Piłka nożna i Fortnite to połączenie, którego byśmy się nie spodziewali. Epic Games nawiązał współpracę z masą popularnych klubów, a także podpisał kontrakt z żywą legendą światowego futbolu.
Epic Games rozpoczął 2021 rok z hukiem, dodając do Fortnite’a całkiem sporo nowej zawartości związanej z… piłką nożną. Na oficjalnym blogu gry przeczytamy o szczegółach tejże akcji i trzeba przyznać jedną rzecz – amerykańscy deweloperzy to jednak mają rozmach.
Aż 23 profesjonalne kluby futbolowe nawiązały medialną współpracę z Epic Games, użyczając tym samym praw do używania herbów oraz strojów piłkarskich reprezentujących dane zespoły. I mówimy tu o takich tuzach tej dyscypliny sportowej jak Manchester City czy cała śmietanka ligi włoskiej (Juventus, A.C. Milan, Inter Mediolan, AS Roma). Całą listę znajdziecie poniżej.
Co to oznacza dla graczy? Od 23 stycznia będą mogli ubrać swych bohaterów w specjalnie przygotowane stroje z herbem wybranego przez siebie klubu. Ciekawa opcja szczególnie dla zapalonych kibiców.
Oprócz współpracy z wyżej wymienionymi zespołami Epic Games zyskał także zgodę na wykorzystanie podobizny legendarnego brazylijskiego piłkarza Pelé. W związku z tym przygotowano specjalny zwiastun opatrzony narracją zawodnika oraz emotkę o nazwie Wiwat Pelé.
Ponadto 20 stycznia w grze wystartuje specjalny turniej Pelé Cup, którego zwycięzca otrzyma koszulkę zespołu Santos FC z autografem brazylijskiego napastnika. Deweloperzy przygotowali również nowy tryb 4 na 4 rozgrywający się na wyspie inspirowanej piłką nożną.
Więcej:Przeoczenie czy celowe działanie twórców Cyberpunka 2077? Mały detal rozpalił dyskusję wśród fanów
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
17

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.