Porzucony pomysł z Cyberpunka 2077 idealnie pasuje do tego świata, lecz jest aż przerażający. „Jest bardziej niepokojąca niż Maelstromowcy”
CD Projekt Red przygotowało wiele pomysłów, które ostatecznie nie trafiły do Cyberpunka 2077. Taka postać zdecydowanie zmieniłaby ton gry.

Przed CD Projekt RED lata ciężkiej pracy nad nie jedną, lecz dwiema grami. Oprócz Wiedźmina 4, którego pierwszy fragment rozgrywki (w formie tech demo) mogliśmy obejrzeć w zeszłym tygodniu, nasze rodzime studio pracuje także nad kontynuacją Cyberpunka 2077. Projekt Orion już oficjalnie znajduje się w fazie preprodukcji, a nowe materiały są tylko kwestią czasu.
Tymczasem fani prowadzą dyskusję nad tym, co mogliśmy dostać w pierwotnej wersji gry, a co ostatecznie do niej nie trafiło. Na tapet trafiła nietuzinkowa wróżbitka.
Cyberhorror wprost z Dogtown
Tematem jednej z ostatnich dyskusji na Reddicie Cyberpunka 2077 stały się grafiki koncepcyjne autorstwa Marthe Jonkers (artystki pracującej dla CDPR), przedstawiające tajemniczą wróżbitkę zamieszkującą Dogtown. Projekt robi wrażenie nie tylko przez wzgląd na dbałość o detale, ale także bijącą od niego aurę niepokoju w stylu cyberhorroru.
Sama wróżbitka bowiem była w pierwotnym zamierzeniu netrunnerką o mózgu zastąpionym kablami i kontaktami łączącymi ją z cyberprzestrzenią. Nieznajoma miała zapewniać V istotne informacje nawet, jeśli nie wiedzieliśmy, że to właśnie ich szukamy.
Postać koniec końców do Phantom Liberty nie trafiła, niemniej fani zastanawiają się, czy mimo to nie istnieje ona w lore Dogtown. Przemierzając nową dzielnicę, możemy natknąć się na znaki głoszące: „MATKA CIĘ WIDZI” – niewykluczone, że to pozostałości po wróżbitce. Niektórzy dostrzegają tu nawet skojarzenia z postacią Lucy z Detroit: Become Human.
Design przywołał także pewną dawkę teorii spiskowych, albowiem mózg jest jednym z niewielu organów, których nie da się zastąpić wszczepami. Komentujący gracze wierzą, że wróżbitka może być maszyną (bądź w najbardziej makabrycznym scenariuszu martwą osobą) sterowaną przez sztuczną inteligencję zza Blackwalla.
Wniosek tak czy siak nasuwa się jeden: fani zdecydowanie chcą więcej elementów cyberhorroru w powstającym Orionie. Przedsmak gatunku co prawda otrzymaliśmy już w oryginalnym Cyberpunku 2077 (jedna z finałowych misji DLC się kłania!), niektórym jednak wciąż było go zbyt mało. Kto wie, może wróżbitka powróci w kontynuacji?

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic