Dziś na Netflix poruszająca nowość z Cillianem Murphym. Film jest tak intensywny, że przez 93 minuty „ciężko złapać oddech”

Przed nami kolejny weekend i kolejne premiery na Netflixie. Dziś gigant streamingu przygotował niespodziankę dla fanów dramatów i Cilliana Murphy’ego. Od 3 października na platformie obejrzeć możemy bowiem Steve’a, najnowsze widowisko w reżyserii Tima Mielantsa, w którym główną rolę odegrał nagrodzony Oscarem artysta.

Produkcja Netflixa zaprezentuje widzom intensywny dzień z życia dyrektora szkoły poprawczej ostatniej szansy, który usiłuje zapanować nad uczniami, jednocześnie zmagając się z własnymi problemami. Dla miłośników Cilliana Murphy’ego seans Steve’a wydaje się oczywiście obowiązkowy, ale co o nowości giganta streamingu mówią krytycy?

Powiązane:Ma 6 odcinków i podbija Netflixa. „Pełen zaskakujących zwrotów akcji” thriller psychologiczny mocno zainteresował Polaków

Film ma 79% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Dziennikarze przekonują, że dzieło jest wciągające i poruszające, a kreacja Murphy’ego – znakomita. Pojawiają się jednak także mniej przychylne oceny. Oto fragmenty opinii:

Film oparto na podstawie bestsellerowej powieści Shy autorstwa Maxa Portera. Do obsady widowiska należą także Jay Lycurgo, Simbi Ajikawo, Emily Watson, Tracey Ullman, Ruby Ashbourne Serkis, Roger Allam, Ben Lloyd-Hughes oraz Douggie McMeekin.

Poniżej zamieszczamy zwiastun, który pomoże Wam podjąć decyzję, czy spędzić ze Steve’em jeden z weekendowych wieczorów.

Steve – zwiastun filmu Netflixa

Film Steve można oglądać na platformie Netflix od 3 października.

Część odnośników na tej stronie to linki afiliacyjne. Klikając w nie zostaniesz przeniesiony do serwisu partnera, a my możemy otrzymać prowizję od dokonanych przez Ciebie zakupów. Nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Więcej:Za 4 dni do kin wchodzi finał wielkiej opowieści fantasy: 1. część była blockbusterem

• dramaty (filmy/seriale)
• premiera (filmy/seriale)
• Netflix