25-lecie Gran Turismo – takiej okazji było trzeba, żeby GT7 dostało wreszcie opcję sprzedawania samochodów (i to wprowadzaną w dyskusyjny sposób). Nowa aktualizacja dodaje też kolejny tor, trzy samochody i… szereg atrakcji dla entuzjastów e-sportu.
Wraz z wypuszczeniem aktualizacji 1.26 i publikacją pełnej listy zmian okazało się, że sprzedawanie samochodów obudowano zaskakująco dużą liczbą zasad i warunków. Wartość aut zmienia się z czasem (gra pokazuje wykresy prawie jak giełdowe kursy akcji – zob. screen poniżej), a kwoty oferowane graczowi zależą od modelu i wahają się – na oko – od ok. 20% do nawet ok. 70% ceny zakupu. Nic nie stoi przy tym na przeszkodzie, by spieniężać pojazdy otrzymane jako nagrody, przy czym obowiązuje zasada, że można sprzedać tylko jeden ezgemplarz danego samochodu dziennie.
Mówiąc krótko, jest lepiej, niż się spodziewałem – pomijając wspomniane już przykre fakty, że czekaliśmy na tę funkcję tak długo i że trzeba przejść całą karierę, by ją odblokować. A oto reszta co ciekawszych atrakcji zawartych w aktualizacji.
Do tego dochodzi jeszcze szereg pomniejszych nowinek i poprawek błędów. Pełną listę zmian znajdziecie tutaj.
Gracze Gran Turismo 7 czekali na to od niepamiętnych czasów. Pięć miesięcy musiało minąć, zanim studio Polyphony Digital wprowadzi do gry kolejną zupełnie nową trasę (dopiero drugą od marcowej premiery gry), a od złożenia obietnicy, że „wkrótce” dodana zostanie opcja sprzedawania samochodów, do jej spełnienia minęło sporo ponad pół roku. Cóż, niepodobna było dłużej zwlekać, zważywszy że na grudzień przypada 25-lecie powstania tej kultowej serii.
Jeśli oczekujecie, że na tę okazję deweloper przygotował coś bardzo wyjątkowego – przykro mi, ale muszę pozbawić Was złudzeń. Owszem, tor Road Atlanta, który zostanie dodany do gry jutro rano w aktualizacji 1.26, jest wyśmienity (ma sporo zdradzieckich zakrętów i duże zmiany wysokości), ale nie do końca pasuje do uczczenia takiej okazji. Fani liczyli raczej na powrót kolejnej klasycznej trasy znanej z pierwszych odsłon cyklu, jak Grand Valley Speedway czy Apricot Hill Raceway (tym bardziej, że po sieci krążyły mocne poszlaki wskazujące na rychłe dodanie obu tych fikcyjnych lokacji do GT7).
Poza tym Road Atlanta w parze z wprowadzonym wcześniej torem Watkins Glen sprawia wrażenie, jakby Polyphony Digital, zamiast wzmacniać unikalną tożsamość Gran Turismo, naśladowało serię Forza Motorsport, w której oba te obiekty są dostępne od lat. Wrażenie to potęgują trzy nowe samochody zawarte w aktualizacji:
Widać tu kontynuację trendu, który zdominował pojazdy dodawane do GT7 – gonienie konkurencji i nadrabianie zaległości, których nie powinna mieć gra mieniąca się encyklopedią motoryzacji. Innymi słowy, dostajemy znakomite i kultowe wprawdzie modele, jednak pozbawione nutki świeżości (czegoś, za co chwaliłem poprzedni update, dodający unikalne Maserati Merak), dlatego też powyższe nowości raczej nie zelektryzują graczy, którzy miewają styczność z innymi grami wyścigowymi. Dotyczy to oczywiście przede wszystkim serii Forza, ale nie tylko.
Mam nadzieję, iż nikt nie myśli o otwieraniu szampana dlatego, że jutro otrzymamy upragnioną opcję sprzedawania posiadanych samochodów. Pamiętajmy, że mówimy o funkcji, która jest standardem w grach wyścigowych, a jej brak w Gran Turismo 7 na premierę to kpina (i jeden z wielu jawnych przejawów popychania graczy ku mikropłatnościom). Na fakt, że obietnicę „rychłego” dodania takiej możliwości spełniono po ponad pół roku, spuszczę już zasłonę milczenia.
Co gorsza, okazuje się, że w sprzedawaniu aut zawarto haczyk. Aby odblokować tę opcję, trzeba będzie najpierw… przejść całą karierę (tj. ukończyć 39 Menu zawartych w „podstawce” w Cafe). Poza tym jest jeszcze sporo znaków zapytania. Nie wiadomo, czy będzie można pozbywać się w ten sposób pojazdów otrzymanych jako nagroda (np. w ruletce lub za dodatkowe menu), no i ile pieniędzy za nie dostaniemy. Nie zdziwiłbym się, gdyby graczowi wypłacano nie więcej niż, powiedzmy, zaledwie 1/5 wartości samochodu.
Wszystko stanie się jasne jutro rano, kiedy to aktualizacja wejdzie w życie, a Polyphony Digital opublikuje pełną listę zmian. Zaktualizuję wtedy tę wiadomość.
![Gran Turismo 7 dostało wyczekiwaną nowość, ale to mało jak na 25-lecie serii [Aktualizacja] - ilustracja #2](/galeria/galeria_topki/1208052281.jpg)
Rocznicowa aktualizacja wprowadzi też zmiany w menu gry. „Prawie” jak Forza Horizon…Źródło: Polyphony Digital.
Na tym obchody 25-lecia serii się nie kończą – lecz reszta atrakcji obraca się głównie wokół e-sportu, a dokładniej organizowanego z pompą finału Nations Cup w ramach Gran Turismo World Series, który odbędzie się w najbliższy weekend. Polyphony Digital rozdaje nagrody za trafne typowanie zwycięzców oraz oglądanie transmisji z wyścigów i uczestnictwo w quizach związanych z turniejem. Oferuje też na ograniczony czas zwiększone wypłaty za zawody w multiplayerowym trybie Sport (niedostępnym bez subskrypcji PS Plus).
Szczegóły znajdziecie tutaj. Wspomnę tylko o quizie po samym finałowym wyścigu, dostępnym w dniach 28–29 listopada. Jeśli odpowiecie poprawnie na pytania, w połowie grudnia do Waszych garaży trafi w ramach „wczesnego dostępu” kolejny nowy samochód – Ferrari Vision Gran Turismo, czyli koncepcyjny model zaprojektowany przez legendarną włoską firmę specjalnie na potrzeby dzieła Polyphony Digital. Prezentacja tego wozu nastąpi też w weekend, przy okazji finału. Poniżej możecie zobaczyć teaser.
Więcej:Gracze ARC Raiders są mocno podzieleni. Wszystko przez znaczące osłabienie zabezpieczonych skrytek
GRYOnline
Gracze
OpenCritic
2

Autor: Krzysztof Mysiak
Z GRYOnline.pl związany od 2013 roku, najpierw jako współpracownik, a od 2017 roku – członek redakcji, znany także jako Draug. Obecnie szef Encyklopedii Gier. Zainteresowanie elektroniczną rozrywką rozpalił w nim starszy brat – kolekcjoner gier i gracz. Zdobył wykształcenie bibliotekarza/infobrokera – ale nie poszedł w ślady Deckarda Caina czy Handlarza Cieni. Zanim w 2020 roku przeniósł się z Krakowa do Poznania, zdążył zostać zapamiętany z bywania na tolkienowskich konwentach, posiadania Subaru Imprezy i wywijania mieczem na firmowym parkingu.