Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 4 czerwca 2025, 09:40

Cyberpunk 2077 może dostać kolejne DLC. W pracach mają brać udział współtwórcy Oblivion Remastered

Zespół CD Projekt Red miał już zakończyć rozwój Cyberpunka 2077 (kilka razy), ale pewna informacja sugeruje, że współtwórcy remasterów Obliviona i Metal Gear Solid 3 mogą pracować nad nowym DLC.

Źródło fot. Grupa CD Projekt.
i

Phantom Liberty może nie być ostatnim dodatkiem do Cyberpunka 2077, a nad kolejnym DLC mogą pracować specjaliści od remasterów / remake’ów: wydanego już Obliviona i nadciągającego Metal Gear Solid 3.

Umówmy się: choć cyberpunkowe RPG CD Projektu Red dawno odzyskało szacunek graczy (po premierze, którą nikt raczej nie nazwie udaną), twórcy gry stanowczo nie zrealizowali wszystkich swoich planów. Do Cyberpunka 2077 nie trafił choćby tryb wieloosobowy (przynajmniej nie oficjalnie).

Po premierze ostatniej wielkiej aktualizacji wydawało się, że gracze nie mogą liczyć na nic więcej, niż debiut tytułu na kolejnej platformie sprzętowej. Dlatego Free_Carpenter151 – użytkownik serwisu Reddit – był mocno zdziwiony, gdy podczas przeglądania serwisu LinkedIn natknął się na profil pracownika studia Virtuos, który od kwietnia ma pracować nad zadaniami do DLC do Cyberpunka 2077.

Cyberpunk 2077 wciąż żyje w 2025 roku

Nie tylko ten internauta był zaskoczony tym znaleziskiem. Wydawało się bowiem, że zespół CD Projekt Red ma już za sobą swoją pierwszą przygodę z tym uniwersum. Owszem, studio wypuściło jeszcze jedną dużą aktualizację, „tworzoną w tajemnicy” po rzekomym zakończeniu rozwoju gry wersją 2.1. Jednakże wypuszczenie uaktualnienia z poprawkami i paroma questami to co innego, niż fabularne DLC – a nad takim najwyraźniej pracuje Doug Van Horne.

Scenarzysta z Seattle miał rozpocząć pracę w studiu Virtuos w kwietniu 2025 roku, a jego zadaniem ma być przygotowanie „wielu nowych zadań pobocznych” do Cyberpunka 2077. By było ciekawiej, Van Horne wspomina o szlifowaniu questów pod „nadciągające wydania DLC”. Tak, „wydania”, nie „wydanie”, w liczbie mnogiej.

Stare informacje z nową datą?

Jak wspomnieliśmy, gracze byli mocno zdziwieni tym znaleziskiem. Część użytkowników serwisu Reddit próbowała szukać alternatywnego wytłumaczenia tej informacji, na przykład takiej że być może Van Horne zwyczajnie dopiero teraz zaktualizował swój profil, a więc wzmianka o „DLC do Cyberpunka 2077” dotyczy Widma wolności.

Problem z tą tezą jest taki, że zespół Virtuos nie pomagał przy pracach nad jak dotąd jedynym dodatkiem do Cyberpunka 2077. Tak, CD Projekt Red nawiązał współpracę ze studiem… ale tylko przy okazji aktualizacji 2.2 z końca 2024 roku (a przynajmniej tylko o tym wiemy z oficjalnych informacji).

Oczywiście możemy założyć, że Van Horne’a po prostu nazwał to duże uaktualnienie „DLC”. W końcu wersja 2.2 dodała nową zawartość, więc poniekąd wpisywałaby się ona w definicję „DLC” („zawartości do pobrania”).

Amerykanin nie kryje się też z fascynacją światem Cyberpunka 2077. Na swojej oficjalnej stronie ma nawet dwie „próbki pisarskie” osadzone w tym uniwersum. Obie udostępniono przed debiutem aktualizacji 2.2, a przynajmniej jedna z nich została udostępniona 21 listopada 2024 roku – 2 tygodnie przed premierą ostatniej uaktualnienia C2077.

Drugie, mniejsze DLC przed Cyberpunkiem 2?

Jednakże cała ta teoria opiera się na założeniu, że doszło do pomyłki Van Horne’a tudzież serwisu LinkedIn, a scenarzysta pracował ze studiem Virtuos nie „od kwietnia od teraz”, a przed premierą ostatniego dużego uaktualnienia Cyberpunka 2077. Nie potwierdza tego ani oficjalna strona Amerykanina, ani żadne ogłoszenie lub zaktualizowana lista twórców gry.

Warto też dodać, że już wcześniej pojawiły się spekulacje na temat zaangażowania pracowników Virtuos przez CD Projekt Red w celu stworzenia drugiego DLC. Być może nawet tego samego, które miało zostać anulowane, a według plotek zabrałoby graczy na Księżyc.

Jak argumentował m.in. pewien użytkownik oficjalnego forum polskiego dewelopera, nawiązanie współpracy z nowym studiem w celu stworzenia jednej aktualizacji byłoby dość kuriozalnym posunięciem. Dlaczego CDPR miałoby udostępnić kod źródłowy swojej gry zewnętrznemu zespołowi tylko po to, by stworzyć parę nowych zadań i zaimplementować kolejne poprawki? Chyba że ta współpraca ma pójść o krok dalej…

Można też napomknąć o tym, że Virtuos ma oddział w Warszawie (założony w maju 2023 roku; via GamesIndustry.biz), na czele którego stoi Peter Sikacheve – niegdyś pracujący m.in. w People Can Fly oraz (do maja 2019 roku) w CD Projekcie. To na pewno ułatwiłoby współpracę z polskimi deweloperami. Na przykład studiem CD Projekt Red, które obecnie skupia sie już na kolejnych projektach.

Podkreślmy ponownie: to w większości spekulacje na podstawie jednej i nie do końca potwierdzonej informacji. Oficjalnie rozwój Cyberpunka 2077 dobiegł końca i raczej nie ma co liczyć na kolejną dużą aktualizację, a tym bardziej DLC, choćby i – jak spekulują internauci – o znacznie mniejszej skali niż Phantom Liberty.

Niemniej fani raczej nie narzekaliby, gdyby CD Projekt Red znów szykował coś dla nich „w tajemnicy”. Kto wie, może nawet będzie to prezent na premierę Cyberpunka 2077 na konsoli Nintendo Switch 2 w czwartek 5 czerwca?

  1. Cyberpunk 2077 na PS4 to katastrofa. Miałeś spalić miasto, nie konsolę, samuraju
  2. Recenzja gry Cyberpunk 2077 – samuraju, masz świetne RPG do ogrania
  3. Recenzja Cyberpunk 2077: Phantom Liberty – znowu to zrobili
  4. Cyberpunk 2077 – poradnik do gry

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej