Pierwsze wrażenia z serialu HBO Mroczne Materie – Wdzięczna adaptacja - felieton
Przed Mrocznymi Materiami stało niełatwe zadanie: musiały nie tylko być dobrym serialem, ale też odzyskać zaufanie widzów po innej, nie do końca udanej adaptacji prozy Pullmana – ładnym, ale chaotycznym Złotym Kompasie. I podołały.
Tytuł: His Dark Materials
Gatunek: przygodowe/fantasy
Twórcy: Jack Thorne, Laurie Borg
Premiera: 4 listopada
Gdzie: HBO GO
HBO wprawdzie nie znalazło jeszcze serialu, który wypełni lukę po Grze o Tron, który zagarnie całe media, memy i uwagę widzów; jednego, by wszystkimi rządzić i w poniedziałki przed ekranami w ciemności spętać. Ale też i nie musi desperacko szukać – po prostu wypuszcza kolejne bardzo solidne produkcje. Jedną z nich są Mroczne Materie, które – w przeciwieństwie do poprzedniej adaptacji cyklu Pullmana – oddają oryginałowi sprawiedliwość. I zapewniają nam kilka solidnych aktorskich popisów.
Mroczne Materie zabierają nas do świata przywodzącego na myśl schyłek wiktoriańskiej Anglii, gdzie dusza każdego człowieka manifestuje się jako zwierzę – daimon, dominująca religia przypomina nasze chrześcijaństwo (w serialu dla ułatwienia rzeczy nazwano wprost, choć powieściowa terminologia z Magisterium na czele tu obowiązuje), a zeppeliny to całkiem popularny środek transportu.

To uniwersum barwne, przykuwające uwagę. Dzięki znajomym elementom szybko się tu odnajdziemy, a jednocześnie – będzie co odkrywać ze względu na całą jego fantastyczność. I umówmy się, każdy świat, w którym bohater ma gadające zwierzątko wygrywa na starcie, zwłaszcza jeśli relacja między pupilami-duszami i ich ludźmi jest tak dobrze osadzona jak w Mrocznych Materiach.
Poznajemy Lyrę (Dafne Keen), dziewczynę, która przebywa w azylu na Oksfordzie, przyjaźni się z chłopcem pracującym jako pomocnik służby, a jej opiekunem jest wuj Asriel (James McAvoy), badacz i odkrywca, który na spotkanie z podopieczną fatyguje się rzadko. Kolejny jego powrót przyniesie wielkie zmiany i odkrycia. W tle zaś rozgrywa się większa intryga.
- Efektowna, sugestywna scenografia
- Klimatyczna muzyka
- Po pilocie zapowiada się na serial całkiem wierny powieściowemu oryginałowi
- Sympatyczni bohaterowie
- Intrygująca konstrukcja świata przypominającego nasz, a jednak fantastycznego
- Pokemoooo... znaczy, daimony!
- Świetna gra aktorska Jamesa McAvoya i Dafne Keen...
- ...choć mało tu miejsca, by chemia między tymi postaciami wybrzmiała.
Pilotażowy odcinek to bardzo zgrabny, Campbellowski zew przygody. Płynnie i bez przestojów pokazuje tło fabularne i status quo świata oraz jego cudowności. Jednocześnie każdy istotny bohater dostaje przysłowiowe pięć minut, żeby się zaprezentować. Fabuła rozkręca się zdrowym, marszowym tempem z przestojami na budowanie klimatu, ten zaś – naprawdę robi robotę: bardziej brytyjsko być nie mogło, gdyby w każdej scenie popijano herbatkę. Muzyka tylko podkreśla nastrój tajemnicy i magii.
Wchodzimy więc w świat gładko, a nasza przewodniczka, Dafne Keen, to mała petarda. Pewnie, nie wyrzuca tu z siebie takiej furii i agresji jak w Loganie, ale od dziewczyny i tak bije energia. Jej bohaterka to taka sympatyczna, inteligentna i uparta łobuziara – młodsi widzowie ją polubią, a starsi spojrzą z nostalgią na jej bieganie po dachach. McAvoy jak zwykle nie zawodzi i zapewnia solidną kreację. Trochę słabo i niewyraźnie zarysowano relację między nimi – chemii między postaciami jest mniej, niż moglibyśmy się spodziewać po takich aktorach – jednak to tylko pilot, więc nie przesądzajmy.

Wizualnie serial nie zawodzi. Plenery Wielkiej Brytanii, zwłaszcza tereny Oksfordu, idealnie nadają się do snucia takich opowieści, a twórcy dorzucili od siebie dość, by całość nabrała charakteru unikalnej krainy rodem z książek Pullmana. Dekoracje, zwłaszcza wnętrz, pomagają w budowaniu sugestywnego pseudowiktoriańskiego nastroju.
Pilot His Dark Materials to zgrabne wprowadzenie do większej fabuły. HBO było tak pewne swego, że już zamówiło drugi sezon i ciężko im się dziwić. To naprawdę solidnie zapowiadający się serial, który naprawia błędy poprzedniej adaptacji. Nie ucieka od poważniejszych, dojrzalszych tematów i nie spłyca ich, zatem zobaczymy trochę więcej szarości i pomysłów sugerujących wierność prozie Philipa Pullmana. A to, w połączeniu z przyjemnym dla oka wykonaniem i żywą grą aktorską, dość, by widzowie byli co najmniej zadowoleni.
Więcej:Następny serial z uniwersum Gry o tron wystartuje za 4 miesiące i złamie tradycję serii fantasy
Serial:Mroczne materie(His Dark Materials)
premiera: 2019dramatfantasyprzygodowy
Zakończony Sezonów: 3 Epizodów: 23
Komentarze czytelników
Caine Senator

Ze wszystkich kopii Potterverse, Materie zapamiętałem jako tą która do naftaliny brytyjskiego okultyzmu próbowała dokleić światopogląd materialistyczny niczym konstytucja ZSRR.
Rezultatem był zakalec z inteligentną czarną materią, strawny jedynie dzięki pracy rzeszy edytorów.
Ufam, że serial pociągnie passę jaką rozpoczęła wspomniana już Batwoman.
Caine Senator

Czuję się poprawiony, dziękuję.
Ze wszystkich masowo tłuczonych na Wyspach ramot Young Adult Urban Fantasy...
zanonimizowany1280881 Centurion
Dlaczego nie ma informacji na temat promocji w Biedronce pomidory po 5 zł
geohound Generał
Eh, gdyby tylko wybrali kogoś innego, niż ta *** dziewoja, która zniszczyła "Logana"...
Soulcatcher Legend

Pierwszy odcinek mi się podobał.
Jakkolwiek mogę być trochę skrzywiony bo ogólnie koncepcja Złotego Kompasu mi się podoba.