Dzisiaj na sklepowe półki trafiła dziewiąta odsłona cyklu Dynasty Warriors. Produkcja doczekała się także pierwszych recenzji; sprawdźmy więc, czy mamy do czynienia z prawdziwą rewolucją, czy też twórcom nie udało się wywiązać ze swoich obietnic.
O Dynasty Warriors 9 po raz pierwszy usłyszeliśmy w grudniu 2016 roku. Z szumnych zapowiedzi odpowiedzialnego za rozwój serii zespołu Omega Force wynikało, że będziemy mieć do czynienia z tytułem, który dzięki licznym zmianom sprawi, iż marka przebije się do głównego nurtu. Produkcja trafiła dzisiaj na PlayStation 4, Xboksa One i komputery osobiste, przy akompaniamencie pierwszych recenzji; wynika z nich, że choć wprowadza ona do cyklu pewien powiew świeżości, na prawdziwą rewolucję gracze będą musieli jeszcze trochę poczekać. Dlaczego? Na dobry początek rzućmy okiem na premierowy zwiastun dziewiątego Dynasty Warriors i zapoznajmy się z ocenami przyznanymi tej pozycji przez krytyków.
Recenzenci wskazują, że osadzenie akcji Dynasty Warriors 9 w otwartym świecie oraz wyraźniejsze zarysowanie elementów RPG było krokiem w dobrą stronę. Do mocnych stron tego tytułu zaliczają również interesującą warstwę fabularną oraz szeroką gamę bohaterów, w których możemy się wcielić w trakcie rozgrywki. Zdaniem niektórych zaletą jest także rozbudowany system walki – dzięki niemu gracze po raz kolejny mogą poczuć się niczym bogowie wojny, którym niestraszna nawet setka przeciwników.

Czy jednak autorom udało się odrobić zadanie domowe i uczynić z serią Dynasty Warriors to, co firma Capcom zrobiła niedawno z Monster Hunterem? Cóż, nie do końca – twórcy nie chcieli bowiem zbytnio odchodzić od wypracowanej przez siebie formuły, przez co w tym tytule wciąż najlepiej odnajdą się ci, którzy polubili wcześniejsze części serii. Implementacja otwartego świata także przyniosła ze sobą pewne negatywne konsekwencje – deweloperzy skazują graczy na wykonywanie powtarzalnych misji pobocznych i konieczność przemierzania olbrzymich połaci terenu, by przejść z jednej wielkiej bitwy do drugiej; do tego nie udało im się zapełnić rozległego świata ciekawymi lokacjami. Czarę goryczy przelewa w najlepszym wypadku „taka sobie” grafika, w której nie brakuje błędów.
Wygląda więc na to, że jeśli jesteście fanami cyklu i liczyliście na jego odświeżenie lub czekaliście na grę, dzięki której przekonacie się do gatunku musou, możecie poczuć niedosyt. Jeśli jednak przyzwyczailiście się do bolączek serii oraz jesteście w stanie wybaczyć ekipie Omega Force kilka nowych potknięć, Dynasty Warriors 9 będzie mogło dostarczyć Wam kilkadziesiąt godzin satysfakcjonującej rozgrywki. Pozostałym najwyraźniej nie pozostaje nic innego, jak poczekać na ewentualne Dynasty Warriors 10.

Więcej:Premiera Bannerlord: War Sails. Przełomowy dodatek już jest, ale jego cena w Polsce nie zachwyca
Gracze
Steam
OpenCritic
1

Autor: Krystian Pieniążek
Współpracę z GRYOnline.pl rozpoczął w sierpniu 2016 roku. Pomimo że Encyklopedia Gier od początku jest jego oczkiem w głowie, pojawia się również w Newsroomie, a także w dziale Publicystyki. Doświadczenie zawodowe zdobywał na łamach nieistniejącego już serwisu, w którym przepracował niemal trzy lata. Ukończył Kulturoznawstwo na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prowadzi własną firmę, biega, uprawia kolarstwo, kocha górskie wędrówki, jest fanem nu metalu, interesuje się kosmosem, a także oczywiście gra. Najlepiej czuje się w grach akcji z otwartym światem i RPG-ach, choć nie pogardzi dobrymi wyścigami czy strzelankami.