Grajac na niższych ustawieniach graficznych znacząco zwiększycie widoczność postaci. Gracze twardo jednak obstają przy swoim zdaniu - „Lepiej umrzeć w ładnej grze, niż żyć w brzydkiej”.
Całkiem niedawno pisaliśmy, że Arc Raiders, pomimo przynależności do dość brutalnego gatunku PvPvE extraction shooterów, oferuje trochę inne doświadczenie dla solowych graczy, niż można było się spodziewać. Jedynie czas jest w stanie pokazać, czy taki stan rzeczy utrzyma się na dłużej - na przykład do momentu, kiedy postacie graczy będą już wystarczająco rozwinięte, by podejmować starcia bez strachu przed stratą komponentów potrzebnych do ulepszenia bohatera.
Albo po prostu okaże się, że jest więcej nieuczciwych praktyk na wyciągnięcie ręki, które dają konkretną przewagę w prowadzeniu ognia, nim ktokolwiek się zorientuje, skąd w ogóle strzelają.
Ale zaraz, o czym w ogóle mowa? Chodzi o prawdę starą jak świat, że w grach kompetetywnych łatwiej jest grać na niższych ustawieniach sprzętowych - czy to dla wyższej wydajności leciwego sprzętu, przekładającej się na szybszy czas reakcji gracza, czy, jak w tym przypadku, lepszej widoczności i przejrzystości mapy. I Arc Raiders nie jest wcale wyjątkiem od tej reguły.
O istnieniu tego założenia przypomniał ostatnio użytkownik Reddita o nicku „The_Infraggable”. To proste zestawienie następujących po sobie dwóch screenów pokazuje, jak bardzo zmienia się przejrzystość mapy przed postacią w zależności od ustawień graficznych. I choć w promieniu 20-50 metrów zmienia się niewiele, tak różnica w postrzeganiu najbardziej odległych struktur czy roślinności jest diametralna.
Prowadzi to do prostego stwierdzenia, że nawet najbardziej wyćwiczony w skradaniu gracz nie miałby najmniejszej szansy z osobą grającą na niskich ustawieniach graficznych, bo po prostu byłoby widać oponenta z daleka, kiedy ten nie zdawałby sobie z tego sprawy. Jaki jest więc sens grania na epickich ustawieniach graficznych, jeśli w prostym przełożeniu może to prowadzić do naszego zgonu?
Otóż, wydawałoby się, że go po prostu nie ma, ale użytkownicy komentujący redditowy wątek twierdzą inaczej. Dla sporej części osób doznania graficzne są ważniejsze niż „jakaś przewaga” w starciach z innymi graczami, do których i tak dochodzi sporadycznie.
Na 100% to ssie i trzeba się tym zająć, ale nie ma mowy, żebym obniżył jakość grafiki dla głupiej przewagi.
I trzeba przyznać, że coś w tym jest, szczególnie, kiedy również weźmiemy pod uwagę ceny za odpowiadający dzisiejszym standardom sprzęt. Nie po to kupuje się nowe części do kompa, żeby grać na niskich ustawieniach i mieć pewne uproszczenia w walce z innymi graczami.
Nie kupiłem 5090/9800X3D, żeby grać na niskich ustawieniach, niezależnie od tego, czy dawałoby mi to „przewagę”. Pieprzyć to. 4K epickie do końca.
Bez względu na osobiste upodobania, bo przecież każdy ma prawo wyboru ładniejszych widoków na rzecz mniejszej widoczności adwersarzy i na odwrót, jedno jest pewne - Embark Studios musi się tym zająć w najbliższym czasie. Samo rozwiązanie nie jest też jakoś wybitnie trudne, może wystarczy po prostu zmniejszyć odległość renderowania postaci graczy przy zaniżonych ustawieniach graficznych? A może jest na to jakiś inny, lepszy sposób? Dajcie znać w komentarzach!
Steam
0

Autor: Jonasz Gulczyński
Kulturoznawca, który urodził się z padem od PSX-a w ręku. Z GRYOnline.pl współpracuje od października 2024 roku, gdzie głównie zajmuje się nowinkami z branży gier z apetytem na bardziej skomplikowane publikacje. Swoje najmłodsze lata spędzał w Górniczej Dolinie, a obecnie nie stroni od strategii turowych wszelkiej maści. Miłośnik prozy Lovecrafta, a także twórczości Quentina Tarantino i Roberta Eggersa. Prywatnie również fan uniwersum Warhammer Fantasy, w którym spędził niezliczoną liczbę godzin zarówno jako gracz, jak i mistrz gry w papierowym wydaniu.