Miesiąc miodowy Battlefielda 6 właśnie się skończył. Złote skiny i małe mapy psują klimat wojny

Twórcy Battlefield 6 przedstawili plany dalszego rozwoju swojego najnowszego FPS-a. Gracze mogą liczyć na nowe mapy i tryby, ale także elementy, które mniej przypadną im do gustu.

Przemysław Dygas

Miesiąc miodowy Battlefielda 6 właśnie się skończył. Złote skiny i małe mapy psują klimat wojny.
Miesiąc miodowy Battlefielda 6 właśnie się skończył. Złote skiny i małe mapy psują klimat wojny.

Od premiery Battlefield 6 minęło zaledwie 11 dni, ale twórcy najnowszej odsłony serii już ogłosili plany dalszego rozwoju FPS-a. Będzie miał on formę aktualizacji sezonowych podzielonych na części, co w założeniach ma zapewnić stały dopływ zawartości, by żaden z graczy się nie nudził. Zdradzono już nazwy poszczególnych rozdziałów oraz ich daty premiery i zawartość, które prezentują się następująco:

  1. Rogue Ops (28 października) – nowa mapa Blackwell Fields, tryb Strikepoint, pojazd Traverser Mark 2, karabin SOR-300SC, pistolet GGH-22, karabin snajperski Mini Scout i dodatki do pojazdów;
  2. California Resistance (18 listopada) – nowa mapa Eastwood, tryb Sabotage, strzelba DB-12, rewolwer M357 Trait, dodatek do broni oraz Battle Pickups (specjalne uzbrojenie do znalezienia na mapie);
  3. Winter Offensive (9 grudnia) – mapa Empire State w wersji zimowej, czasowy event Ice Lock, czekan jako nowa broń do walki wręcz.

Twórcy zaznaczyli oczywiście, że gracze mogą liczyć na więcej, a podane wyżej nowinki to tylko danie główne. Oprócz tego w nasze ręce trafi battle pass o nazwie Battlefield Pro. Standardowo gracze będą w jego ramach odblokowywać dodatkową zawartość kosmetyczną, wśród której znajdą się zarówno darmowe, jak i płatne pozycje.

  1. Recenzja Battlefield 6. Ogłusza eksplozjami, imponuje destrukcją i przypomina, za co kocham tę serię

Wielkich map nadal brak

W gruncie rzeczy twórcy dostarczą nam więc w najbliższym czasie dwie nowe mapy oraz dwa nowe tryby. Miałem już okazję krótko przetestować te nowości i mogę powiedzieć jedno – twórcy kontynuują rozwój gry w kierunku, który mógł niepokoić już w „podstawce” i nie wiem, czy przypadnie on wszystkim do gustu.

Zaczynając od map: w nasze ręce trafią dwie nowe lokacje i obie z nich oceniłbym jako średniego rozmiaru. Pierwsza, czyli Blackwell Fields, to klimatyczna arena osadzona na wiertniczym polu naftowym pełnym przemysłowej infrastruktury. Ma ciekawą atmosferę, której brakuje jednak punktów interesujących do atakowania bądź obrony, a jednolita kolorystyka i oświetlenie bardzo ogranicza jej przejrzystość. Względnie otwarta przestrzeń przynajmniej pozwala na w miarę swobodną rozgrywkę z użyciem pojazdów, choć na dalekie bitwy pancerne rodem z BF3 i 4 nadal nie macie co liczyć.

Druga z nowych map, czyli Eastwood, powtarza zaś grzechy wielu lokacji z wersji premierowej BF6. Ponownie mamy tu do czynienia ze średniej wielkości mapą, na której umieszczono czołgi, transportery i śmigłowce. Te nie mają jak się rozkręcić, ponieważ Eastwood odwzorowuje luksusowe amerykańskie przedmieścia. Większość terenu to ciasne chodniki między domkami, przydomowe baseny, rezydencje i fragment pól golfowych.

Brakuje tam miejsca, w którym czołgi i inne pojazdy nie byłyby szybkim łupem dla poukrywanej dookoła piechoty (no chyba że ograniczycie się do jeżdżenia po jednej długiej ulicy wzdłuż krawędzi mapy). Na ten moment to zdecydowanie najgorsza mapa w całej grze, na której rozgrywka była zwyczajnie frustrująca. Już wiem, że po premierze sezonu 1. będę jej zwyczajnie unikał.

