Czyli o tym, jak jedna z największych zalet nadchodzącego Battlefielda szybko zamieniła się w oczach wielu graczy w wadę, a fani zaczęli domagać się jak najszybszych zmian.
Battlefield 6 „robi coraz większej szumu”. Zakończyła się dopiero pierwsza faza wczesnego dostępu, a gra już święci sukcesy, o których wiele innych tytułów w fazie przedpremierowej może tylko pomarzyć. FPS jest hitem zarówno na Steamie, jak i PlayStation – a entuzjazm fanów tylko przybiera na sile, czego kamieniem probierczym jest jak zwykle ożywiona dyskusja wokół gry na Reddicie.
Teraz jednak gracze nie są chyba całkowicie przekonani, czy jedna ze zmian, z którą wiązali duże nadzieje, wyjdzie grze na dobre – chodzi oczywiście o kolorystykę, która nawiązuje do tej znanej z „trójki”. Tym razem nie jest to jednak jedynie pozytywne skojarzenie.
Jest ona bowiem jednym z kluczowych powodów, dla których gracze zaczęli bardziej przyjaźnie nastawiać się wobec nadchodzącej odsłony Battlefielda. Wyraźna zmiana w stosunku do stylistyki i kolorystyki znanej z BF2042 pozwoliła im odetchnąć, bo zaczęli już źle kojarzyć cyjanowy podton, który był jednym z wyróżników 2042. W związku z tym przygaszone kolory widoczne na materiałach z „szóstki” miały być miłą odmianą – obawiali się oni bowiem, że „szóstka” powtórzy schemat kolorystyczny znany z poprzedniej części.
Wygląda jednak na to, że zmiana tonacji w praktyce wpłynęła negatywnie na sam komfort rozgrywki i bywa frustrująca w niektórych sytuacjach:
Utrudnia dostrzeganie innych graczy i sprawia, że czuję się, jakbym grał w permanentnie zachmurzonym środowisku, jednocześnie oślepiany przez słońce i refleksy.
Moim zdaniem kolorystyka i oświetlenie wymagają gruntownej przeróbki.
Jeżeli mam być na pustyni, niech to faktycznie wygląda jak pustynia. Użyjcie cieplejszych tonów, niech środowisko będzie wyraźnie odróżnialne. Podobnie, jeśli mamy tropikalne miejsce, jak Wake Island, to niech roślinność będzie naprawdę bujna i zielona, a nie w stonowanych odcieniach.
Jest czas i miejsce na mapy w przeważającej mierze niebiesko-szare, tak samo jak na każdą inną paletę kolorów.
Wszystko to może jednak ulec zmianie w najbliższym czasie. Już jutro rozpoczyna się bowiem druga tura otwartych testów, a z nią do gry trafi jeden z absolutnych fanowskich faworytów – tryb o nazwie Szturm. Twórcy zaś pozostają otwarci na głosy krytyki. Pozostaje mieć nadzieję, że deweloperzy wysłuchają ich również w kontekście kolorystyki.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu.
Ustaw GRYOnline.pl jako preferowane źródło wiadomości w Google
1
Autor: Danuta Repelowicz
Hiszpańskie serce i japońska dusza. Absolwentka filmoznawstwa ze szczególną słabością do RPG-ów i bijatyk. Miłośniczka wiedzy tajemnej, nauk o kosmosie, musicali i wulkanów. Dorastała na Onimushy, Tekkenie i Singstarze. Wcześniej związana z serwisem GamesGuru, pisze i tworzy od najmłodszych lat. Prywatnie także wokalistka i wojowniczka Shorinji Kempo stopnia 4 Kyu. Specjalizuje się w narratologii i ewolucji postaci. Świetnie porusza się też po tematyce archetypów i symboli. Jej znakiem rozpoznawczym jest wszechstronność, a jej ciekawość często prowadzi ją w najdziksze ostępy umysłu i wyobraźni.
GRYOnline.pl:
tvgry.pl:
