Weteran studia Rockstar zdradził, że twórcy pracowali nad trybem multiplayer do Grand Theft Auto 3, ale został on ostatecznie porzucony z braku czasu.
GTA zyskało popularność dzięki kampaniom fabularnym, ale nie da się ukryć, że obecnie marka nakierowana jest głównie na multiplayer. Najlepiej pokazuje to ciągły rozwój modułu Grand Theft Auto Online do GTA 5 oraz fakt, że ta gra nie doczekała się nawet jednego DLC dla pojedynczego gracza.
Fanów serii zainteresować więc może informacja, że w pierwotnych planach studia Rockstar Games był tryb wieloosobowy dla Grand Theft Auto III. Źródłem tej informacji jest Obbe Vermeij, który był dyrektorem działu technicznego w Rockstar North od 1995 roku (kiedy to studio znane było jeszcze pod nazwą DMA Design) aż do 2009 r.
Jak tłumaczy Vermeij, zespół opracował wczesną wersję multiplayera do GTA 3. Działała ona całkiem dobrze, ale twórcy byli zbyt zajęci kampanią, aby właściwie rozwinąć tę opcję i dlatego ostatecznie z niej zrezygnowali. Warto przypomnieć, że klasyczny multiplayer dostępny był w dwóch pierwszych odsłonach cyklu, więc nie jest specjalnym zaskoczeniem, że początkowo studio Rockstar zamierzało udostępnić tę opcję także w GTA 3.

Gracze nie muszą się jednak zastanawiać, jak wyglądałby multiplayer w trzech odsłonach cyklu z ery PlayStation 2. Grupa fanów opracowała bowiem wielką modyfikację Multi Theft Auto: San Andreas do GTA: San Andreas. Jak popularny jest to projekt, najlepiej pokazuje fakt, że w chwili pisania tej wiadomości bawi się w nim prawie sześć tysięcy graczy jednocześnie.
Ten sam zespół fanów opracował wcześniej analogiczny projekt dla GTA 3 oraz Vice City, ale od kilkunastu lat nie jest on już rozwijany. Na upartego nadal można w niego jednak zagrać, choć najpewniej będziecie musieli włożyć wysiłek w zorganizowanie własnej grupy graczy.
GRYOnline
Gracze
Steam

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.