Mamy CS-a w domu

Podobnie niepokoić mogą dwa nowe tryby, które również zdają się odzwierciedlać nowe podejście twórców. Mamy bowiem do czynienia z rozgrywkami tylko dla piechoty i to w bardzo małych grupach. Strikepoint to ekstremum i właściwie CS na silniku Battlefielda. Tryb ten polega bowiem na rozgrywkach 4 vs 4, w których nie ma możliwości odradzania się. Zwycięstwo zależy zaś od zajęcia określonego punktu na mapie bądź wyeliminowania rywali. Zwycięża drużyna, która pierwsza wygra sześć takich rund.

Z kolei tryb Sabotage to walki w liczbie 8 vs 8, które polegają na niszczeniu bądź obronie skrzyń z zaopatrzeniem należących do przeciwnej drużyny. Role obrońców i atakujących odwracają się cyklicznie, a określona liczba zwycięstw przekłada się na ostateczną wygraną. Jak możecie się domyślać, oba tryby sprzyjają szybkim rozgrywkom na malutkich mapach bardziej w stylu esportowych shooterów niż BF-a. Nie ma tu jednak miejsca na głębszą strategię rodem z takich produkcji, więc pozostajemy z trybami, które bardziej przypominają kiepskie podróbki klasyki niż pełnoprawny produkt.

A co oprócz tego? Do gry oczywiście trafiło nieco nowych broni i dodatków, ale nie oszukujmy się, nie jest to rewolucyjna zmiana. Dobrze, że te rzeczy wprowadzono do gry, bo w szczególności dodatków do pojazdów i broni krótkiej jest na ten moment w BF6 za mało, ale nie jest to coś, o czym można się rozpisywać. No może poza debiutem karabinu FN SCAR-SC, na którego nieobecność w „podstawce” zwracało uwagę wielu graczy.

Na pewno uwagę osób sceptycznych do nowego Battlefielda przykuje rozkręcająca się już machina skinowa. Tak, w sezonie 1. pojawią się także nowe skórki dla broni, żołnierzy i pojazdów. Fani jak najbardziej przyziemnego klimatu gry nie będą zaś zbyt zadowoleni, ponieważ już wśród paru zaprezentowanych przez twórców pozycji można było zauważyć pozłacane snajperki czy graffiti na czołgach. Totalnie głupkowatych skinów w grze jeszcze nie ma, ale widać, że deweloperzy nie zamierzają rezygnować z krzykliwej customizacji.

Falstart

Początek rozwoju BF6 nie nastraja pozytywnie na przyszłość. Wygląda to bardziej na nieco żenującą próbę celowania w niszę Counter-Strike’a niż rozwój treści, na których zależałoby fanom klasycznego Battlefielda. Nie domagają też mapy, które na ten moment są najsłabszymi ze wszystkich dostępnych w grze. Popełniają przy tym wszystkie błędy, jakie można było wytknąć tym z podstawki. Miejmy więc nadzieję, że to jedynie falstart i małe potknięcie, a kolejne sezony dostarczą zawartość z większym potencjałem.

Battlefield 6

Battlefield 6

PC PlayStation Xbox
po premierze

Data wydania: 10 października 2025

Informacje o Grze
7.9

GRYOnline

7.1

Gracze

7.4

Steam

8.3

OpenCritic

OCEŃ
Oceny
Podobało się?

2

Przemysław Dygas

Autor: Przemysław Dygas

Na GRYOnline.pl opublikował masę newsów, nieco recenzji oraz trochę felietonów. Obecnie prowadzi serwis Cooldown.pl oraz pełni funkcję młodszego specjalisty SEO. Pierwsze dziennikarskie teksty publikował jeszcze na prywatnym blogu; później zajął się pisaniem na poważnie, gdy jego newsy i recenzje trafiły na nieistniejący już portal filmowy. W wolnym czasie stara się nadążać za premierami nowych strategii i RPG-ów, o ile nie powtarza po raz enty Pillars of Eternity lub Mass Effecta. Lubi też kinematografię i stara się przynajmniej raz w miesiącu odwiedzać pobliskie kino, by być na bieżąco z interesującymi go filmami.

Komentarze czytelników

Dodaj komentarz
Forum Gry Akcji

GRYOnline.pl:

Facebook GRYOnline.pl Instagram GRYOnline.pl X GRYOnline.pl Discord GRYOnline.pl TikTok GRYOnline.pl Podcast GRYOnline.pl WhatsApp GRYOnline.pl LinkedIn GRYOnline.pl Forum GRYOnline.pl

tvgry.pl:

YouTube tvgry.pl TikTok tvgry.pl Instagram tvgry.pl Discord tvgry.pl Facebook tvgry.pl