W ramach rozprawy dowodowej dotyczącej przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft przed kalifornijskim sądem stanął szef Xboxa, Phil Spencer. Wyjawił on wiele ciekawych informacji o strategii firmy, jej pozycji na rynku konsol i kontaktach z Sony.
W Sądzie Dystryktowym Stanów Zjednoczonych dla Północnego Dystryktu Kalifornii trwa rozprawa dowodowa, która może okazać się kluczowa dla finalizacji fuzji Microsoftu i Activision Blizzard. Dziś w jej ramach dowiedzieliśmy się już, że Sony wcale nie boi się utraty serii Call of Duty, choć właśnie tym argumentem próbowało odwieść międzynarodowych regulatorów od zaakceptowania transakcji.
Teraz zaś Tom Warren z serwisu The Verge, na bieżąco relacjonujący wydarzenia z kalifornijskiego sądu, przytoczył kilka wypowiedzi Phila Spencera – szefa marki Xbox – który został wzięty w krzyżowy ogień pytań. Wiele z nich w ten czy inny sposób stawia Microsoft w niezbyt korzystnym świetle.
Za każdym razem, gdy wydajemy grę na PlayStation, Sony zgarnia 30% przychodów uzyskiwanych przez nas na tej platformie [Microsoft pobiera taką samą prowizję na Xboxach, jedynie na PC zmniejszył ją do 12% – dop. red.], które następnie wykorzystuje – wraz z innymi dochodami – by zmniejszyć szansę na przetrwanie Xboxa na rynku. Staramy się konkurować, ale przez ostatnie dwadzieścia lat nie wychodziło nam to zbyt skutecznie.
Jeśli kalifornijski sąd podejmie decyzję na korzyść Microsoftu, jego fuzja z Activision Blizzard prawdopodobnie zostanie sfinalizowana do 18 lipca. W przeciwnym razie konieczne będą renegocjacje umowy. Ich ewentualne fiasko może zaś sprawić, że gigant z Redmond będzie musiał zapłacić AB 3 mld dolarów za zerwanie transakcji.
14

Autor: Hubert Śledziewski
Zawodowo pisze od 2016 roku. Z GRYOnline.pl związał się pięć lat później – choć zna serwis, odkąd ma dostęp do Internetu – by połączyć zamiłowanie do słowa i gier. Zajmuje się głównie newsami i publicystyką. Z wykształcenia socjolog, z pasji gracz. Przygodę z gamingiem rozpoczął w wieku czterech lat – od Pegasusa. Obecnie preferuje PC i wymagające RPG-i, lecz nie stroni ani od konsol, ani od innych gatunków. Kiedy nie gra i nie pisze, najchętniej czyta, ogląda seriale (rzadziej filmy) i mecze Premier League, słucha ciężkiej muzyki, a także spaceruje z psem. Niemal bezkrytycznie kocha twórczość Stephena Kinga. Nie porzuca planów pójścia w jego ślady. Pierwsze „dokonania literackie” trzyma jednak zamknięte głęboko w szufladzie.