Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 10 października 2020, 11:00

autor: Paweł Woźniak

Porzucono go w wieku 12 lat - teraz gra na mistrzostwach świata w LoL-a

Tang „huanfeng” Huan-Feng to jeden z najlepszych profesjonalnych graczy League of Legends obecnych na mistrzostwach świata. Od małego musiał zmagać się z porzuceniem i samotnością, a jego historia zachwyca graczy.

W świecie profesjonalnego gamingu nie brakuje osób, które musiały wiele poświęcić, aby odnieść upragniony sukces, a wyjątkowa historia jednego z chińskich graczy League of Legends – Tanga „huanfeng” Huan-Fenga – podbija ostatnio serca graczy z całego świata. Czemu, zapytacie. W skrócie: rodzice porzucili go w wieku 12 lat, a ten mimo przeciwności losu postanowił zostać profesjonalnym graczem w LoL-a. W kilka lat rozwinął swoją karierę, aby teraz w ramach mistrzostw świata walczyć o najważniejsze trofeum w swoim życiu.

Historię Huan-Fenga przedstawiono pierwotnie na łamach chińskiego serwisu Weibo, a potem przetłumaczono i opublikowano na portalu Medium, gdzie artykuł szybko zyskał dużą popularność. Następnie youtuber Gbay99 stworzył materiał wideo (możecie go obejrzeć poniżej), w którym w przystępniejszy sposób przedstawił historię tego zawodnika, dzięki czemu usłyszało o nim jeszcze więcej osób. W dalszej części tej wiadomości my także przybliżymy Wam dotychczasowe losy chińskiego gracza, abyście również mogli zapoznać się z jego inspirującą osobistością (nawet jeśli niekoniecznie interesujecie się LoL-em). Zaznaczamy jednak, że szczególne pochwały należą się autorom wyżej wymienionych materiałów, którzy wykonali niesamowitą pracę, chcąc nagłośnić historię Huan-Fenga.

Pozostawiony samemu sobie

Urodzony w miasteczku Dongxing w Chinach 19-letni Huan-Feng nie miał łatwego dzieciństwa. Już jako kilkulatek musiał zmagać się z problemem w postaci ciągłych kłótni i sprzeczek rodziców, którzy niejednokrotnie pytali go nawet, z kim zostanie, gdy dojdzie do nieuniknionego rozstania. Ojciec Tanga koniec końców zamieszkał ze swoją nową rodziną, a chłopak na jakiś czas pozostał z matką. Nie przyniosło mu to jednak upragnionego spokoju. Pewnego dnia jego rodzicielka po prostu spakowała się bez słowa i pozostawiła 12-letniego chłopca samemu sobie. Huan-Feng musiał od tej pory radzić sobie praktycznie sam (chociaż utrzymywał luźny kontakt z ojcem, od którego otrzymywał niewielkie miesięczne wsparcie finansowe). Na jego głowie spoczywała jednak nauka, zajmowanie się domem czy też przygotowywanie posiłków, a wszystko to, gdy dopiero wchodził w wiek dojrzewania.

LoL ucieczką od codzienności

Huan-Feng nie był zbyt otwartą osobą i mimo że posiadał paczkę wiernych przyjaciół (którzy nawet dzielili się z nim jedzeniem, gdy nie miał za co go kupić), a także bardzo dobrze radził sobie w szkole, to jednak ciężko mu było komukolwiek w pełni zaufać. Mocno doświadczony przez życie, wolał spędzać czas samemu przy komputerze (pozostawionym przez ojca po swojej wyprowadzce), grając w League of Legends. Niewątpliwie produkcja ta była dla niego odskocznią od świata realnego – skupiając się na grze, przynajmniej chwilowo zapominał o tym, z czym musi zmagać się na co dzień.

Czasami, gdy widzę osoby, które muszą polegać na innych, wydaje mi się, że nie jest to najlepsze uczucie. Jestem przyzwyczajony do radzenia sobie ze wszystkim samotnie, a samodzielność od małego może być czymś naprawdę dobrym.

Niewiele jednak trzeba było, aby LoL stał się dla Huan-Fenga czymś znacznie ważniejszym. Pewnego razu, gdy został zaproszony na obchody Chińskiego Nowego Roku z rodziną ojca, wymknął się wraz z kuzynami do kafejki internetowej, by tam całą noc spędzić na graniu w League of Legends. W czasie powrotu do domu jeden z nich stwierdził, że powinni kiedyś zostać profesjonalnymi graczami. Słowa, które dla wielu byłyby tylko powodem do uśmiechnięcia się i snucia marzeń (nie zliczę nawet, ile razy sam o tym śniłem), dla Huan-Fenga znaczyły bardzo wiele. Chłopak od tamtego momentu zabrał się na poważnie za rozgrywkę – wstawał wcześniej rano, aby móc zagrać w LoL-a, i do tego samego wykorzystywał dłuższe przerwy w lekcjach oraz wolne wieczory. W końcu na „chińskim superserwerze” udało mu się zdobyć rangę Master (jedną z najwyższych w grze), co uchyliło mu drzwi do profesjonalnej kariery gracza.

Porzucono go w wieku 12 lat - teraz gra na mistrzostwach świata w LoL-a - ilustracja #1
„Ja. Komputer, szkoła, przyjaciele z klasy. To mi wystarczy, mogę tak po prostu brnąć”. Źródło: YouTube – Gbay99.

Pierwsze próby stania się profesjonalnym graczem

W szkole średniej Huan-Feng po długich namysłach i rozmowach z bliską mu nauczycielką zdecydował, że bycie profesjonalnym graczem to dla niego najlepsza droga w życiu. Zrezygnował z nauki – chociaż nie było to dla niego łatwe, ponieważ uczył się bardzo dobrze i mógł mieć zapewnione dobre wykształcenie, acz po przeniesieniu do lepszej klasy popadał w konflikty z innymi uczniami oraz ojcem – i zaczął kontaktować się z rozmaitymi drużynami, mając nadzieję, że któraś z nich zechce przyjąć go jako zawodnika.

Niestety dla żadnej nie okazał się wystarczająco dobry. Wtedy jednak los się do niego uśmiechnął – skontaktował się z nim właściciel kafejki internetowej, który chciał założyć własną drużynę e-sportową. Oferowane przez niego wynagrodzenie wystarczyło, by Huan-Feng bez namysłu przeniósł się do innego miasta i rozpoczął swoją karierę. Taka okazja mogła się już nie powtórzyć.

Niestety, jego pierwsza przygoda z profesjonalnymi rozgrywkami nie była zbyt kolorowa. Musiał mieszkać w znacznie gorszych warunkach niż w swoim „rodzinnym” domu, a cały jego dzień wypełniony był graniem w LoL-a. Jego drużyna nie odniosła spektakularnych sukcesów, a sam gracz stwierdził, że mimo iż zdobył nieco doświadczenia, to w ogóle się nie rozwinął. Po roku udało mu się zaoszczędzić trochę pieniędzy, ale ostatnie miesiące uznał za zmarnowane (zwłaszcza po tym, jak właściciel drużyny sprzedał ich miejsce w drugiej chińskiej lidze) i opuścił organizację, wracając do rodzinnego miasteczka. Teraz musiał podjąć decyzję – dalej próbować swoich sił w e-sporcie czy może po prostu udać się do wojska (co już jakiś czas temu sugerował mu ojciec)?

Kolejna szansa

Jednak los ponownie postanowił uśmiechnąć się do aspirującego gracza. Jego dawny przyjaciel Leyan skontaktował się z nim i zdradził mu, że jego drużyna WuDu szuka zawodnika na pozycji strzelca (a to na niej właśnie grał Huan-Feng). Nie zastanawiał się długo i przyjął propozycję, a chwilę później zadebiutował na scenie w ramach rozgrywek LDL (drugiej ligi w Chinach). Drużyna mogła zaliczyć sezon do udanych (zajmując trzecie miejsce), aczkolwiek z racji tego, że nie była obecna podczas wiosennych zmagań, nie mogła wziąć udziału w play-offach. Huan-Feng wykorzystał więc wolny czas, aby rozwinąć swoje umiejętności jako gracz i udało mu się nawet wbić najwyższą możliwą dywizję w LoL-u na koreańskim serwerze. Niestety w ten sam dzień dowiedział się, że wraz ze swoim wspierającym muszą opuścić obecną drużynę (podobno zarząd wierzył, że gracze znajdą sobie lepsze miejsce do rozwoju).

