filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 7 czerwca 2019, 11:02

Rosja krytykuje Czarnobyl od HBO i tworzy własny serial

Serial Czarnobyl znalazł się na celowniku rosyjskich mediów. Dziennikarze zarzucają produkcji HBO liczne przekłamania, ukazujące w niekorzystnym świetle radzieckie władze. Stacja NTV posunęła się do zapowiedzenia własnej serii, w której zobaczymy starcie KGB ze szpiegami CIA.

Rosyjskie media nie podzielają zachwytów zachodnich widzów nad atomowym serialem HBO. - Rosja krytykuje Czarnobyl od HBO i tworzy własny serial - wiadomość - 2019-06-07
Rosyjskie media nie podzielają zachwytów zachodnich widzów nad atomowym serialem HBO.

Niedawno pisaliśmy o entuzjastycznym przyjęciu serialu Czarnobyl, który wskoczył na pierwszą pozycję na liście najwyżej ocenianych seriali w serwisie IMDb. Jednak nie wszyscy przyjęli miniserię HBO oklaskami. Najwięcej krytyków znalazła ona… w Rosji. Jak donosi gazeta The Moscow Times, prokremlowskie media rozpoczęły swego rodzaju krucjatę przeciwko produkcji showrunnera Craiga Mazina. Gazeta Argumenty i Fakty nazywa Czarnobyl „karykaturą i nieprawdą”, w czym wtóruje jej Stanisław Natanzon, dziennikarz kanału informacyjnego Rossija 24, według którego w serialu brakuje tylko niedźwiedzi grających na akordeonie. Natomiast dziennik Komsomolskaja Prawda spekuluje o możliwym wykorzystywaniu serialu przez rywali państwowej spółki Rosatom do zszargania reputacji Rosji jako nuklearnej potęgi.

Wspomniana stacja zwraca uwagę na rzekome przekłamania, świadczące o nieporadności twórców miniserii. Część z nich trudno traktować poważnie, jak choćby nowoczesne okna zewnętrzne w budynku w Prypeci w jednej scenie (notabene widoczne tylko po znacznym powiększeniu obrazu). Są też istotniejsze zarzuty, na przykład w związku z postacią Walerija Legasowa. I tu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Rossija 24 wskazuje, że w serialu ukazano radzieckie władze panicznie wypierające się swoich błędów w obawie przed konsekwencjami. Tymczasem artykuł napisany przez Legasowa dla gazety Komsomolskaja Prawda w 1987 roku ma dowodzić, że rząd ZSRR otwarcie badał przyczyny katastrofy. Szkopuł w tym, że redaktorzy Prawdy odmówili publikacji tekstu, a sam naukowiec znalazł się w niełasce (m.in. jako jedyny ze swojego zespołu nie otrzymał nagrody Bohatera Pracy Socjalistycznej, mimo że formalnie przyznano mu go dwukrotnie). W tym samym roku popełnił samobójstwo.

Walerij Legasow walczył ze skutkami katastrofy czarnobylskiej, ale szybko podpadł radzieckim władzom. - Rosja krytykuje Czarnobyl od HBO i tworzy własny serial - wiadomość - 2019-06-07
Walerij Legasow walczył ze skutkami katastrofy czarnobylskiej, ale szybko podpadł radzieckim władzom.

Co ciekawe, owa krucjata rosyjskich mediów nie ogranicza się tylko do rzucania mniej lub bardziej zasadnymi zarzutami. Stacja NTV zapowiedziała stworzenie własnego serialu o katastrofie w Czarnobylu. Nie będzie to tylko „korekta” produkcji HBO, bo zamiast eksplozji i bohaterskiej walki pracowników elektrowni z czasem zobaczymy… detektywistyczne starcie KGB z CIA. Reżyser Aleksiej Muradow opiera się na starej teorii spiskowej, według której amerykańscy agenci mogli przeprowadzić sabotaż na terenie obiektu. Mają to potwierdzać opinie „wielu historyków” o obecności Amerykanów na terenie elektrowni w dniu katastrofy. Nie wiemy jeszcze, kiedy możemy spodziewać się premiery tego „jedynego słusznego” serialu o Czarnobylu.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej