Twórcy Kingdom Come: Deliverance 2 mają zaangażowanych fanów (i największych krytyków) i to im wystarcza, by kontynuowali swoją przygodę z grami wideo.
Kingdom Come: Deliverance 2 nie wygrało nic na gali The Game Awards 2025, ale twórcy nie potrzebują „dziesiątek milionów graczy”, gdy mają naprawdę zaangażowanych fanów.
Clair Obscur: Expedition 33 absolutnie zmiotło konkurencję w trakcie ceremonii rozdania nagród TGA 2025, zdobywając rekordową liczbę statuetek, włącznie z tytułem „Gry Roku” (oraz „najlepszej gry niezależnej”, ku konsternacji części internautów). Co oczywiście cieszy nie tylko fanów debiutanckiej gry studia Sandfall Interactive, ale oznacza też, że wiele skądinąd udanych tytułów musiało obejść się smakiem.
Taki los spotkał studio Warhorse, które zareagowało na brak nagród wpisami, z których jeden wywołał zaskakująco dużo zamieszania. Co, jak łatwo zgadnąć, podgrzało atmosferę w i tak gorących dyskusjach na temat The Game Awards 2025 – pełnych rozżalonych, złośliwych i/lub wojowniczych fanów nominowanych tytułów. I to najwyraźniej wystarczy twórcom.
Takiego zdania jest Tobias „Sir Tobi” Stolz-Zwilling – ten sam, który początkowo udostępnił najmniej humorystyczny z wpisów komentujących „przegraną” KCD 2 na TGA 2025. W wypowiedzi dla serwisu Games Radar Czech stwierdził, że twórcy gier „nie potrzebują dziesiątek milionów graczy, by iść naprzód” – wystarczy, że mają zagorzałe grono „fanów i największych krytyków”.
Nie sądzę, aby do rozwoju, poprawy lub osiągnięcia sukcesu potrzebne były dziesiątki milionów graczy. Potrzebna jest grupa naprawdę zaangażowanych osób, które są fanami i największymi krytykami, zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym sensie.
Oczywiście to od twórców zależy, czy dostosują się do opinii tych „krytyków”, jak pokazał przykład przytoczony przez Prokopa Jirsę (głównego projektanta KCD 2) na temat narzekań testerów. W tej samej rozmowie twórca wskazał, że przyczyną sukcesu drugiego Kingdom Come: Deliverance są nie „kompromisy”, lecz zwyczajne „szlify”.
Jirsa wskazuje, że to właśnie brak tychże może utrudniać wielu „oryginalnym pomysłom” przebicie się do mainstreamu. Sam jako przykład podaje serię Death Stranding, ale przecież i KCD można podciągnąć pod tę kategorię. Nie mówiąc o Clair Obscur: Expedition 33 – bo chyba nawet najwięksi optymiści nie oczekiwali, że debiutanckie jRPG byłych pracowników Ubisoftu (między innymi) z zaskakująco niskim budżetem odniesie aż taki sukces.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic

Autor: Jakub Błażewicz
Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).