Metal Gear jest dziełem amerykańskiego wywiadu – twierdzi rosyjski minister
Jak donosi agencja prasowa Interfax, wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej Andriej Kartapołow stwierdził przed Dumą Państwową, że wydawana przez Konami seria Metal Gear to tak naprawdę zakamuflowany projekt amerykańskich służb specjalnych.
Bartosz Krawcewicz

Według agencji Interfax, wiceminister obrony Federacji Rosyjskiej generał pułkownik Andriej Walieriewicz Kartapołow podczas wystąpienia przed Dumą Państwową stwierdził, że służby specjalne Stanów Zjednoczonych starają się zniechęcić młodych ludzi do rosyjskiej władzy za pomocą projektów, takich jak RuNet Echo i Metal Gear. O ile powoływanie się wiceministra na pierwszy przykład można jeszcze zrozumieć (RuNet Echo to serwis zajmujący się m.in. interpretowaniem wiadomości z rosyjskojęzycznej części internetu), to trudno jest sobie wyobrazić, co miał na myśli Kartapołow wspominając o kultowej serii gier wydawanej przez firmę Konami.
Metal Gear to stworzony przez Hideo Kojimę cykl, którego korzenie sięgają 1987 roku. Od samego początku seria była tworzona przez Japończyków i chociaż nigdy nie stroniła od krytycznych komentarzy wobec władzy, to raczej trudno jest jej zarzucić prowadzenie aktywnej krucjaty antyrosyjskiej – zwłaszcza, że amerykańskiemu rządowi obrywało się w historii Metal Geara równie mocno (o ile nie mocniej), co Rosji.

Wszystko wskazuje na to, że Kartapołow nie zbadał dostatecznie tematu przed udzieleniem publicznej wypowiedzi na temat Metal Geara. Szukając przykładów aktywnych „antyrządowych projektów stworzonych przez wywiad amerykański” mógł trafić dużo lepiej niż na wiekową japońską serię skradanek, która podupadła zaraz po tym, jak jej twórca pokłócił się ze swoim pracodawcą.

Metal Gear Solid V: The Phantom Pain
Data wydania: 1 września 2015
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
berial6 Legend

To akurat jeden z 'lżejszych' odpałów Dicka.
Koleś twierdził, że naraz żyje w dwóch czasach- obecnych dla niego i... pierwszym wieku i koleguje się z Chrystusem. Potem napisał 2000-stronnicowy dialog z sobą samym.
Myślał, ze Harrison Ford, w czasie zdjęć do Blade Runnera, czyha na jego życie.
Myślał też, że czasem do jego drzwi pukają różne służby... choć to akurat mogła być prawda.
Może to i lepiej? Gdyby nie on, nie mielibyśmy chociaż obu Blade Runnerów, Incepcji, a cyberpunk wyglądałby zupełnie inaczej.
Najzabawniejsze- miał 5 żon. Piąta już chyba mogła ogarnąc, ze COŚ było z nim nie tak?
VDCosta Legionista
Tak teraz już tak ... Metala Konami sprzedało ...
VDCosta Legionista
Tak jak Polska z Niemcami. Ale ludzie głosują na Tuska gdzie jawnie Sumliński udowadnia że gościu to twór Niemieckiego wywiadu.
DanuelX Legend

Dla mnie to jest najlepsza anegdotka ever. Jak po raz pierwszy usłyszałem o tej akcji z Dickiem to nie mogłem uwierzyć.
Titanguar Pretorianin
To specyfika obywateli każdego państwa z ambicjami mocarstwowymi. Philip K. Dick był święcie przekonany, że LEM (nazwisko pisarza) to tak naprawdę komórka KGB, bo jeden człowiek nie da rady ogarnąć tylu zagadnień naukowych