„Genialne gó**o”. Twórca Baldur’s Gate 3 chwali deweloperów, którzy nie zmuszają fanów, by na kolejne gry z ukochanych serii czekali po kilka lat
Twórca Baldur’s Gate 3 wypowiedział się na temat wydawania gier co roku w odniesieniu do serii Yakuza. Nie rozumie, czemu więcej firm nie stosuje takiej metody produkcyjnej.

Chyba każdy z nas nieco ubolewa nad faktem, że obecnie na kontynuacje sporej części gier trzeba czekać naprawdę wiele lat. Wystarczy wspomnieć chociażby o dawno już zapowiedzianym The Elder Scrolls VI czy GTA 6, które ma wyjść 12 lat po „piątce”. Istnieją jednak wyjątki, czego najlepszym przykładem jest seria Yakuza/Like a Dragon. Odpowiedzialne za nią studio Ryu Ga Gotoku wypuszcza kolejne odsłony raz w roku, co skomentował jeden z twórców Baldur’s Gate 3.
Najpierw jednak przypomnijmy, że raptem 3 dni temu Sega zapowiedziała grę Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii, będącą bezpośrednią kontynuacją styczniowego Infinite Wealth. Jej premiera zaplanowana została na 28 lutego 2025 r., czyli na nieco ponad rok po poprzedniczce. Tytuł trafi na PC, PS4, PS5, XOne i XSX/S.
Reżyser wydawniczy Larian Studios, Michael Douse, określił taki system produkcji „genialnym gó**em”. Wskazał, że każda gra z serii Yakuza jest iteracją poprzedniej, przez co nie ma potrzeby budowania całości od nowa.
Projektowanie fraktalne. Genialne gó**o. Wytrwałość tam, gdzie to ważne, odnowa tam, gdzie ma sens. Ekonomicznie solidne, ale także potężne pod względem zarządzania społecznością. Gry sportowe robią to od lat. Nie jestem pewien, czemu więcej gier tego nie robi.
Poza oczywistymi przykładami, takimi jak EA Sports FC (dawniej FIFA) czy Madden NFL, co roku otrzymujemy również gry z serii Just Dance czy Call of Duty. Przez pewien czas dotyczyło to również cyklu Assassin’s Creed, jednak ostatnio Ubisoft nieco zwolnił. Niewykluczone jednak, że w przyszłości proces tworzenia gier znacznie przyspieszy za sprawą silników AI, które już teraz opracowywane są w Chinach.
Seria Like a Dragon natomiast wielokrotnie wykorzystuje te same zasoby: lokacje, minigry czy animacje. Niedawno opowiadał o tym nawet jej reżyser, Masayoshi Yokoyama. Nie inaczej będzie w przypadku Pirate Yakuza in Hawaii, w którym ponownie wybierzemy się na m.in. Hawaje. Nie oznacza to jednak, że w grze zabraknie nowości, gdyż np. po raz pierwszy w historii serii dodany zostanie przycisk skoku.

Like a Dragon: Pirate Yakuza in Hawaii
Data wydania: 20 lutego 2025
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
akixd Centurion
Yakuza to całkiem solidny tasiemiec, ale nie wyobrażam sobie The Elder Scrolls w takiej formie ;)
Metaverse Senator

Na pewnych rzeczach bazuja ale zawsze sa jakies nowosci, a niektore zaskakuja chocby zmiana na walke turowa, historia zawsze daje rade w przeciwienstwie do wielu innych gier ktore na tym traca i ida na dno. Ktos woli powazniej moze zagrac w Yakuze od zera, wiecej luzu to Like a dragon, a jest jeszcze bardzo dobra seria Judgement mam nadzieje ze bedzie kontynuowana. To studio jak dla mnie robi robote. Nie bez powodu kazda gra dostaje wysokie oceny.
Samaritan Generał
Ubisoft próbuje wydawać co roku i efekty są raczej mizerne.
To już lepiej wypuszczać grę raz na kilka lat, ale co roku dawać dodatek fabularny w formie mniejszej przygody, korzystając z assetów podstawki. Jakby było dobre? Czemu nie. Tylko jeszcze producent musiałby mieć na to zasoby.
Chris4132 Konsul
Dziwię się że ludziom że są skłonni płacić za kolejne fify, ale akurat tam to ma taki sens z perspektywy społeczności że kolejna część to taki "reset". Każdy musi zacząć od nowa. Dodatkowo formuła gry, grafika, mechaniki, statystyki itp. zawsze są trochę przekręcane więc ludzie mają poczucie świeżości. Nowa fifa to taki nowy sezon, tyle że w innych grach zwykle jest to po prostu update, często z nowym karnetem nagród do wykupienia. Myślę, że dlatego to się jakoś trzyma.
sky0045 Pretorianin
Kupowanie co rok FIFY ma jednak mniej sensu niż Yakuzy bo w tej drugiej fabuła jest za każdym razem trochę inna