Wspaniale rozwija się projekt Bannerlord Online. To ambitny mod, który przeobraża Mount & Blade 2 w grę MMORPG.
Społeczność moderska Mount & Blade II: Bannerlord rozwija się w imponującym tempie. Nie ma lepszego na to przykładu niż projekt Bannerlord Online, który przeobraża grę w produkcję MMO, gdzie na jednym serwerze bawić się może ponad tysiąc graczy. Mod tworzony jest od kilku lat i obecnie osiągnął poziom, który pozwala go zarekomendować zwykłym graczom, a nie jedynie weteranom modyfikacji.
Standardowa gra ma opcję multiplayer, ale rozgrywki wieloosobowe koncentrują się na bitwach. Bannerlord Online to zmienia, oferując w wariancie sieciowym ten sam wielki sandbox, jakim można cieszyć w singleplayerze. Struktura gameplaya jest taka sama jak podczas zabawy solo, ale każdy napotkany bohater kierowany jest przez innego gracza.
Użytkownicy serwera sami muszą produkować surowce i dostarczać je do warsztatów. Sytuację geopolityczną i ekonomię kształtują tutaj w większości gracze własnymi poczynaniami. Aby to wszystko odpowiednio działało, twórcy dodali sporo nowych perków.
Wszystko to w sumie funkcjonuje zaskakująco dobrze jak na modyfikację. Autorzy wykorzystali bardzo solidne fundamenty trybu singleplayer Mount & Blade II: Bannerlord i zbudowali na tej bazie małe MMO. Prawdę mówiąc, nie byłoby specjalną przesadą stwierdzenie, że to obecnie najlepsze średniowieczne MMORPG, w jakie można zagrać, zwłaszcza że konkurencyjne Life is Feudal: Your Own to już produkcja wyraźnie schyłkowa, a serwery Gloria Victis wyłączono w ubiegłym miesiącu.
Dlatego jeśli pragniecie średniowiecznych klimatów bez magii i potworów, to obecnie trudno Wam będzie znaleźć coś lepszego niż Bannerlord Online. Dodatkową zaletą jest prosta instalacja, bo projekt ma launcher, który sami zrobi wszystko za Was.
GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
10

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.