Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 8 marca 2019, 11:20

Magic The Gathering – karta Black Lotus sprzedana za 166 tys. dolarów

Padł kolejny rekord na rynku kolekcjonerskich gier karcianych. Karta Black Lotus została sprzedana za ponad 166 tysięcy dolarów, dwukrotnie przebijając poprzednią cenę zapłaconą za ten rarytas.

Niepozorny kwiat warty ponad pół miliona złotych – przynajmniej jako karta. - Magic The Gathering – karta Black Lotus sprzedana za 166 tys. dolarów - wiadomość - 2019-03-09
Niepozorny kwiat warty ponad pół miliona złotych – przynajmniej jako karta.

Kolekcjonerskie gry karciane (znane również jako CCG) potrafią być kosztownym hobby, zwłaszcza jeśli szukamy trudno dostępnych kart ze starszych zestawów. Łatwo o tym zapomnieć po obcowaniu z wirtualnymi karciankami pokroju Hearthstone’a. Tam paczki z kartami otrzymujemy za darmowe zadania i możemy wytworzyć wszystkie, choćby i najrzadsze egzemplarze bez wydawania pieniędzy. O takich opcjach fani papierowych CCG mogą tylko pomarzyć. Zdarza się jednak, że nawet najwięksi weterani karcianek przecierają oczy ze zdumienia na widok ceny niektórych kart. Tak jest w przypadku niedawnej licytacji karty Black Lotus z Magic: The Gathering, którą sprzedano w serwisie Ebay za rekordową sumę ponad 166 tysięcy dolarów. W przeliczeniu na polską walutę daje to prawie 639 tysięcy złotych.

Zdobycie najrzadszych kart w papierowych CCG jest nieporównywalnie trudniejsze niż w Hearthstone. - Magic The Gathering – karta Black Lotus sprzedana za 166 tys. dolarów - wiadomość - 2019-03-09
Zdobycie najrzadszych kart w papierowych CCG jest nieporównywalnie trudniejsze niż w Hearthstone.

Black Lotus to najbardziej znana karta na rynku kolekcjonerskich gier karcianych, i to z wielu powodów. Była ona częścią tzw. Alphy – pierwszego zestawu kart wydrukowanych dla Magic: The Gathering, który zadebiutował w 1993 roku. Czarny Lotos szybko zyskał sobie reputację jednej z najlepszych kart w grze – efekt pozwalający na dodanie trzech punktów many dowolnego koloru (niezbędnych do zagrywania innych kart) praktycznie za darmo okazał się kluczem do wielu potężnych strategii. To właśnie Black Lotus był jednym z powodów, dla których wprowadzono ograniczenie do 4 sztuk jednej karty w talii, a on sam trafił na listę kart zakazanych i limitowanych w formatach Legacy oraz Vintage.

Karta kredytowa to nie jest, ale wielu chętnie oddałoby swoją za ten skarb.

To jednak nie moc karty jest powodem, dla którego ostatnia licytacja zakończyła się na tak ogromnej sumie. Egzemplarz, o którym mowa, pochodził ze wspomnianego zestawu Alpha, różniącego się od późniejszych pakietów m.in. bardziej zaokrąglonymi rogami kart oraz czarnym obramowaniem. Łącznie wydrukowano dokładnie 1100 sztuk, aczkolwiek trudno powiedzieć, ile z nich przetrwało do dziś. Co więcej, karta jest w bardzo dobrym stanie – organizacja Beckett wystawiła jej ocenę 9,5/10, co oznacza stan tak bliski idealnemu, jak to tylko możliwe (tzw. near mint albo gem mint). Dla porównania – w styczniu podobny egzemplarz Black Lotus w stanie 9/10 zakupiono „tylko” za nieco ponad 57 tysięcy dolarów.

Nowe wirtualne MTG zadebiutuje w tym roku. - Magic The Gathering – karta Black Lotus sprzedana za 166 tys. dolarów - wiadomość - 2019-03-09
Nowe wirtualne MTG zadebiutuje w tym roku.

Niemniej nawet po uwzględnieniu powyższych kwestii cena zakupu zaskakuje. W zeszłym roku identyczną kartę sprzedano za 87 tysięcy dolarów. To prawie dwukrotny wzrost wartości, która zresztą rosła od dawna. Jeszcze w 2011 roku za Black Lotus w stanie 9,5/10 zapłacono 27,3 tysiąca dolarów. Pozostaje się tylko cieszyć, że chętni do zabawy w papierowym Magic: The Gathering nie muszą wydawać nawet setnej części tej kwoty do rywalizacji w turniejach. A fani wirtualnych pojedynków karcianych mogą czekać na Magic: The Gathering Arena, które ma ukazać się do końca roku.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej