Diablo 4 brakuje charakteru, bo Blizzard słucha graczy? Niektórzy sądzą, że twórcy za bardzo chcą się każdemu przypodobać
Grindować czy nie grindować? Oto jest pytanie. Gracze zastanawiają się, czy Diablo 4 nie popełniło błędu, próbując zadowolić… graczy.

Premiera Path of Exile 2 z pewnością wniosła ożywczy powiew do segmentu action RPG. Deweloperzy ze studia Grinding Gear Games rzucili wyzwanie Blizzardowi, który, zdaniem niektórych graczy, powinien bić na alarm i przystąpić do rychłego ulepszania Diablo 4, jeżeli nie chce stracić swoich odbiorców.
Innego zdania jest redditor yxalitis, który na subreddicie r/diablo4 zaproponował radykalnie odmienne spojrzenie na sytuację popularnego hack’n’slasha. Jego zdaniem największym problemem Blizzarda jest to, że słucha… graczy.
Łatwo czyli niedobrze
Diablo 4 brakuje wyrazistości, ponieważ Blizzard zbyt mocno dostosowuje się do wymagań społeczności, co prowadzi do rozwodnienia pierwotnych założeń – taka narracja wyłania się z redditowej nitki rozpoczętej przez użytkownika yxalitis. OP opublikował istną tyradę, w której tłumaczy, dlaczego słuchanie graczy może działać na szkodę gry. Jako przykład podaje trudność w levelowaniu – czy też raczej łatwość.
Yxalitis doszedł do wniosku, że „pierwotnym zamiarem Diablo 4 była wolniejsza rozgrywka, przypominająca gameplay Diablo 2”. Osiągnięcie 100. poziomu było wyzwaniem, tymczasem w zeszłorocznej superprodukcji Blizzarda jest ono dziecinnie proste.
Użytkownik wspomniał o patchach dewelopera, które miały na celu zbalansowanie rozgrywki, lecz spotkały się z niezadowoleniem fanów.
Na początku Blizzard próbował poprawić kilka przesadzonych buildów i spotkał się z diabelskim odzewem. Nawet media podchwyciły oburzenie. A przecież nerfy nie były takie złe! Niedawno Blizzard zapytał ludzi, czy powinni naprawić postać Spirytysty, na co większość odpowiedziała „nie!”.
Rzeczywiście, mimo że umiejętności Spirytysty były memicznie, wręcz zbugowane – kto to widział, zadawać ciosy o sile 235 milionów – społeczność stwierdziła, że nie chce zmian.
Według yxalitis Blizzard chce zadowolić wszystkich, zarówno graczy niedzielnych, jak i wyczynowych. Tym sposobem wprowadza utrudnienia dla wymagających gamerów, takie jak poziom trudności „Torment”, ale u swoich podstaw pozostaje grą nastawioną na ekspresowe levelowanie. „To Diablo 3 z nową skórką” – kwituje.
I jak tu dogodzić?
Autorzy komentarzy w większości zgadzają się z OP-em. Komentujący o nicku Masappo przyznał, że szybkie levelowanie odbiera przyjemność z gry.
W jaki sposób uczynienie 99% gry nieistotną, tylko po to, by super szybko zwiększać poziom i strzelać do bossów jednym strzałem, miałoby sprawiać jakąkolwiek frajdę? Po prostu tego nie rozumiem! To nie jest power fantasy, to jest głupota.
New_Excitement_1878 w sposób cyniczny stwierdził, że fani Diablo 4 sami ściągnęli na siebie ten kłopot.
To było zabawne widzieć, jak ludzie mieszają D4 z błotem za rzeczy, które były chwalone w Path of Exile, takie jak pułapki, mniejsze łupy, wolniejsza progresja itp. D4 zrobiło wiele złego, ale to ludzie narzekali, że nie mogą wbić 300. poziomu po tygodniu grania.
Temat produkcji Grinding Gear Games przewija się w komentarzach wyjątkowo często. Użytkownik marz1789 obawia się, czy PoE 2 będzie borykać się z podobnymi problemami.
Gra tworzona dla wszystkich jest grą dla nikogo. Zobaczcie, przez co przechodzi teraz PoE 2. Wszyscy proszą o mniejsze mapy, łatwiejszych bossów, darmową respecjalizację [z ang. respec – przyp. red.], więcej nagród, szybszy gameplay. Jeżeli deweloperzy się ugną, rozwodnią pierwotną wizję gry, która stanie się kolejnym przeciętniakiem, o którym za kilka lat wszyscy zapomną.
Jak widać Diablo 4 jest grą niezmiennie kontrowersyjną. Premiera PoE 2 tylko nasiliła głosy krytyki. W końcu fani od kilku dni mają realną alternatywę.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
- Różności