Rockstar jest szalony pod względem dbałości o detale. W RDR2 poświęcili masę czasu na detal niezauważalny dla większości graczy

RDR2 wciąż zachwyca poziomem realizmu, choć niektóre z motywów opierają się na błędnych założeniach. Tak jak w przypadku kabli elektrycznych, których sytuację przeanalizował Any Austin.

cooldown.pl

Jonasz Gulczyński

Rockstar jest szalony pod względem dbałości o detale. W RDR2 poświęcili masę czasu na detal niezauważalny dla większości graczy, źródło grafiki: Rockstar Games.
Rockstar jest szalony pod względem dbałości o detale. W RDR2 poświęcili masę czasu na detal niezauważalny dla większości graczy Źródło: Rockstar Games.

O przywiązaniu uwagi do detali w grach Rockstara można by mówić godzinami, a Red Dead Redemption 2 jest chyba flagowym tego przykładem. Tak wielka mnogość szczegółów, w tak wielu dziedzinach podnosi tę grę do rangi ultrarealistycznej, niebędąc jednocześnie symulatorem.

Warto to podkreślić, szczególnie, że tytuł pomimo 7 lat od swojej premiery technicznie niemal się nie zestarzał i wciąż warto po niego sięgnąć. Co szczególnie ważne, w grze wciąż znajdziemy nierozwikłane jeszcze zagadki, a w sieci co rusz udostępniane są filmy wideo, w których internetowi twórcy tłumaczą swoje teorie i analizy.

Ogrom pracy oparty na kardynalnym błędzie

Jedną z nich z pewnością jest dwudziestominutowe objaśnienie działania linii elektrycznych autorstwa Any’ego Austina, który obnażył jeden zasadniczy błąd w zdumiewającym, historycznym researchu Rockstara. Choć sytuacja nie ma prawa bytu w rzeczywistości, to i tak poziom zaangażowania w tak marginalny dla fabuły czy mechanik gry aspekt zadziwia.

Autor już w tytule filmu zadał fundamentalne dla materiału pytanie: czy kable elektryczne w Red Dead Redemption 2 są w ogóle do czegoś podpięte? Odpowiedź przychodzi do nas dość szybko - tak, są. Całe kilometry kabli swoje końce znajdują w poszczególnych domostwach, pod warunkiem, że są one wyposażone w jakąś formę odbioru prądu, na przykład żarówkę, i są one fizycznie podpięte do budynków.

Po drugiej ich stronie, nie licząc połączeń z głównymi liniami, które ciągną się wzdłuż torów kolejowych, znajduje się elektrownia w Saint Denis, czyli największym mieście w grze. Tam efekty dobrze wykonanego researchu widoczne są jeszcze bardziej.

Źródło: Rockstar Games

Warto wspomnieć chociażby o różnych kolorach żarówek, które w takiej konfiguracji rzeczywiście wisiały koło siebie w miastach Stanów Zjednoczonych pod koniec XIX wieku. To częsty widok, kiedy na modernizujących się ulicach wymieniano źródła światła na nowsze, pozostawiając jednocześnie wciąż działające żarówki o innej barwie.

Częstym widokiem były również zwisające ze słupów kable w bardzo dużych ilościach, ponieważ jak podaje Any Austin - owe słupy pozwalały przedłużać kable przenoszące między sobą nie tylko prąd, ale także wiadomości telegraficzne, które potrzebowały osobnych przewodów.

I co najważniejsze - to właśnie one stanowią znakomitą większość kabli w RDR2. Biorąc pod uwagę brak sprzętu wzmacniającego przekazywany kablami prąd, nie ma fizycznej możliwości, by jego natężenie, umożliwiające zapalenie się żarówki w domu oddalonego o mile tam w ogóle dotarło.

Źródło: Rockstar Games

Jedyną możliwością, by położone od siebie w znacznej odległości miasteczka miały dostęp do elektryczności, jest po prostu wyposażenie ich w swoje własne elektrownie. To samo tyczy się większych hoteli czy banków, w których piwnicach bardzo często mieściły się palarnie, gdzie spalany węgiel nagrzewał wodę, a ta poprzez parę napędzała turbinę wytwarzającą prąd.

Nie zmienia to jednak faktu, że tak duże zaangażowanie, z jakim Rockstar podszedł do tak nieistotnego aspektu Red Deada 2 jest po prostu zadziwiające. To wszystko dowody na to, że to mając odpowiedni budżet i utalentowanych pracowników można zdziałać wiele, a to tylko podsyca oczekiwania wobec GTA 6.

  • Różności
Podobało się?

1

Jonasz Gulczyński

Autor: Jonasz Gulczyński

Kulturoznawca, który urodził się z padem od PSX-a w ręku. Z GRYOnline.pl współpracuje od października 2024 roku, gdzie głównie zajmuje się nowinkami z branży gier z apetytem na bardziej skomplikowane publikacje. Swoje najmłodsze lata spędzał w Górniczej Dolinie, a obecnie nie stroni od strategii turowych wszelkiej maści. Miłośnik prozy Lovecrafta, a także twórczości Quentina Tarantino i Roberta Eggersa. Prywatnie również fan uniwersum Warhammer Fantasy, w którym spędził niezliczoną liczbę godzin zarówno jako gracz, jak i mistrz gry w papierowym wydaniu.

8 odcinków thrillera, od którego trudno się oderwać. Detektywistyczna nowość podbija Netflixa

Następny
8 odcinków thrillera, od którego trudno się oderwać. Detektywistyczna nowość podbija Netflixa

Jeśli kochaliście Desert Strike, to kolejna gra zafunduje wam nostalgiczny powrót do przeszłości

Poprzedni
Jeśli kochaliście Desert Strike, to kolejna gra zafunduje wam nostalgiczny powrót do przeszłości

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl