Codemasters zostało formalnie przejęte przez Electronic Arts. W związku z tym głos zabrali dyrektorzy generalni obydwu firm.
W połowie grudnia 2020 roku Electronic Arts ogłosiło zakup firmy Codemasters (twórcy takich marek jak DiRT czy GRID) za imponującą sumę oscylującą w granicach 1,2 miliarda dolarów. Obydwa koncerny od samego początku pozytywnie zapatrywały się na kontrakt partnerski, ale dopiero dziś, to jest 18 lutego 2021 roku, współpraca pomiędzy dwoma podmiotami została formalnie nawiązana. EA poinformowało o tym wydarzeniu między innymi za pośrednictwem Twittera:
Na oficjalnym blogu wspomnianej firmy opublikowano specjalne oświadczenie, w którym możemy przeczytać słowa Andrew Wilsona, CEO Electronic Arts:
To początek nowej, ekscytującej ery gier wyścigowych, ponieważ zrzeszamy utalentowane zespoły Electronic Arts i Codemasters. Nasze ekipy będą globalną potęgą w cyfrowej rozrywce samochodowej z niesamowitymi tytułami na każdej platformie dla wszystkich graczy. Nie możemy się doczekać, aby zacząć tę współpracę.
Głos zabrał również CEO Codemasters, Frank Sagnier:
Dzisiejszy dzień jest punktem zwrotnym w historii Codemasters i ekscytującym wydarzeniem dla naszych pracowników i graczy. Partnerstwo z EA umożliwi naszym zespołom wzniesienie cenionych marek na nowy poziom i dotarcie do ogromnej globalnej grupy konsumenckiej. Wspólnie możemy na nowo zdefiniować gatunek gier wyścigowych i zapewnić jeszcze bardziej fascynujące doświadczenia dla fanów „samochodówek” na całym świecie.
Czego więc spodziewać się po takowej współpracy? EA zadeklarowało w podsumowaniu trzeciego kwartału 2021 roku fiskalnego, że zakup Codemasters pozwoli na regularne wydawanie gier wyścigowych wysokiej jakości – należy spodziewać się co najmniej jednej produkcji rocznie (mowa chociażby o tytułach z serii F1). Więcej szczegółów poznamy zapewne w niedalekiej przyszłości.
Więcej:Gracz Battlefield 6 „pociął” mapę do battle royale i zmienił ją w lokacje do klasycznego podboju
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
21

Autor: Karol Laska
Swoją żurnalistyczną przygodę rozpoczął na osobistym blogu, którego nazwy już nie warto przytaczać. Następnie interpretował irańskie dramaty i Jokera, pisząc dla świętej pamięci Fali Kina. Dziennikarskie kompetencje uzasadnia ukończeniem filmoznawstwa na UJ, ale pracę dyplomową napisał stricte groznawczą. W GOL-u działa od marca 2020 roku, na początku skrobał na potęgę o kinematografii, następnie wbił do newsroomu, a w pewnym momencie stał się człowiekiem od wszystkiego. Aktualnie redaguje i tworzy treści w dziale publicystyki. Od lat męczy najdziwniejsze „indyki” i ogląda arthouse’owe filmy – ubóstwia surrealizm i postmodernizm. Docenia siłę absurdu. Pewnie dlatego zdecydował się przez 2 lata biegać na B-klasowych boiskach jako sędzia piłkarski (z marnym skutkiem). Przesadnie filozofuje, więc uważajcie na jego teksty.