Gracz kupuje nowy dysk SSD za 500 złotych, ale nie działa. Kiedy jego kolega go otwiera, znajduje w środku tani chip z gorącym klejem
Kolejny internauta przekonał się, dlaczego należy uważać podczas zakupów w internecie. Dysk SSD wyglądał jak oryginał, ale okazało się, że jest zwykłą podróbką.
Czasami oszuści oferują dobry sprzęt w okazyjnej cenie, co powinno od razu zapalić czerwoną lampkę, bo inaczej skończymy z cegłą lub ziemniakiem zamiast karty graficznej. Zdarza się jednak, że kupujemy elektronikę za pełną cenę i tak kończymy z podróbką, z czym zetknął się jeden z internautów. Jego znajomy przyniósł dysk SSD, który na pierwszy rzut oka wyglądał normalnie, ale szybko okazało się, że mają oni do czynienia z oszustwem (vide GamePro).
Oszuści sprzedają podróbki za pełną cenę
Kupując przez internet, trzeba być coraz ostrożniejszym i uważać, skąd zamawiamy przedmioty. Na subreddicie r/pcmasterrace użytkownik m1leopard pokazał dysk SSD o pojemności 2 TB, który jego znajomy kupił na portalu eMag (działającym na zasadach podobnych do Allegro czy Amazona). Elektronikę oficjalnie sprzedaje tam sklep eMag, ale swoje oferty wystawiają również firmy zewnętrzne.

W takich miejscach często grasują oszuści, a do spotkania z jednym z nich doszło właśnie podczas zakupów. Teoretycznie obudowa przypominała dysk SanDisk Extreme i urządzenie miało kosztować pełną cenę (600 lei rumuńskich, czyli około 500 zł). Kwestia ceny jest jednak sporna, ponieważ jeden z internautów zdradził, że w Rumunii oryginalny SanDisk Extreme o pojemności 2 TB kosztowałby około 1600 lei.
Dopiero później użytkownik m1leopard odkrył prawdę, gdy jego kolega przyniósł urządzenie w celu odzyskania zapisanych na nim danych. Okazało się, że w środku znajdował się moduł z kartą SD i ogromna ilość kleju, która utrzymywała obudowę w całości.

Już samo zdjęcie rozebranego dysku pokazuje, że mamy do czynienia z nieoryginalnym egzemplarzem. W przypadku prawdziwego dysku SanDisk Extreme zdejmuje się jedynie porowatą pokrywę na froncie obudowy, a pod nią znajdują się właściwe podzespoły. Natomiast sprzedawca z platformy eMag prawdopodobnie użył drukarki 3D i samodzielnie złożył podróbkę, którą następnie sprzedał za duże pieniądze.
Dlatego należy unikać zbyt dobrych okazji, a jeśli już się na taką zdecydujemy, to najlepiej z odbiorem osobistym i możliwością przetestowania urządzenia na miejscu. Jeśli sprzedawca nie wyrazi na to zgody, lepiej odpuścić, bo możemy skończyć z czymś, co w ogóle nie będzie działać.
Więcej:Wikipedia traci czytelników. Google podkrada ruch, AI podcina skrzydła, Elon Musk odpala Grokipedię
Komentarze czytelników
Beneksor Konsul
Przecież takie historie były tu publikowane wielokrotnie. Po co tyle razy pisać o tym samym?
WolfDale Legend
Dlatego pewne rzeczy kupuje się tylko w normalnych sprawdzonych sklepach czy to stacjonarnych czy internetowych. I historia prawdziwa czy nie, to w przypadku pewnych produktów nie opłaca się januszować byle było jak najtaniej.
user116123093ae Junior
U chińczyka taniej, to zrobił interes
Bob_krowiak Junior
Drobny szczegół, ale obudowa nie mogła być z drukarki 3D bo ma wyraźne ślady (kółka) po wtryskach w formie.
mirko81 Legend
W zasadzie kolejny raz wszystko jest prawidłowo. Jaka cena (w tym przypadku ok 40% ceny rekomendowanej) taka jakość