EA chce, by AI było „partnerem do myślenia”. Deweloperzy twierdzą, że to tylko przysparza im więcej pracy
Zarząd Electronic Arts stawia na AI, ale pracownicy firmy na razie przyjmują tę rewolucję bez większego entuzjazmu.

Sztuczna inteligencja ma sprawiać problemy deweloperom pracującym pod egidą Electronic Arts.
Kwestia wykorzystania „kreatywnej” czy nawet pomocnej AI w jakiejkolwiek dziedzinie budzi spore emocje i rynek gier nie jest wyjątkiem. W ostatnich latach słyszeliśmy głosy zarówno entuzjastów lub pesymistów wieszczących istną rewolucję dla deweloperów (na dobre lub na złe), jak i osób wyraźnie niewierzących w „twórczy” potencjał sztucznej inteligencji.
Firma Electronic Arts zdecydowanie zalicza się do zwolenników tej technologii. Ba, według prezesa Andrew Wilsona AI ma być jednym z „fundamentów” wydawcy, a podobnego zdania zdają się być nowi (czy też przyszli) właściciele „elektroników”. W efekcie, podobnie jak Microsoft i Netflix, EA mocno inwestuje w rozwój tych algorytmów.
Tyle że na razie ma się to odbijać czkawką firmie, a przynajmniej jej pracownikom.
Partner do myślenia
Nowy artykuł serwisu Business Insider (via Tweaktown) rozpoczyna anegdota podsumowująca opinię szeregowych pracowników EA wobec AI: jako rewolucji, którą szefostwo firmy chce wprowadzić „teraz”, ale samo nie wie, po co. Z materiałów i wypowiedzi twórców, do których dotarła redakcja, wyłania się obraz rozdźwięku między oczekiwaniami zarządu a obawami pracowników, którzy uważają, że AI jedynie przysparza im więcej pracy. Podobny trend ma być widoczny także w niezależnych badaniach branżowych.
Podobnie jak w innych firmach, pracownicy Electronic Arts (na każdym szczeblu, łącznie z menedżerami) mają być zachęcani do wykorzystywania sztucznej inteligencji na każdym kroku. Jeden z rozmówców BI stwierdził, że wydawca oczekuje, że zatrudnione przez niego osoby mają traktować AI jako partnera „myślącego” albo „do rozmów” (w oryg. „thought partner”).
Jednakże część byłych pracowników uważa, że to częściowo przez tych „partnerów” straciła posadę w firmie. Tak choćby jeden ze starszych specjalistów działu kontroli jakości uważa, że jego oraz 100 innych osób zwolniono, bo AI de facto wykonała ich pracę (w jego przypadku: podsumowanie opinii setek testerów).
Kodowanie „kreatywnej” AI
Takie sytuacje tylko potęgują mniej lub bardziej zasadne uprzedzenia wobec AI – może i budzącego entuzjazm kadr kierowniczych, ale nielubianego (by nie rzec: znienawidzonego) przez szeregowych twórców oraz graczy. To nie byłby bowiem pierwszy przypadek, gdy sztuczna inteligencja miała przyczynić się do „redukcji etatów”, de facto zastępując osoby, które pomogły ją „wytrenować”.
Jednakże jest jeszcze jeden i bodajże bardziej istotny powód, dla którego pracownicy Electronic Arts nie podzielają optymizmu zarządu firmy. Choć bowiem AI czasem faktycznie pomaga w pracy, to twórcom EA sprawia sporo problemów swoimi „halucynacjami”.
Te „dzieła” rozwijanego przez firmę algorytmu ReefGPT uwzględniają wadliwe linie kodu, co może nie byłoby wielkim problemem… gdyby nie testowano go w warunkach bojowych, w trakcie faktycznej pracy deweloperów. W efekcie twórcy na razie tracą sporo czasu na poprawianie błędów sztucznej inteligencji.
EA odmówiła skomentowania tych doniesień.
- EA / Electronic Arts
- AI / sztuczna inteligencja
- PC
- PS5
- XSX
- NS2