Redakcje cofają teksty fałszywej autorki. Wszystko wskazuje, że były pisane przez AI
Kilka popularnych portali usunęło artykuły, gdy okazało się, że odpowiada za nie AI. Fałszywa freelancerka potrafiła jednak reklamować siebie w niezwykle przekonujący sposób.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy kilka dużych portali publikowało artykuły nieznanej dotąd freelancerki. Ostatecznie okazało się, że osoba nie istnieje, a treści są generowane przez sztuczną inteligencję i gdy jej to wyciągnięto – przestała odpowiadać. Teraz teksty znikają ze stron internetowych z adnotacją, że „nie spełniły standardów” danego portalu (vide Press Gazette).
Freelancerka AI próbowała sprzedać swój tekst
Chodzi o „dziennikarkę” przedstawiającą się jako Margaux Blanchard – osobę, która podawała się za freelancerkę, a tak naprawdę wykorzystywała AI do tworzenia tekstów. Press Gazette odnalazło sześć artykułów na różnych portalach, na których Blanchard opublikowała swoje teksty. Prawdopodobnie byłoby ich więcej, gdyby Jacobowi Furediemu z Dispatch nie zapaliła się czerwona lampka.
Margaux Blanchard odezwała się do Furediego z propozycją tekstu o Gravemont, zlikwidowanym miasteczku górniczym, które teraz miało służyć, jako obiekt szkoleniowy dla śledczych badających przypadki śmierci. Według Blanchard na miejscu wykorzystywano prawdziwe ludzkie szczątki, a tekst poruszałby moralną i etyczną stronę takich działań.
Jacob Furedi nie znalazł miasteczka Gravemont, czemu miała nie dziwić się Margaux Blanchard stwierdziła, że natknęła się na miejsce przypadkiem przy okazji pracy nad innym tekstem, a Gravemont ma „istnieć w pamięci zbiorowej branży, ale jednocześnie unika rozgłosu”. Furendi zdradził, że zarys treści brzmiał przekonująco, ale od początku sprawiał wrażenie stworzonego przez AI, które wymyśliło Gravemont.
Kontakt z „dziennikarką” urwał się po tym, gdy uniknęła pytania o rejestry dotyczące miasteczka i po oskarżeniach, że publikuje zmyślone historie.
Portale nabrały się na artykuły sztucznej inteligencji
Nie wszyscy jednak byli tak czujni, jak Jacob Furendi. Margaux Blanchard opublikowała swoje teksty między innymi na The Wired, Business Insider oraz Index on Censorship. Na pierwszym z wymienionych portali pojawiła się tekst o Jessice Hu zatytułowany They Fell in Love Playing Minecraft. Then the Game Became Their Wedding Venue. Wspomniana kobieta miała specjalizować się w udzielaniu ślubów na przykład na Twitchu lub VR Chat, ale Press Gazette nie było w stanie odnaleźć osoby o takim imieniu i nazwisku.
The Wired zdjęło artykuł informując, że tekst nie spełnił ich standardów. Później redakcja przyznała się, że niedokładnie zweryfikowała Margaux Blanchard, mimo regularnego łapania innych fałszywych autorów AI. Podejrzenia pojawiły się, gdy Blanchard była w stanie podać odpowiednio dużo informacji, by zostać wpisaną do systemu płatności The Wired i zamiast tego naciskała na przekazanie pieniędzy czekiem lub PayPalem.
Natomiast Business Insider opublikował aż dwa teksty Margaux Blanchard: Remote work has been the best thing for me as a parent but the worst as a person oraz I had my first kid at 45. I’m financially stable and have years of life experience to guide me. Oba felietony zniknęły z portalu i przekazano, że nie spełniały standardów Business Insidera.
Sytuacja pokazuje, jak bardzo trzeba być wyczulonym na treści generowane przez AI oraz dobrze sprawdzać freelancerów proponujących swoje usługi. Inaczej na stronie pojawią się teksty za którymi stoi nie człowiek, a sztuczna inteligencja z jej zmyślonymi historiami.