W trakcie pokazu The Triple-i Initiative zaprezentowano grę Frostrail. Survivalowa strzelanka z otwartym światem zabierze graczy do mroźnego świata opanowanego przez krwiożercze stwory.
Studio FakeFish pochwaliło się na X, że Frostrail zostało już dodane do listy życzeń przez 100 tys. osób. Wynik ten osiągnięto jakoby w zaledwie cztery dni.

Jeśli nie macie dość mroźnego klimatu i dobrze bawiliście się w takich grach, jak Metro Exodus i Last Train Home, to być może Frostrail przypadnie Wam do gustu. Stworzona przez studio FakeFish (które możecie kojarzyć z Barotraumy) survivalowa strzelanka zadebiutuje we wczesnym dostępie w przyszłym roku. Poniżej możecie zapoznać się ze zwiastunem produkcji zaprezentowanym podczas pokazu The Triple-i Initiative.
Frostrail zabierze nas do świata spowitego bezlitosnym mrozem. Niskie temperatury to jednak niejedyny problem. W wyniku paktu, jaki władca krainy zawiązał z Otchłanią, niegdyś dobrze prosperujące cesarstwo nawiedzają nieustępliwe upiory żywcem wyjęte z twórczości H.P. Lovecrafta.
Aby przetrwać w tych niezwykle trudnych warunkach, przyjdzie nam stale się przemieszczać. Do tego wykorzystamy pociąg parowy, który ma stanowić nasze schronienie. Niestety, od czasu do czasu zmuszeni będziemy do postoju, w trakcie którego uzupełnimy zapasy niezbędne do przeżycia, ulepszenia broni i rozbudowy pociągu. Im dalej od taboru się zapuścimy, tym cenniejsze rzeczy znajdziemy. Problem jednak w tym, że ma się to wiązać z jeszcze większym niebezpieczeństwem. Chociaż da się walczyć z wrogiem w pojedynkę, zdecydowanie lepiej będzie skorzystać z pomocy towarzyszy.
Z informacji na Steamie wynika, że twórcy na razie nie przewidują wprowadzenia języka polskiego w grze.
1

Autor: Kamil Kleszyk
Na łamach GRYOnline.pl ima się różnorodnych tematyk. Możecie się zatem spodziewać od niego zarówno newsa o symulatorze rolnictwa, jak i tekstu o wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Gdy po latach nauki przyszedł czas stagnacji, wolał nazywać to „szukaniem życiowego celu”. W końcu postanowił zawalczyć o lepszą przyszłość, co zaprowadziło go do miejsca, w którym jest dzisiaj.