Hakowanie rodem z Watch Dogs możliwe w GTA V dzięki nowej modyfikacji

Moder JulioNIB stworzył modyfikację do gry Grand Theft Auto V, która umożliwia hakowanie elementów otoczenia w sposób znany z wydanego w 2014 roku Watch Dogs.

Jakub Mirowski

11 stycznia 2016 09:52

Nowa modyfikacja do GTA V zmienia Los Santos w plac zabaw dla utalentowanych hakerów.

Jedną z niewielu przewag nad Grand Theft Auto V, jakie posiadało wydane w 2014 roku Watch Dogs, była możliwość hakowania elementów otoczenia i używania ich do własnych celów. „Była”, bowiem za sprawą modera JulioNIB ten aspekt rozgrywki właśnie trafił do PC-towej wersji piątego GTA. Próbkę możliwości tej interesującej modyfikacji możecie zobaczyć poniżej.

Hakowanie działa tutaj na dokładnie tej samej zasadzie – wystarczy przytrzymać jeden przycisk i obserwować efekty naszych poczynań. Co ciekawe, mod daje nam parę możliwości, których w oryginalnym Watch Dogs nie było: wysadzanie hydrantów, zdalne przyśpieszanie samochodami, wykolejanie pociągów, psucie bankomatów tak, by wylatywały z nich pieniądze, czy nawet wywoływanie eksplozji telefonów innych ludzi! Poza tym są też klasyki: zmiana sygnalizacji świetlnej, przejmowanie kontroli nad kamerami czy podnoszenie blokad na ulicach. Wszystko to, w połączeniu z… „charakterystyczną” sztuczną inteligencją Grand Theft Auto V, potrafi spowodować naprawdę niesamowity chaos. A JulioNIB twierdzi, że jego mod może doczekać się dalszych usprawnień: „Możliwe, że wypuszczę aktualizację, wprowadzającą takie aspekty rozgrywki jak tryb Focus, zbrodnie czy aplikację Profiler”. Wygląda więc na to, że już wkrótce mod imitujący Watch Dogs może oferować znacznie więcej, niż samo dzieło Ubisoftu.

Mod oferuje sporo nowych możliwości, takich jak zdalne wykolejanie pociągów.

Przypomnijmy, że wydane w 2014 roku Watch Dogs, choć stało się komercyjnym hitem, nie zatrzęsło branżą tak, jak chcieliby tego deweloperzy. Gracze zarzucali produkcji mało złożone hakowanie, przeciętną fabułę oraz spore podobieństwa do innych sandboksów. Mimo tej krytyki Ubisoft absolutnie nie zamierza spisywać marki na straty – ba, według plotek, które pojawiły się w ubiegłym tygodniu, kontynuacja może trafić na sklepowe półki w przeciągu najbliższych dwunastu miesięcy.

Więcej:Vampire: Bloodlines jest tak legendarne również dlatego, że od ponad 20 lat pracują nad nim ludzie, którzy nie zarabiają na tym ani grosza