Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 22 maja 2024, 11:05

Porównania AC: Shadows z Ghost of Tsushima nie mają sensu. Producent japońskiej wersji GoT komentuje dyskusje o nowej grze Ubisoftu

Producent japońskiej lokalizacji Ghost of Tsushima wskazuje, że również dzieło Sucker Punch trudno nazwać grą „historyczną”. Mimo to odradza porównywanie go z Assassin's Creed: Shadows.

Źródło fot. Ubisoft / Sony Interactive Entertainment.
i

Japońskie Assassin’s Creed zyskało sobie niechęć wielu graczy. Część z nich już zaczęła zestawiać tę produkcję z innym tytułem utrzymanym w samurajskich klimatach, ale zdaniem producenta japońskiej wersji językowej Ghost of Tsushima porównywanie tej gry do Assassin’s Creed: Shadows nie ma większego sensu.

Jak łatwo zgadnąć, osoby zestawiające obie te produkcje chcą pokazać, jak bardzo Ubisoft nie przyłożył się do wiernego odtworzenia Japonii z ery Sengoku w swojej nowej grze. Tyle tylko, że jak wskazuje Daisuke „Dice” Ishidate (via serwis X), GoT również trudno uznać za „realistyczną” grę z punktu widzenia historii.

Gry nie historyczne, a inspirowane historią

W międzynarodowej wersji Ghost of Tsushima gracze byli raczeni poezja haiku, mimo że ta rozpowszechniła się dopiero w czasach okresu Edo (tj. w XVII wieku; akcja GoT toczy się w XIII w.). Do tego dochodzą inne nieścisłości pokroju „niesiedzącego” wielkiego posągu Buddy oraz podejścia samurajów do kwestii honoru, nie wspominając nawet o lokacjach, z których większa część nigdy nie istniała na tytułowej wyspie. Twórcy „pożyczyli” je z innych miejsc w Japonii. O fabule, luźno inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami, nie ma nawet co wspominać.

Ishidate podkreślił, że gdy dołączył do prac nad GoT, zespół Sucker Punch Productions z miejsca podkreślił, że „tworzą dająca frajdę rozrywkę, a nie lekcję historii”. Podobne zdanie wyraził twórca Manor Lords po premierze swojej produkcji we wczesnym dostępie.

Niemniej twórcy postawili sobie za cel także „stworzenie gry, która nie obrazi Japończyków” oraz coś bliższego japońskim filmom kostiumowym niż hollywoodzkim filmom.

Właśnie to ostatnie założenie Ishidate wskazuje jako możliwe źródło sukcesu Ghost of Tsushima. Grę wyróżnia bowiem nie „obiektywna poprawność historyczna”, lecz „subiektywny styl” dramatu historycznego (tzw. period drama). Innymi słowy, GoT był tworzony nie jako „realistyczna” gra z punktu widzenia historii, lecz jako dzieło, które jest przesycone „japońskością”.

AC: Shadows bardziej japońskie niż Japonia?

Japończyk nie bronił bezpośrednio AC: Shadows. Niemniej wskazał, że obie gry tworzono z zupełnie innymi założeniami, a więc niełatwo je porównywać. Zwłaszcza teraz, gdy pierwsza z tych produkcji nie jest jeszcze dostępna na rynku. Kto wie, jak stwierdził Ishidate, może się okazać, że po debiucie nowego Assassin’s Creed będzie on postrzegany jako ta „najlepsza” gra i „bardziej japońska niż Japonia”?

Część internautów zgadza się z opinią twórcy… przynajmniej jeśli chodzi o Ghost of Tsushima. Jeśli „lekkie” odejście od prawdy historycznej zaowocowało „fajnym” klimatem i pięknymi lokacjami, to gracze w większości zdają się nie mieć nic przeciwko takim nieścisłościom.

Niemniej nie wszyscy fani GoT są równie wyrozumiali dla Assassin’s Creed: Shadows. Część wskazuje na kwestię „szacunku” twórców tej pierwszej gry wobec kultury obcego im kraju (tj. Japonii), czego rzekomo nie widać po tym, co zaprezentował Ubisoft. Inna sprawa, że coraz więcej osób zgadza się, że porównywanie AC: Shadows do GoT nie ma większego sensu, tak jak porównywanie obu tych tytułów do Sekiro.

Warto przy tym napomknąć, że według producenta Karla Onnee Assassin’s Creed: Shadows ma być bardziej „szczegółowy” niż poprzednie odsłony cyklu (via Famitsu / Dual Shockers). Twórca potwierdził też wybory w dialogach oraz – zgodnie z konwencją serii, zwłaszcza w ostatnich odsłonach – nieco elementów fantasy przy zachowaniu „autentyczności” doświadczenia.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej