiała szybko zareagować, jeśli chce uratować reputację Wilds i odzyskać zaufanie społeczności PC.