Studio CD Projekt RED odniosło się do kwestii zaskakująco dużej liczby sztucznych intymnych części ciała w grze Cyberpunk 2077. Autorzy przygotowali poprawki i wyjaśnili, co było powodem takiej sytuacji.
Gra Cyberpunk 2077 trafiła na rynek z wieloma błędami i niedoróbkami. Większość z nich po prostu irytuje, ale jest też kilka elementów, które wywołują rozbawienie. Do tej drugiej kategorii należy zaskakująca powszechność w Night City różnego sortu sztucznych, męskich intymnych części ciała. Twórcy już pracują nad poprawkami w tej kwestii.
Każdy, kto pograł trochę w Cyberpunka 2077 zwrócił najpewniej uwagę na walające się prawie wszędzie sztuczne, męskie intymne części ciała. W grze możemy znaleźć dwa podstawowe warianty tego typu zabawek – model standardowy oraz znacznie bardziej imponujący Pilomancer 3000. Częściowo jest to celowe, gdyż autorzy chcieli ukazać dekadencję społeczeństwa przyszłości. Problem w tym, że pojawiają się one nie tylko w klubach erotycznych, mieszkaniach czy innych miejscach, gdzie ich obecność jest naturalna. Te przedmioty walają się również na ulicach, w zwykłych barach czy punktach dokonujących modyfikacji ciał.
Jak tłumaczą deweloperzy, powodem takiej sytuacji jest to, że sztuczne, męskie intymne części ciała należą do kategorii przedmiotów spawnujących się jako losowy loot, który gracze mogą znajdować w świecie gry. Zwłaszcza w wersji udostępnionej przed premierą było to ustawione tak, że wielu recenzentów z rozbawieniem zwróciło na to uwagę, gdyż na erotyczne gadżety natykali się z zaskakującą regularnością.
Pierwsze aktualizacje poprawiły już sytuację, ale możliwe, że będą potrzebne kolejne. Celem autorów jest, aby sztuczne, męskie intymne części ciała pojawiały się już tylko w miejscach, gdzie ich obecność ma sens z fabularnego punktu widzenia.
Przypomnijmy, że hotfix 1.04 ukazał się dwa dni po premierze gry. Kolejny patch ma zadebiutować w tym tygodniu.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
65

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.