Dzisiaj ukaże się konwersja Red Dead Redemption na PlayStation 4 i Nintendo Switch. Produkcja budzi spore kontrowersje, m.in. z powodu wysokiej ceny i braku wydania pecetowego.
Gra jest już dostępna. Okazuje się, że na PS4 Red Dead Redemption jednak oferuje kilka ulepszeń graficznych.
Redakcja Digital Foundry przygotowała również swój materiał poświęcony portowi RDR. Obejrzycie go poniżej:
Za kilka godzin na nowe platformy sprzętowe trafi Red Dead Redemption, czyli klasyczny western z otwartym światem, opracowany przez studio Rockstar Games.
Warto zauważyć, że wydania pudełkowe gry zadebiutują dopiero 13 października. Internetowy sklep Gamefinity jako jeden z pierwszych w Polsce rozpoczął przyjmowanie zamówień przedpremierowych, dzięki czemu wiemy, na jakie ceny powinniśmy się szykować. Wydanie na PS4 kosztuje 174,90 zł, a edycja na Nintendo Switch – 188,90 zł. W obu przypadkach trzeba także doliczyć 11 zł za dostawę.
Red Dead Redemption, które dzisiaj trafi na PlayStation 4 i Nintendo Switch, jest tylko konwersją, a nie remasterem. Nie powinniśmy zatem spodziewać się żadnych istotnych ulepszeń grafiki czy rozgrywki. To najpewniej dlatego produkcja nie zawita na Xboksa One, gdyż posiadacze tej konsoli mogą bawić się w pierwowzór z X360 dzięki wstecznej kompatybilności.
Fakt, że jest to zaledwie port, w połączeniu z wysoką ceną zdenerwował wielu graczy. Szef Take-Two Interactive odpiera ich zarzuty, twierdząc, że 50 dolarów to odpowiednia kwota, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że do produkcji dołączony zostanie dodatek.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
10

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.