Studio Valve poinformowało o zmianach, jakich możemy spodziewać się w Artifact 2.0. Poznaliśmy planowane modyfikacje rozgrywki i systemu rozwoju, jak również plany dotyczące beta-testów.

Karcianka Artifact okazała się jedną z niewielu prawdziwych porażek Valve. Mimo to studio nie zamierza porzucać tego projektu. Dwa tygodnie temu twórcy zapowiedzieli, że pracują nad ulepszeniami, które tak gruntownie zmienią grę, że będzie ona funkcjonowała jako Artifact 2.0. Teraz autorzy ujawnili, czego dokładnie możemy się spodziewać.
Perspektywa, z której obserwujemy planszę, ulegnie mocnemu oddaleniu, tak abyśmy otrzymali dostęp do wszystkich trzech ścieżek jednocześnie. Większość zagrywanych efektów pozostanie ograniczona do pojedynczych ścieżek, ale zmiana ma sprawić, że rzadziej będzie dochodziło do sytuacji, w której możliwości rywalizacji gracza zostaną wyczerpane.

Wstrzymana zostanie sprzedaż kart, więc nie natrafimy na ludzi, których nie da się pokonać z powodu posiadania przez nich zbyt dobrej talii. Wprowadzony zostanie także tryb dobierania bohatera, pozwalający na tworzenie talii we własnym tempie.
Wersję 2.0 gry będziemy mogli sprawdzić w beta-testach. Początkowo wezmą w nich udział tylko zaproszone osoby, a priorytet będą mieli gracze, którzy kupili Artifacta najpóźniej wczoraj. Twórcy zamierzają stopniowo zwiększać liczbę uczestników bety, a z czasem przejdzie ona w fazę otwartą.
Zmiany w rozgrywce, systemie rozwoju i zbalansowaniu kart są tak duże, że wymuszają zresetowanie dotychczasowych postępów, co oznacza, że utracimy wcześniejsze talie oraz wyniki. Warto dodać, że wersja beta będzie nową aplikacją, więc do czasu premiery pełnego wydania 2.0 możliwe powinno być kontynuowanie zabawy w dotychczasowe wcielenie Artifacta.
Więcej:Steam Deck dostał funkcję, na którą gracze czekali 3 lata; teraz można pobierać gry w inny sposób
Gracze
11

Autor: Adrian Werner
Prawdziwy weteran newsroomu GRYOnline.pl, piszący nieprzerwanie od 2009 roku i wciąż niemający dosyć. Złapał bakcyla gier dzięki zabawie na ZX Spectrum kolegi. Potem przesiadł się na własne Commodore 64, a po krótkiej przygodzie z 16-bitowymi konsolami powierzył na zawsze swoje serce grom pecetowym. Wielbiciel niszowych produkcji, w tym zwłaszcza przygodówek, RPG-ów oraz gier z gatunku immersive sim, jak również pasjonat modów. Poza grami pożeracz fabuł w każdej postaci – książek, seriali, filmów i komiksów.