Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 1 września 2022, 10:30

autor: Kamil "grim_reaper" Kleszyk

James Bond poczeka na swoją kolej, twórcy Hitmana zawaleni robotą

Najnowszy raport finansowy IO Interactive wskazuje, że kolejne duże produkcje studia – w tym ta o agencie 007 – mogą nie ujrzeć światła dziennego przez długi czas.

O tym, że tworzenie gier często jest długim i mozolnym procesem, mieliśmy już szansę przekonać się nie raz. Często od zapowiedzi produkcji do jej wydania mijają lata. Przykładów nie trzeba szukać daleko – nasz rodzimy Cyberpunk 2077 został zapowiedziany w 2012 roku, a na sklepowe półki trafił 8 lat później (chociaż dobrze wiemy, że wciąż zbyt wcześnie).

Wygląda na to, że IO Interactive również znalazło się w podobnej sytuacji. Nowy raport finansowy przedsiębiorstwa wskazuje na to, że minie kilka lat, zanim którykolwiek z projektów firmy zadebiutuje na rynku (via VGC).

Jeden z użytkowników Twittera o pseudonimie DarkDetective zauważył, że w dokumencie finansowym duńskie studio przewiduje przychód rzędu 450-500 milionów koron (60-67 mln dolarów) do końca marca 2023 r. W dwóch kolejnych latach podatkowych następujących po tejże dacie oczekiwany jest natomiast spadek dochodów. Ma to być związane z brakiem dużych premier w tym czasie (przynajmniej do końca marca 2025 r.).

Co prawda nie są to oficjalne informacje firmy, ale trudno się nie zgodzić z wysnutymi wnioskami.

Niestety nie są to dobre wiadomości dla graczy, którzy czekają na nowe dzieła twórców serii Hitman. Zapewne szczególnie rozczarowani będą fani Jamesa Bonda, bowiem to właśnie egranizacją przygód tej kultowej postaci zajmuje się studio IO Interactive (więcej na ten temat przeczytacie tutaj). Niewykluczone zatem, że Project 007 – bo taką nazwę roboczą otrzymała nadchodząca produkcja o agencie Jej Królewskiej Mości – sprawdzimy w akcji dopiero w 2025 roku.

Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko uzbroić się w cierpliwość i wypatrywać oficjalnego stanowiska duńskiej firmy w tej sprawie.

Kamil Kleszyk

Kamil Kleszyk

Introwertyk z powołania. Od dziecka czuł bliższy związek z humanizmem niż naukami ścisłymi. Zamiast obliczać, ile Ala ma kotów, wolał zamykać się w swoim świecie i wymyślać nowe historie ulubionego anime – Dragon Ball. Po latach nauki przyszedł czas stagnacji, którą wolał nazywać „szukaniem życiowego celu”. Wypatrując przeznaczenia w trakcie 58. seansu ukochanej Szklanej pułapki, postanowił – niczym John McCLane – zawalczyć o lepszą przyszłość. Z pomocą przyszła redakcja Gry-Online.pl, która przyjęła go pod swoje skrzydła. Jako że autor jest świeżakiem w newsroomie, nie ma jeszcze docelowej tematyki na jakiej chce się skupić (mimo że podstępny Łosiu wabi go w mroki gamingu). Możecie się zatem spodziewać od „Ponurego Żniwiarza” newsa o symulatorze rolnictwa, jak i wpływie procesu Johnnego Deppa na przyszłość Piratów z Karaibów. Jeśli kiedykolwiek usłyszycie, że granie na konsoli i oglądanie filmów do niczego nie doprowadzi – przypomnijcie sobie Kamila.

więcej