Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość opinie 25 sierpnia 2025, 18:30

autor: Adam Celarek

Najdziwniejsza gra tej jesieni to psychodeliczna medytacja nad przyjaźnią w pięknym świecie od Double Fine

Na gamescomie miałem okazję zobaczyć najnowszą grę od Double Fine – Keeper. Zgodnie z duchem studia odpowiedzialnego m.in. za serię Psychonauts, będziemy mieli do czynienia z bardzo nietypową produkcją, która podąża własną ścieżką – podobnie jak jej bohaterowie.

Akcja Keepera rozpoczyna się bezceremonialnie: oto na dachu opuszczonej latarni morskiej ląduje ciekawski ptak. Niedługo później cała konstrukcja łamie się w pół, a z wrośniętych w jej strukturę korzeni, elementów zbrojenia oraz kamieni powoli wyrastają dwie pary nóg. Samobieżny budynek oraz jego zwierzęcy towarzysz rozpoczynają wspólną wędrówkę w kierunku widocznego na horyzoncie masywu górskiego.

Latarnia morska i ptak wchodzą do baru...

W budowaniu specyficznego, melancholijno-onirycznego klimatu pomaga reszta świata przedstawionego. Pełna żywych barw przestrzeń pozbawiona jest ludzi, a rozrzucone gdzieniegdzie ruiny stanowią jedynie pośrednie ślady ich wcześniejszej obecności. W czasie podróży gracze będą mogli jednak napotkać inne dziwaczne istoty takie jak olbrzymie drzewo z twarzą, latające giganty przypominające żółwie czy niewielkie robociki zamieszkujące pełne zębatek miasto. Jak wspomniał odpowiedzialny za projekt Lee Petty, silną inspiracją dla gry była niedawna pandemia COVID-19, w czasie której dużo czasu spędzał na samotnych wędrówkach wśród natury, rozmyślając nad wizją świata, z którego zniknęła ludzkość.

Keeper, Xbox Game Studios, 2025.

Prowadzący prezentację Tim Schafer zaznaczał, że opowieść w Keeperze ma być pozbawiona dialogów i skupiać się mocno na relacji pomiędzy Latarnią, a jej skrzydlatym towarzyszem. W czasie podróży dowiemy się też nieco więcej na temat sekretów onirycznego świata, zaś całość ma być otwarta na interpretacje i domysły.

Wspominając o artystycznej tożsamości Keepera warto także zaznaczyć, że prezentowane fragmenty rozgrywki w zasadzie pozbawione były nadmiarowych elementów interfejsu. Zabieg ten pomaga budować poczucie zanurzenia się w surrealistycznej rzeczywistości, czyniące z gry specyficzne, artystyczne doświadczenie.

Choć trudno oceniać warstwę dźwiękową po zaledwie półgodzinnej prezentacji, to przyznaję, że zasłyszane utwory bardzo mi się podobały. Przyjemne, syntezatorowe melodie dobrze oddawały charakter scen, zwalniając w czasie eksploracji i lekko przyspieszając, gdy rozwiązywane były zagadki.

A jak się w to gra?

Obejrzane fragmenty rozgrywki wyraźnie sugerują, że Keeper stać będzie przede wszystkim eksploracją oraz środowiskowymi zagadkami. W czasie zwiedzania półotwartych lokacji przedziwny duet bohaterów co jakiś czas natrafi na przeszkodę, której rozwiązanie konieczne jest do ruszenia dalej.

Keeper, Xbox Game Studios, 2025.

Większość łamigłówek opiera się na manipulowaniu otoczeniem przy pomocy światła (emitowanego przez reflektor na szczycie Latarni) i ptasiego kompana. W pamięć zapadła mi chociażby zagadka, w której zadaniem gracza było naprowadzenie grupy istot na lodową taflę, a następnie rozbicie powłoki przy pomocy świetlnych sygnałów. Rozbity lód odsłonił następnie świetlistą kulę, po którą podlecieć mógł ptak. Tak zdobyty artefakt został przekazany drzewu z twarzą, które następnie odblokowało dalszą ścieżkę. Gameplay sugerował również, że w dalszych częściach gry mogą pojawić się dodatkowe zdolności, takie jak manipulacja czasem, zmieniająca skrzydlatego bohatera w jajko.

Keeper, Xbox Game Studios, 2025.

Twórcy zaznaczyli, że nie planują wprowadzać do gry żadnego rodzaju walki. W Keeperze nie będzie się w zasadzie dało przegrać. Choć ten typ zabawy niekoniecznie przypadnie do gustu wszystkim, to z pewnością znajdą się również gracze chętni na tego typu spokojne doświadczenie.

Zaintrygowani?

Keeper trafi do rąk graczy na PC oraz Xboksach Series X/S już 17 października. Co warto zaznaczyć, gra od razu trafi do usługi Game Pass na obu platformach. Jak zaznaczył sam Tim Schafer, celem studia jest stworzenie mniejszej, kameralnej produkcji, po którą odbiorcy będą mogli sięgnąć pomiędzy większymi premierami. Nowa produkcja Double Fine zdaje się wyraźnie zgrywać z tożsamością studia, znanego przecież z tworzenia mocno nietypowych i oryginalnych projektów. Zaangażowanie Lee Petty’ego, znanego z takich gier jak Brutal Legend czy Broken Age, każe sądzić, że również i tym razem otrzymamy produkcję o mocnej i wyraźnej tożsamości.

A czy Was zainteresowała wizja pary nietypowych bohaterów zagubionych w dziwacznym świecie? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.

Adam Celarek

Adam Celarek

Grami interesuje się od najmłodszych lat. Absolwent filmoznawstwa i wiedzy o nowych mediach na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie obronił pracę z zakresu ludologii. Pracę w GRY-Online.pl rozpoczął na początku 2023 roku. W redakcji pełni rolę autora poradników. Entuzjasta RPG-ów, nietuzinkowych gier indie oraz kompetytywnych tytułów e-sportowych (głównie bijatyk oraz gier MOBA). Poza grami interesuje się także papierowymi grami fabularnymi oraz karciankami kolekcjonerskimi. Miłośnik oldskulowej technologii i stylu retro.

więcej