George R.R Martin chwali A Knight of the Seven Kingdoms jako „wierną adaptację” po tym, jak krytykował Ród smoka. Ostrzegł, komu nowy spin-off GoT może się nie spodobać

A Knight of the Seven Kingdoms to kolejny po Rodzie smoka spin-off Gry o tron. George R.R. Martin, który już w październiku chwalił nachodzącą serię, teraz miał okazję obejrzeć wszystkie epizody sześcioodcinkowego serialu, a swoją opinią na temat nowej produkcji fantasy postanowił podzielić się z fanami.

George R.R. Martin chwali A Knight of the Seven Kingdoms

Autor powieści ze świata Gry o tron wyjawił, że jest zachwycony serialem A Knight of the Seven Kingdoms, który zadebiutuje na platformie Max jesienią 2025 roku. Pisarz nie tylko pochwalił obsadę i postacie, ale także to, jak twórcy podeszli do procesu adaptacji. Jak się okazuje, zdecydowano się na wierną ekranizację.

Przypomnijmy, że jeszcze niedawno George R.R. Martin krytykował Ród smoka właśnie za to, że twórcy pozwalają sobie na duże odstępstwa od materiału źródłowego, a nawet ostrzegał widzów przed kolejnymi „toksycznymi” zmianami, jakie mogą znaleźć się w trzecim sezonie. Najważniej osoby odpowiedzialne za nowy spin-off Gry o tron postanowiły nakręcić wierniejszą ekranizację.

Powiązane:Fantasy z Vinem Dieselem podbija Prime Video. Polacy chętnie oglądają hit akcji z 17% na Rotten Tomatoes, ignorując krytyków

George R.R Martin opowiedział także, czego fani powinni się spodziewać po A Knight of the Seven Kingdoms. Jak się okazuje, produkcja nie jest nastawiona na akcję. Choć oczywiście znajdziemy w niej sceny walki, to seria będzie jednak bardziej skupiona na bohaterach.

Przypomnijmy, że A Knight of the Seven Kingdoms opowie o dwóch bohaterach przemierzających Westeros – młodym i naiwnym, ale odważnym rycerzu Duncanie oraz jego giermku zwanym Jajo. W głównych rolach występują Peter Claffey i Dexter Sol Ansell.

A Knight of the Seven Kingdoms ma pojawić się na platformie Max jesienią 2025 roku. Obecnie trwają już prace nad drugim sezonem spin-offu.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Więcej:Wiedźmin bez Henry’ego Cavilla pobił negatywny rekord oglądalności. Choć jest numerem 1 Netflixa, zaliczył spektakularny spadek zainteresowania

• fantasy