Dostał bana w LoL-u ponad 1700 razy, a Riot nie wie, co z nim zrobić. Streamer stał się zmorą całej społeczności

Jak zasłynąć jako streamer League of Legends? Grając dobrze lub będąc zabawnym? Nie, wystarczy grać tragicznie i pobijać rekordy w liczbie zbanowanych kont, jak robi to jeden z graczy.

Michał Serwicki

3 stycznia 2024 10:42

Dostał bana w LoL-u ponad 1700 razy, a Riot nie wie, co z nim zrobić. Streamer stał się zmorą całej społeczności Źródło: Riot Games.

League of Legends to najbardziej popularna MOBA na świecie i jedna z czołowych gier esportowych. Mogłoby się tym samym wydawać, że wszyscy doskonale wiedzą na czym polega i jak grać, by wspólnie z drużyną osiągnąć zwycięstwo.

Niestety, jednym z największych problemów gry jest właśnie współpraca, która może być łatwo zaburzona przez toksycznych graczy, którzy nierzadko specjalnie skazują swoją drużynę na porażkę. Okazuje się jednak, że wśród „intujących” fanów LoL-a znalazł się jeden, który pobija wszelkie rekordy nieprzyzwoitości.

Król trollingu w League of Legends

Portal 3DJuegos zwrócił uwagę na pewnego streamera, który transmituje swoje rozgrywki z LoL-a w dość nietypowy sposób. Lionl9, bo o nim mowa, od półtora roku streamuje tylko po to, aby otrzymać jak najwięcej banów od Riot Games i robi to z zaskakującą skutecznością, gdyż wraz z końcem roku jego „licznik” przekroczył 1700 zablokowanych kont.

Jeśli zastanawiacie się jak to w ogóle możliwe, to sam wygląd streama powinien odpowiedzieć na wasze pytania. Dużo memów i zapętlonych gifów, kamera zajmująca prawie pół ekranu przedstawiająca gracza w szlafroku ukrytego za kartonową maską Nunu. Na próżno szukać tu poważnego grania w League of Legends.

Lionl9 jednak swoje wyzwanie traktuje bardzo poważnie i ma ściśle opracowany plan działania. Każdą swoją rozgrywkę zaczyna od poinformowania graczy w lobby o tym, że zamierza zintować ich grę i radzi im wyjść zanim to nastąpi. Następnie umieszcza na czacie linki do swoich kanałów, a po zalogowaniu do gry nieustannie chodzi pod wieżę przeciwnika na midzie, tańczy będąc AFK bądź zwyczajnie feeduje.

Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że robi to czasem nawet w czterech grach jednocześnie i tym samym doprowadza do kilku równoczesnych banów. Jak to możliwe? Lionl9 współpracuje z serwisem zajmującym się sprzedażą kont do LoL-a i dzięki temu za cenę czasem jednej subskrypcji jest w stanie nabyć nowe konto, na którym dalej może trollować niewinnych graczy.

Czy Riot znajdzie sposób na niesfornego gracza?

Pomimo 1700 banów, Lionl9 wciąż streamuje i prowadzi swoje media społecznościowe. Według 3DJugeos i pracownika Riot Games „pokonanie” takiego gracza jest bardzo trudnym zadaniem, bo istnieje wiele sposobów, które pomogłby mu obejść nawet zablokowanie adresu IP.

Rozwiązaniem mogłoby być zbanowanie go przez platformy streamingowe, jednak sam streamer swoim kontrowersyjnym zachowaniem nie łamie zasad regulaminu. Jedynym rozwiązaniem w przypadku takich graczy jest zgłaszanie nieodpowiednich zachowań poprzez klienta gry i opuszczanie lobby, w momencie gdy zobaczymy, że ktoś od razu informuje nas o intowaniu.

Więcej:Giganci wezwani na dywanik. Szefowie Steama, Discorda, Twitcha i Reddita muszą się tłumaczyć z radykalizacji użytkowników