Indiana Jones na skróty. Nowy dodatek to pełna zagadek opowieść, która nie wymaga ukończenia podstawki
Indiana Jones i Wielki Krąg – Zakon Olbrzymów trafi do graczy już za chwilę - na gamescomie miałem okazję, żeby zagrać w to DLC oraz zamienić kilka słów z jego twórcami.

Indiana Jones i Wielki Krąg to produkcja, która dla wielu fanów filmowego pierwowzoru okazała się bardzo pozytywnym zaskoczeniem. Gracze chwalili między innymi wierną filmom opowieść, angażujące zagadki czy udany fanserwis. Krótko mówiąc, nowy Indiana okazał się dość dużym sukcesem, dając przy tym swoim twórcom, Machine Games, motywację do rozwoju projektu. Z tego właśnie powodu 8 czerwca 2025 roku ogłoszono, że w pierwszy fabularny dodatek do Wielkiego Kręgu, zatytułowany Zakon Olbrzymów, zagramy już we wrześniu. Tak się też złożyło, że na targach gamescom miałem okazję wypróbować krótki fragment nowego dodatku, jak i zamienić kilka słów z twórcami gry: reżyserem kreatywnym, Axelem Torveniusem oraz głównym projektantem, Zekem Virantem.
Wszystko co należy wiedzieć o Zakonie Olbrzymów
Zakon Olbrzymów nie będzie samodzielnym dodatkiem, co oznacza, że aby w niego zagrać, wymagana będzie podstawowa wersja gry. Akcja rozszerzenia będzie miała miejsce w Watykanie, gdzie otrzymamy nowe zadanie oraz kompletnie nowy obszar do eksploracji - Rzym. Tym razem sławny archeolog będzie miał za cel zbadanie tajemnic zakonu nefilimów, którego wątek zresztą pojawia się w Wielkim Kręgu. Osoby, które grały już w grę, z pewnością pamiętają, że do Stolicy Apostolskiej docieramy praktycznie na samym początku naszej przygody. Rozpoczęcie DLC będzie również dostępne od tego momentu, a ukończenie „podstawki” nie jest wymagane, aby zacząć badania nad tajemniczym Zakonem. A jeśli jednak ukończyliście już tę produkcję, to wystarczy, że użyjecie szybkiej podróży, aby dostać się z powrotem do Watykanu i porozmawiacie z odpowiednią postacią niezależną.
Ksiądz, papuga i papieskie tajemnice
Taką osobą będzie ksiądz Ricci, któremu towarzyszy gadatliwa papuga, Pio. Swoją sesję z Zakonem Olbrzymów rozpocząłem właśnie od krótkiej rozmowy z duchownym, który zdradził mi sekret: ponoć gdzieś pod Watykanem znajduje się komnata z hełmem legendarnego rycerza; gdzieś w tle jest też papieska intrygą, którą przyjdzie nam rozwiązać. Oczywiście nie ma takiej opcji, żeby Indy odpuścił taką okazję. W tym momencie dodam jeszcze, że na moje pytanie odnośnie długości dodatku twórcy odpowiedzieli, że możemy się spodziewać „sporej ilości nowej treści”. Niestety, nie udało mi się dokładnie dociec, jak długie będzie to rozszerzenie.
Po zebraniu kilku wskazówek od ojca Ricciego udałem się we wskazane miejsce, żeby rozwiązać prostą zagadkę za pomocą aparatu i dwóch figurek. Tutaj dodam tylko, że granie, kiedy twórcy gry patrzą, jest dość fascynującym doświadczeniem i do tego nie stresuje ani trochę. Ale wracając, znalazłem się w katakumbach Wiecznego Miasta. Tam, po chwili eksploracji, natknąłem się na duże pomieszczenie z rzeźbą wielkiego węża (bo jakżeby inaczej). W tym momencie Axel i Zeke na chwilę mi przerwali i opowiedzieli, że Zakon Olbrzymów będzie zawierał więcej ciekawszych, bardziej rozbudowanych zagadek, szczególnie w stosunku do tych znanych nam z Wielkiego Kręgu. Dowiedziałem się również, że na wyższych poziomach trudności łamigłówki będą wymagały niestandardowego podejścia – na przykład jakiś element układanki może ulec zniszczeniu, co będzie wymuszać na graczach znalezienie jakiejś alternatywnej ścieżki lub niekonwencjonalnego rozwiązania.
Kolejne pomieszczenie, w którym się znalazłem, zachwycało wertykalnością. Od razu można było zauważyć, że jest to miejsce, gdzie trzeba będzie się dużo wspinać, aby dotrzeć do wielkiego posągu. W tym momencie Indiana Jones i Wielki Krąg: Zakon Olbrzymów stał się… platformówką. Aby przejść dalej i dostać się do celu, musiałem korzystać z ikonicznego już bicza Indiany, tak abym przypadkiem nie wpadł w przepastne rozpadliny pode mną. Pojawiły się tam też proste dźwigi i windy, które wymagały dużej zręczności w użytkowaniu; słowem, było to ciekawe wyzwanie. Gdy dotarłem na sam szczyt pomieszczenia, czas mojego spotkania z Indianą i jego twórcami dobiegł końca, a szkoda, bo chętnie bym jeszcze pograł.
Więcej tego samego
Zakon Olbrzymów działał bardzo stabilnie; co prawda, wcześniej wspomniana papuga wyglądała trochę dziwnie – tekstury ładowały się na niej w nietypowy sposób, ale nie było to nic, co psułoby odbiór całości. Udźwiękowienie i praca światła w watykańskich katakumbach były za to nienaganne.
Z tego, co zdążyłem wywnioskować po tak krótkim czasie, dodatek do Indiany Jonesa i Wielkiego Kręgu to po prostu więcej tego samego, ale rozbudowanego o nową treść, zagadki, postacie oraz nowych wrogów (na których niestety się nie natknąłem, ale wiem od twórców, że się pojawią). Tak więc przyjdzie nam przeczytać więcej notatek, rozwiązać kilka dodatkowych, mniejszych sekretów czy ukończyć etapy platformowe. Dodam jeszcze, że to rozszerzenie ma być trochę trudniejsze niż „podstawka”, ale zastanawiam się, jak to będzie wyglądać z perspektywy graczy, którzy zdążyli Indianę już wymaksować, czyli mają wykupione wszystkie ulepszenia i specjalizują się w obijaniu facjat faszystów. Od reżysera kreatywnego dowiedziałem się również, że Zakon Olbrzymów będzie zawierał więcej książek, które pozwalają na zakup nowych umiejętności dla naszego zawadiaki. Z wielką ochotą na początku września raz jeszcze rzucę okiem na to DLC.