Do trzech razy sztuka?

Po trzymiesięcznej przerwie Huan-Feng ponownie trafił do LDL, tym razem reprezentując barwy nowo powstałego Invictus Gaming Young (i ponownie grał u boku dawnego przyjaciela Leyana). Ekipa całkiem nieźle zaprezentowała się w ramach regularnego sezonu, ale została pokonana w ćwierćfinałach. Ówczesny trener Li „GuoKui” Wen-Jing zdecydował, że z młodymi zawodnikami spędzi jeszcze jeden split, ale tym razem zaryzykuje nieco inne podejście (do tej pory zarząd wymuszał na nich spory rygor). GuoKui postawił teraz na kontakt z graczami, zmianę ich podejścia do wspólnej pracy oraz komunikację. Organizował im wolny czas (np. zabierając wszystkich do escape roomu), a do każdego starał się podejść także indywidualnie (wskazując, czego może się jeszcze nauczyć i jakie są jego mocne strony). Nowa strategia okazała się skuteczna – drużyna IGY z Huan-Fengiem na czele w 2019 roku sięgnęła po puchar ligi LDL.

Porzucono go w wieku 12 lat - teraz gra na mistrzostwach świata w LoL-a - ilustracja #2
Drużyna Invictus Gaming Young w escape roomie. Źródło: medium.com.

Droga do mistrzostw świata w LoL-a

Po zwycięstwie w LDL przed Huan-Fengiem było jeszcze wiele do osiągnięcia. Jego głównym celem (tak jak i jego kolegów z drużyny) było dostanie się do pierwszej ligi w Chinach – LPL. Po kilku nieudanych try-outach (testach w innych zespołach) był bliski rezygnacji z marzeń. Uznał, że nie jest wystarczająco dobry, aby grać z lepszymi, i potrzebuje przerwy. Z pomocą przyszedł ponownie trener GuoKui, który zachęcił go do dalszych prób. Ostatecznie Huan-Feng wylądował w drużynie Suning. Po średnim starcie w wiosennym sezonie (11 miejsce w regularnych rozgrywkach) zaliczył bardzo udany letni split u boku doświadczonego wspierającego SwordArta (pokonując nawet obrońców tytułu mistrzów świata). W meczu o trzecie miejsce Suning wygrało 3:0 przeciwko LGD, a później także zapewniło sobie udział w fazie grupowej tegorocznych mistrzostw świata.

Na obecnie trwającej imprezie Suning już zaliczyło mały sukces – ekipa Huan-Fenga wyszła z grupy z pierwszego miejsca z bilansem meczów 5-2. Przed nimi wymagające starcia, a sięgnięcie po trofeum nie będzie należało do prostych zadań. Wśród innych pretendentów znajduje się przecież niezwykle mocne DAMWON Gaming czy też lubiące zaskoczyć G2 Esports. Niewątpliwie jednak wygranie mistrzostw świata byłoby pięknym uwieńczeniem historii 19-letniego Huan-Fenga. Tym niemniej nawet jeśli mu się to teraz nie uda, nie powinien się załamywać. Z racji tak młodego wieku jego kariera dopiero nabiera rozpędu, a na Huan-Fenga zwraca uwagę coraz więcej osób, często twierdząc nawet, że jest on aktualnie jednym z najbardziej uzdolnionych strzelców na świecie.

Porzucono go w wieku 12 lat - teraz gra na mistrzostwach świata w LoL-a - ilustracja #3
Tang „huanfeng” Huan-Feng.