Mocny wstęp do GTA 6 to najnowszy pomysł Stevena Ogga na powiązanie nowej gry Rockstara z GTA 5
Pomysł Steven'a Ogga na rozpoczęcie Grand Theft Auto 6 mógłby być niczym terapia dla fanów sfrustrowanych długim oczekiwaniem na kontynuację GTA 5.

Głodówka graczy czekających na nowe Grand Theft Auto wciąż trwa, ku irytacji nie tylko fanów gangsterskiego cyklu, ale też innych deweloperów i wydawców, a nawet aktorów znanych z gier Rockstar Games. Przynajmniej większości z nich, bo głos Trevora z GTA 5 dołączył do zabawy z wyjątkowo nietypowym pomysłem na gościnny (i bardzo krótki) występ bohatera „piątki” w GTA 6.
Od razu zaznaczmy: Steven Ogg nie jest żadnym wiarygodnym źródłem informacji na temat „szóstej” odsłony cyklu, bo aktor najpewniej w ogólne nie pojawi się w tej produkcji. Tak więc traktujcie jego pomysł jako czystą spekulację, a nie kolejny całkowicie pewny i absolutnie niewydumany „teaser”.
Ogg stwierdził w wywiadzie dla serwisu Screen Rant, że „zabawne” by było, gdyby Trevor pojawił się na samym początku Grand Theft Auto 6… tylko po to, by zostać od razu zabity. Poniekąd podobnie graczy przywitało GTA 5, tyle że w tamtej odsłonie ofiarą była „tylko” poboczna postać z „czwartego” GTA, a nie główny bohater poprzedniej części serii.
Brutalne pożegnanie z GTA 5 po ponad 11 latach
Trzeba przyznać, że byłaby to przekorna zagrywka ze strony Rockstara. Część fanów GTA wręcz domaga się powrotu Trevora w „szóstce”, tak więc łatwo jest wyobrazić sobie ich reakcję na uśmiercenie ich ulubieńca już we wstępie. Co, swoją drogą, mogłoby nawet nie wymagać zaangażowania Ogga, jeśli Trevor nie dostałby szansy na wypowiedzenie choćby jednego słowa.
Niemniej Ogg wskazuje też na symbolikę: bezceremonialne wyeliminowanie Trevora byłoby ostatecznym pożegnaniem się z poprzednią „generacją” Grand Theft Auto.
Moim zdaniem to byłoby fajne, bo w ten sposób docenilibyśmy fanów, mówiąc: „Hej, dziękujemy”. Przekaż pochodnię, rozbij głowę Trevora, połóż temu kres i pozwól nowemu pokoleniu usiąść za kierownicą.
Biorąc pod uwagę frustrację fanów, którzy już ponad 11 lat czekają na nową część cyklu i nawet po oficjalnej zapowiedzi są zagładzani na śmierć przez brak informacji od Rockstara, takie brutalne pożegnanie z bohaterem GTA 5 faktycznie mogłoby dla graczy niczym katharsis.
Niemniej podkreślmy, że to tylko (najpewniej) pobożne życzenie Steven’a Ogga, podobnie jak dotychczasowe teorie i spekulacje internautów. Ci mają teraz nadzieję, że Rockstar wreszcie uchyli rąbka tajemnicy przed konferencją na temat wyników finansowych, która odbędzie się 6 lutego.

Komentarze czytelników
Szlugi12 Senator

Ja lubiłem Tommiego z Vice City i Niko Belica z GTA IV, z V to chyba Trevor spoko bo narwany, reszta nudna.
baltazar1908 Generał

aż tak nie czekam ale jak wyjdzie na pc to zagram.
Samaritan Generał
Trudno powiedzieć czy byli najgorsi ze wszystkich, bo Claude nie był pełnoprawną postacią, o dwójce i jedynce nie wspominajac. Ale już porównując z VC, SA i IV to jestem skłonny przyznać Ci rację. Nie znam postaci z handheldów (Chinawars, LC Stories), chociaż trochę wątpię czy były aż tak dobre.
Asasyn363 Senator

Nikomu nie byłoby szkoda, więc niech robią co chcą. V miało najgorszych bohaterów ze wszystkich moim zdaniem. IV to nadal w większości najlepiej wykreowane postacie w serii.
Niby dostaliśmy 3 różnych bohaterów "piątki", a żaden nie wyszedł dobrze, nie było przywiązania i byli po prostu nudni. To już bohaterowie DLC do IV byli ciekawsi.
Daroslaw Pretorianin
Nie widzę powodu dlaczego "najpewniej" miałby się nie pojawić w GTA VI. W ramach starego i nowego uniwersum postacie wielokrotnie się przeplatały między częściami.
Gdzieś nawet czytałem, że to właśnie Niko Bellic miał pierwotnie zginąć z rąk Trevora w tej misji w GTA V a nie Klebitz, może stąd taki pomysł.