filmomaniak.pl Newsroom Filmy Seriale Obsada Netflix HBO Amazon Disney+ TvFilmy
Wiadomość filmy i seriale 6 lipca 2022, 13:28

autor: Marcin Nic

James Cameron nie chce słuchać narzekań, że Avatar: Istota wody jest za długi

Jeśli chcecie obejrzeć Avatar: Istota wody w kinach, to czeka Was długi seans. James Cameron zdradził, ile trwać będzie ten film.

Źródło fot.: YouTube / 20th Century Studios

Druga część Avatara będzie należała do najdłuższych filmów kinowych bieżącego roku. Reżyser widowiska, James Cameron, zdradził, że produkcja ta będzie trwała około trzech godzin (via Empire). Do premiery jednak zostało jeszcze kilka miesięcy i czas ten może się jeszcze zmienić.

Nie powinniśmy jednak spodziewać się, że twórcy zdecydują się na wycięcie zbyt dużej ilości materiału. Przypomnijmy, że pierwszy Avatar trwał w wersji kinowej 162 minuty, a jego wersja rozszerzona dodała 16 minut dodatkowych materiałów.

Można się więc spodziewać, że podobnie będzie w przypadku Avatar: Istota wody. James Cameron jest jednak świadom tego, że niektórzy widzowie nie będą chcieli tak długo siedzieć na sali kinowej. Aczkolwiek ma on już dla nich przygotowaną odpowiedź.

Nie chciałbym, aby ludzie siedzący po kilka godzin dziennie przed telewizorem narzekali, że Avatar 2 trwa za długo. Już widzę, że w recenzjach narzekają, iż jest to „zbyt długi, trzygodzinny film”. Patrzyłem, jak moje dzieci oglądały po kilka odcinków serialu z rzędu i jakoś nie miały z tym problemu. Zrozummy w końcu, że wyjście z seansu do toalety jest naprawdę w porządku.

Avatar: Istota wody ma być więc kolejnym filmem w karierze Jamesa Camerona, którego czas trwania oscylować będzie w granicach trzech godzin. Jednym z nich był Titanic, który trwał 194 minuty.

Druga część najbardziej dochodowego filmu w historii współczesnego kina zadebiutuje na ekranach kin 14 grudnia 2022 roku. Produkcja ta będzie bezpośrednią kontynuacją hitu z 2009 roku, więc do swoich ról powrócą między innymi Sam Worthington oraz Zoe Saldana.

Marcin Nic

Marcin Nic

Przygodę z pisaniem zaczął na nieistniejącym już Mobilnym Świecie. Następnie tułał się po różnych serwisach technologicznych. Chociaż nie jest typowym graczem, a na jego komputerze znajduje się tylko Football Manager, w końcu wylądował w GRYOnline.pl. Nie ma dnia, w którym nie oglądałby recenzji nowych smartfonów, dlatego początkowo pisał o wszelkiego rodzaju technologii. Z czasem jednak przeniósł swoje zainteresowania bardziej w kierunku kinematografii. Miłośnik NBA, który uważa, że Michael Jordan jest lepszy od LeBrona Jamesa, a koszykówka z lat 90-tych była przyjemniejsza dla oka.

więcej